No i jestem! ;)
Zaczne od tego, że piłam... mineralkę!
Sama nie wiem czemu... poszłam do baru i odruchowo kupiłam :D:D:D
Przez chwile zastanawiałam się nad piwem ale stwierdziłam, że zupełnie nie mam na nie ochoty ;)
Przez chwile byłam w knajpie gdzie było karaoke... słuchajcie... na trzeźwo to tych ludzi nie da się słuchać!!! Szybko zmieniliśmy lokal :D:D:D
Pospałam dziś do 11:30 - jak nigdy ;)
Wstałam rano, poszłam siku i wskoczyłam do wyra ;) W końcu się wyspałam! ;)
Na śniadanie było musli z kawą - zjadłam cos lekkiego bo niedługo obiad (u mnie w domu zazwyczaj jest ok 13-13.30) więc nie chciałam się napychać ;)
Na obiadek dziś rybka z buraczkami i pewnie jakimś pyrkiem ;)
Waga dziś pokazała wagę suwaczkową ;) więc jestem zadowolona ;)
O 18 umówiłam się z koleżanką, jakiś czas temu kupiła nowe mieszkanie (ok 100m2) i zatrudniła dekoratorkę wnętrz ;) praktycznie juz skończyli remont więc idę oblukać to dzieło ;)
To jeszcze nie będzie parapetówka ;) więc % nie zamierzam pić :D:D:D
Miłego dzionka laseczki ;)
Powiem Wam szczerze, że ostatnio dopada mnie jakiś dół... sama już nie wiem z jakiego powodu... chyba pora ściągnąć Robala do Polski... bo już mnie to strasznie męczy :(
Sama jeszcze nie wiem jak to wszystko zorganizować (mieszkanie, praca dla niego) no i wkurza mnie to, że tak naprawdę to wszystko jest na mojej głowie... on się jakoś tym nie stresuje :-/
Chyba czeka nas poważna rozmowa na tym moim urlopie... :roll: