-
Hejka:D
Jeszcze nie mąż ale..:) hihi:D
Gratuluję pięknego poniedziałku:D Jaa..to dopiero wspaniały początek tygodnia!!Solarium,kosmetyczka.. :lol: :) i tak trzymać:D A efekty na początku ładnie na buzi widać-u mnie np.znikł "drugi podbródek":P Buźka szybko chudnie;)
Jeszcze trochę to Twoim znajomym języka w gębie zabraknie jak na ulicy cię będą spotykać:D
-
Kochana za dwa miesiące to on cię nie pozna jak dalej będzie ci w takim tempie waga spadać :lol:
Bardzo dobrze ze solarium i kosmetyczka :) trzeba dbać o siebie, wtedy jakoś od razu więcej energii do odchudzania :)
Milego wieczorku!
-
No :!:
Czuje, że to był naprawdę odpowiedni czas na dietę... długo się do niej zbierałam ale chyba nareszcie dojrzałam :)
Wierze, że teraz się uda :!:
Najgorsze za mną ;) żołądek względnie zmniejszony więc nie czuje ssania, przestałam jeść "z nudów" :)
Tamarku ano czasem trzeba zająć się sobą ;)
Ja uwielbiam solarium, jestem nałogowcem... :oops:
Dlatego zimą sobie odpuszczam ;) Za dużo to też nie zdrowo... a poza tym po jakimś czasie ta opalenizna solariowa robi się taka jakaś pomarańczowa... a to już wygląda okropnie.
A powera to to faktycznie daje - opalone ciałko wydaje sie takie jakieś... ładniejsze :)
Emelka oj teraz to już tak nie spada... pierwsze kiloski poleciały szybko a teraz już zaczyna stawać... pewnie coś koło 1 kg tygodniowo będzie lecieć... do pierwszego zastoju :roll:
A mój Czaruś to mnie raczej pozna... za dużo mnie jest żebym tak znikła w dwa miechy :lol:
A poza tym faceci są czasem ślepi... a już wyczucie wagi kobiet graniczy u nich z cudem :D
Buziole
-
Eeeeeeee tam , ślepi :) Widzą ,co chcą zobaczyć :)
Żeby ci tylko tój ukochany nie powiedział tak, jak mój ślubny: po co się odchudzasz, fajnie wyglądasz taka tłuściutka. :evil:
Nie ma to jak pozytywna motywacja w wykonaniu własnego chłopa :)
:twisted:
-
Hej babeczko, widzę że ładnie Ci idzie, nie ma co,,, trzymaj sie i bądź dzielna, bedziesz laska jak sie patrzy jak wróci luby ;) hehehe
Moja miłość słodycze, jak ja Cię dobrze rozumiem :wink:
Własnie jedzenie z nudów jest okropne, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego ile moge pochłonąć siedząc sobie w kuchni czytając i pogryzając co tam mi wpadnie do ręki :roll:
ostatnio wywiesiłam kartkę na lodówce: "ZAMKNIĘTE" i muszę przyznać że działa przynajmniej na mnie hehehe, a basen polecam, chociaż sama to czasu za bardzo nie mam, teraz pilnuję spraw budowlanych, a jak wiecie z różnych doniesień to jest dzisiaj trochę koszmarne, ale powolutku sie układają wszystkie sprawy organizacyjne i logistycznie to zaczyna wyglądać całkiem spoko ;)... To mnie kosztuje troche stresów, nad którymi też muszę się nauczyc panować i rozładowywac je w inny sposób niż słodkościowy hę, ale nawyki to straszna rzecz... Wcale mi sie nie chce jeść, a jem i sięgam po następne coś, a jak wstaję to mi żołądek ląduje na podłodze i muszę go za sobą ciągnąć, buchacha...
mój luby to mi nic nie może powiedziec bo sam musi trzymać dietę i ma ten sam problem co ja ... tylko, że faceci to jakoś szybciej potrafia schudnąć, zawezmą sie, zakasaja rękawy i trwają w postanowieniu i są jacych bardziej twardzi, nie ponoszą ich tak łatwo emocje i nie rozczulaja się nad swoim wyglądem tak jak my 8)
trwaj, walcz i nie daj się
Pozdrawiam Aga ;)
-
Witam...
Na wadze nadal 92,5... więc czekam aż zobaczę 92 lub 91,5 i twardo nie przesuwam suwaczka ;)
Jakiś długi ten dzień... w pracy myślałam że ta 16 nigdy nie wybije :roll:
A potem wizyta u sadysty... brrrrr... no ale jakoś przeżyłam.
Chociaż to jeszcze nie koniec... takie są skutki omijania gabinetów stomatologicznych... potem się leczy wszystko naraz :roll:
Kalorycznie nawet nie dobiłam do 800
Muszę zaraz coś zjeść bo już po 18... ale wczoraj zjadłam 800, dziś jeszcze mniej... nie chcę przyzwyczaić żołądka do tak małej dawki kalorii.
Muffel może i masz rację ;) że widzą to co chcą widzieć ;)
Hehe - niezłego masz tego ślubnego. Podtrzymuje Cię na duchu w walce z kiloskami
:roll:
Ja chyba z ust mojego tego nie usłyszę... w sumie to jemu też by się przydało zrzucić parę kilo... ale i za niego się wezmę :P na razie muszę powalczyć ze swoim balastem ;)
AgaB2 - kurcze sama nie wiem co my widzimy w tych słodyczach... znam laski które wcale ich nie lubią :!:
Ja nigdy nie mogłam zrozumieć jak może komuś nie smakować np. czekolada
:roll:
Oj wiem jak moja siostra z mężem walczą z budową... to taka skarbonka bez dna... wciąż na coś kasa idzie.
Ano... faceci jakoś się nie stresują... już widzę tego mojego jak liczy kalorie... buahahaha... wystarczy mi widok jego miny jak mu powiedziałam, że piwo tuczy :!:
Oj musimy powalczy musimy ;)
Jesteśmy już na dobrej drodze... najtrudniej jest chyba zacząć... kiedy żołądek się domaga tych wszystkich rzeczy które czasem dostawał od nas w nadmiarze...
Czas leci szybko... kiloski też swoim rytmem będą spadać ;)
Dobrze, że mamy tu wsparcie - a czas na forum leci szybciutko :)
No i motywują nas osiągnięcia innych :)
Buziole kochaniutkie
-
Jeszcze dzień,może 2 i zmienisz swój suwaczek:D
Ja jak już koniecznie chcę dobić do tego 1000 to pożyram wędlinkę;p z wasą:)
Hmm..niom,najtrudniej jest zacząć,ale ten etap już za nami:D I Bogu chwała;)
Miłego wieczorku:D
-
witaj Aguś kochana,
pięknie ci idzie, oj żebym ja mogla powiedziec, ze zjadłam 1000 i jestem najedzona:)
twoje kochanie na pewno cie nie pozna jak wróci :)
lecę już spalić twixa co go dzisiaj pożarłam :)
do jutra
buziaki
-
Oj Tamarku mam nadzieję, że się nie mylisz... ;)
Dziś nawet było ciut więcej niż tysiak... tak jakoś wyszło ale nie grzeszyłam ;)
Oluś jakbym jadała twixy :> to też bym była nienajedzona dobijając do tysiaka :x
Hehe
Dziś bez steperka...
Dzień lenistwa :x
Misiek kupił już bilety na lipiec więc mogę pobuszokować w necie i poszukac kwater w Zakopcu... a co ! W ramach odchudzania przegonie go po górach :roll:
Buziaki dziewczynki ;)
-
Wpadłam tylko na chwilkę :)
Pochwalić się :!:
Kolejny kilosek za mną :lol: :lol: :lol:
Waga dziś niesmiało pokazała 91,5 więc spokojnie mogę przesunąć suwaczka na 92 :!:
Życzę wszystkim miłego dzionka :)
Brrrrr ale zimno na dworze :!: