-
Witajcie - upał dzisiaj okropny, wczoraj jakoś tk źle sobie zbilansowałam jadłospis i wieczorem wzięło mnie na jedzenie. Zatkałam sie dwoma plasterkami sera żółtego i pomidorem.Ale, niestety, późno zjedzone.
mvr - witam Cię serdecznie :) Eksperymenty kulinarne w gorące dni , jak najbardziej pożądane, bo przecież nic normalnego jeść nie można.:)
brzydulaona - na razie jeszcze nic nie wymyśłiłam, ale jak mi przyjdzie coś do głowy to i owszem napiszę. Ja jem strasznie dużo warzyw suwowych, trochę monotonna jestem.
tamarek - owoców nie lubię za bardzo :( A jedzenie samych warzyw chyba nie jest specjalnie zdrowe. :) Nie jestem wegetarianką, więc taka nagła zmiana w żywieniu mogłaby być szokiem :)
Pimbolinka - ale ja nie mam takiej silnej woli! :(
mika 17 - niestety mam w domu jeszcze dwa jamochłony, które też bez mięsa żyć nie mogą. Wyobrażasz sobie ile i czego mogą zjeść dorastający chłopcy! Muszę gotować!
A dzisiaj będzie ryba grillowana i sałata, a jamochłonom jeszcze zrobię frytki.
-
Muffel no jak to nie masz, a przepraszam kogo slimaczek juz taka duza trase zrobil ? Wiesz jak on musial sie nameczyc ;)
a co do jamochlonow to kup schab i go upiecz wystarczy na pare dni a dobrze doprawiony i przygotowany bedzie im napewno smakowala, a robota z nim ograniczona bo jedynie umycie doprawienie i wlozenie do piekarnika ;)
Ale co ja tam radze staremu wyjadaczowi kuchennemu ktory juz plan ma ulozony :P
-
Muffel ładnie Ci idzie. U mnie też upał, ale jakos dałam radę :lol:
pozdrawiam!
-
Oooo kolejna osoba wcina serek żółty... coraz bardziej zaczyna mi lecieć ślinka na niego ;) Chyba się znajdzie w moim dzisiejszym jadłospisie :)
Miłego dnia
-
Wpadam z wtorkowo-popołudniowmi buziakami:) I putaniem jak leci:D Czekam na posta=D
-
no wlasnie co z Toba czemu sie nie odzywasz ? ;)
-
Witajcie, dziewczynki!
Ja co prawda po drugiej stronie ale też nie lubię zaliczania i sesji. Dzisiaj spędziłam dzień na pracowitym odpytywaniu, sprawdzaniu i dawaniu jeszcze jednej szansy. nie miałam czasu na zjedzenie czegokolwiek i w rezultacie śniadanie jadłam o 9 a obiad...hmmm..powiedzmy,że to obiad .. o 18 :( Nawpychałam się zachłannie wędliny z papryką i już mnie boli żołądek. Jeszcze przede mna kolacja o 20 ale czuję,że cięzko będzie.
Dietkowo nie wiem jak. Bo nie staję na wadze. Poczekam aż poczuję po ubraniach,że mnie nieco ubyło.
Powinno być nieźle choć zapewne już nie te 6 kg.
Dzisiaj rano byłam godizne na rowerku, brzuszków nie robiłam , bo nie mam siły :( Wiem,że powinnam. Moje cielsko na bruchu powoli zanika ale za to skóra sfleczałą, więc brzuszki konieczne.... może wieczorem .
Jutro zapowiada się pracowity dzień w ogródku . Oczywiście też rowerek i godzinny spacer z psami z samego rana.
Wiecie co? Zadziwiające jest to,że w ogóle ale to w ogóle nie mam ochoty na chleb !!! :shock: Ja, maniaczka chleba !
-
Muffel Ty jestes wykladowcą :shock: ze ja sie Ciebie nie boje ;)
zartuje oczywiscie :) tez marzy mi sie wykladanie na wyzszej uczelni ale czy to sie kiedykolwiek spelni nie wiem...
widze ze jednak swoje cwiczysz i dajesz cos z siebie to super!!!! Bedzie dobrze ale moze nie jedz juz o 20!
pozdrawiam cieplutko
-
To tak jak ja !! Chleb na dzien dzisiejszy mógłby dla mnie nie istniec ;) i oby tak zostało... bo u mnie strasznie pobudza apetyt ;)
Miłego wieczorku :)
-
Basiu ! Co słuchać? Daj znać jak leci...