Muffel zobaczysz, niedługo zobaczą u Ciebie znajomi zmiany. :-)
Ty sama chyba je widzisz na wadze i w cm ? :)
To się liczy :-)
Wersja do druku
Muffel zobaczysz, niedługo zobaczą u Ciebie znajomi zmiany. :-)
Ty sama chyba je widzisz na wadze i w cm ? :)
To się liczy :-)
Miłego czwartku życzę!
Dzisiaj podkusiło mnie,żeby wejśc na wagę. jakoś się tak lekko czułma z rana... Weszłam a tam nic.. ani grama mniej :( . Lepiej chyba będzie jak zostanę przy ważeniu co 2 tygodnie. Przynajmniej humoru sobie nie psuję.
Wiecie co? Stosuję diete Montignaca, bardzo mi smakuje , najadam się do syta , czasami nie zjadam porcji ale wieczorem diabeł mnie kusi . I mimo ,że nie jestem głodna, to chodzę i myszkuję. Rzadko łamię się i zjem coś, ale pokusa jest. Ciekawe, dlaczego przez cały dzień nic za mną nie chodzi, tylko wieczorem? :evil:
A u mnie się poprzestawiało...
Kiedyś bardzo długi czas nie jadłam śniadań. Potrafiłam pierwszy posiłek zjeść w okolicach godziny 17 :!: Zazwyczaj to był jedyny ale bardzo konkretny posiłek w ciągu dnia... bo ładowałam w siebie tyle ile żołądek potrafił przyjąć. Dodatkowo oczywiście gdzies się przewijały słodycze jako przekąski... no i efekt jest jaki jest.
A teraz? Teraz w pracy zjadam jakieś 3/4 moich posiłków a po powrocie zjadam cos w rodzaju obiado-kolacji w okolicach godziny 17 ;) czasem trochę później ale staram się nie jeść już nic po 18 :)
Wieczorami raczej nie chodze głodna... czasem mam na coś ochotę ale staram się sobie przetłumaczyć, ze wcale nie jestem głodna i że zjem to rano ;)
Do rana zazwyczaj zapominam co wczorajszego dnia za mną chodziło... i tak mija dzień za dniem ;) a kiloski sobie uciekają ;)
A najważniejsze... nigdy nie wierzyłam w skuteczność tego rodzaju wynalazków ale odkąd łykam chrom nie miałam żadnego dużego grzechu słodyczowego... czasem zjem batonika typu Corny i chyba raz zdarzyło mi się zjeść lody... a słodyczy w domu mam dość sporo :>
Brzydulaona - ale za mną nie chodzą słodycze. Tylko coś bym sobie pochrupała, dla samego chrupania. Po prostu mózg mi robi psikuja! Ale ja to zwalczę !
Nie potrafię jeść do 18.00 :( Ale trzymam się zasady,że 4 godziny przed pójściem spać, teraz jadam regularnie o 19.30.
A co do nawyków żywieniaowych, to chyba miałyśmy takie same. Ja dodatkowo jadłam nieregularnie, szybko i byle co, co pod rękę wpadło. szkoda mi było czasu,żeby usiąśc i zjeść spokojnie. No i efekty są. :(
Ja nienawidziłam śniadań i dopiero w szkole zapychałam sie słodkimi bułeczkami,pizzerkami i masą batoników:(
wiesz..ja też tam mam-nie jestem głodna ale muszę zjeść....muszę coś przeżuwać..A moze guma do żucia Ci pomoże?Mi pomaga..U niektórych wzmaga apetyt ale mi pomoga:)
Muffel ja przez jakiś czas byłam na diecie Montignaca (jakies 3 msc temu) , niestety spadek wagi szedł opornie, schudłam tylko 2kg przez miesiac, poza tym są tam za duze ograniczenia co do spozywania posiłków, dlatego też przeszłam na 1300, jem więcej , smaczniej, łączę jak chcę i waga spada.
Każdy musi znaleźć dietę dla siebie odpowiednią.
Muffel ja też tak mam :roll: Ale trzeba to jakoś przetrwać :lol:
Ja chyba jestem za wygodna jeśli chodzi o diety...
Tysiaczek mi odpowiada bo mam wieksze pole do popisu... tak naprawdę jem to na co mam ochotę tylko w mniejszych ilościach... no i oczywiście staram się sięgać po te pokarmy które mają dość rozsądną dawkę kalorii ;)
Powiem wam, kochane dziewczynki, że ja nie za bardzo jestem przekonana do skuteczności diety Montignaca ale popróbuję jeszce , bo:
- ma stałe pory posiłków i każe się trzymać niewolniczo
- produkty łaczy się tak,że nie czuję nieszczęsnej kwaśności w ustach
- lubię taki sposób odżywiania, chociaż nie jestem ortodoksyjna, bo nie jem chleba.
Chłopak z którym rozmawiałam, mówił,że on schudł 22 kilo a żona 15 w ciągu 4 miesięcy. Ja wiem,że szybkość chudnięcia to cecha osobnicza ale... może mnie też sie uda. Zeby chociaż ten pierwszy etap osiągnąć :(.
A dzisiaj, jak na złość, czuję się jak nadmuchany balon! Niedługo @.
I jeść mi się chce ..ale nie jestem głodna tylko coś za mną chodzi!
Ratunku!!!