-
Po spałąszowaniu wczoraj ziarnistego chleba i sera zółtego, nareszcie pozbyłam sie męczących dolegliwości. Dzisiaj z pełnym zapałem ruszam do dietkowania, na razie 690 kcal i jestem po obiedzie :)
Nie widzę,żeby mnie ubyło ale co tam, grunt,że mi tłuszcz nie blokuje oddechu.
-
na efekty trzeba troszkę poczekać, ale nawet nie waż się poddawać :) zobaczysz, że niedługo waga poleci ładnie w dół i tłuszczyk też zacznie się ładnie topić :) przyznam Ci się, że ja czasami też mam ochotę na serek żółty, ale taki miękki, nie twardy tylko lekko miękki, mniam mniam mniam :)
-
Brawo,brawo;) Widzę,ze mamy podobny wynik kaloriowy dziś:D
tyle,że ja już skończyłam jeść i zjadłam jakieś 680 kcal..Trochę mało ale co tam:P spalilam 820 :D
Minie tydzień,dwa zaczniej odczuwać efekty;) I obyś widziała coraz większe i większe!!(Efekty oczywiście:D) Buziaki:*
-
Witam ;)
Wpadłam z poniedziałkowymi pozdrowionkami.
Dietkuj dietkuj ;) a waga sama zacznie spadać.
Miłego wieczoru :)
-
1500 kcal to i tak poniezej twojego dziennego zapotrzebowania wiec jest ok :)
Spokojnie jeszcze troche i zaczinesz czuc ze ubrania sa coraz luzniejsze, po prostu boskie uczucie :)
Miego wieczorku :)
-
Dieta to nie katorga :D Zasada wszystko albo nic sie nie sprawdza wiec jak zgrzeszysz to dietkuj dalej nastepnego dnia :D oby grzechów nie było zbyt dużo :)
Ważne że masz zapał i motywacje by dietkować :)
-
Kochane kobitki jetseście, no! :D
Dzisiaj miałąm nieco prawy wieczorem, więc do 20 nie zdążyłam nic zjeść, wypiłam tylko 1/2 szklanki maślanki 0.9% i zjadłam pół grapefriuta. Nie mam czasu spojrzec ile to kalorii... ale myślę,ze niewiele Zjadłabym coś, ale ze względu na późną porę wstrzymuję się. I znowu jestem z siebie niesłychanie zadowolona. Najbardziej właśnie z tego,że potrafię powstrzymać się przed wieczornym penetrowaniem lodówki. A wszystko dzięki Wam :)
-
Pół grapefruita i pół szkolanki maślanki to bardzo mało kalorii;D Też Cię podziwiam,że możesz powstrzymywać się od penetrowania lodówy wieczorami;p Dla mnie to jest okropne;) z takimi hmm...jakby to powiedizeć..nawykami? zrzucisz duuużo kilosków:D
Miłego dnia:*
-
Ja też nauczyłam się nie penetrować lodówki wieczorem... ogólnie raczej nie wchodzę do kuchni po 18 :)
Nawet jak jestem głodna to sobie tłumaczę, że przecież zaraz trzeba spać ;) mimo, że to "zaraz" to zazwyczaj pare godzin ;)
Pozdrawiam
-
Muffelku za malo! jedz wiecej, bo tym sposobem to zwolnisz sobie metabolizm i predzej czy pozniej rzucisz sie na jedzenie. Ale za niejedzenie wieczorem nalezy ci sie pochwala :) oby tak dalej!