Hi Marg, a co tam pogoda, będziecie mieli siebie. :P :P :P
Wersja do druku
Hi Marg, a co tam pogoda, będziecie mieli siebie. :P :P :P
Mężuś już w domu :) Chyba muszę do niego znowu przywyknąć :D. 3,5 miesiąca rozłąki to dość dużo, może już od niego odzwyczaiłam :shock:
Już za 3 dni będę chodzić po plaży :D Oby pogoda się trochę utrzymała :)
Wagowo cieniutko, tylko 0,3 kg przez tydzień. W tym tygodniu z ćwiczeniami nie było najlepiej, żeby nie powiedzieć fatalnie :oops:. W sobotę jeszcze się zważę przed wyjazdem i o ile się coś zmieni to przesunę suwaczek. Potem kolejne ważenie dopiero 20-go sierpnia. Mam nadzieję, że nic mnie nie przybędzie :roll:
Lecę trochę was poodwiedzać, bo ostatnio kiepsko było u mnie z czasem a niedługo to już w ogóle zniknę ;)
Marg życzę wspaniałej pogody i udanych wakacji :D :!:
http://i13.tinypic.com/52n6zp1.jpg
No to życzę miłych plażowych spacerków, no i słońca oczywiście :D
Baw się dobrze
Już czuję zapach morza ;)
Dzisiaj ostatni dzień w pracy i wieczorem zaczynam pakowanie. Jutro jeszcze zakupy i ostatnie zapięcie walizek. Wyjazd w nocy z soboty na niedziele :).
Przede mną jeszcze sporo spraw do pozałatwiania, więc jutro pewnie wpadnę tylko na chwilkę. Chcę się jeszcze zważyc przed wyjazdem i ewentualnie przesunąć suwaczek. Obym nie musiała potem przesuwać go w lewo :evil:. Nad morzem czeka na mnie tyle pokus, że na pewno nie będę w stanie się wszystkim oprzeć :oops:. Oby tylko nie lało non stop to nie będę miała czasu na jedzenie ;). Chociaż w upał to chce się piwka albo lodów :evil:.
Marg, zycze Ci fantastycznego urlopu!
BTW pogoda ma sie poprawiac szczesciaro:)
3maj sie!!
Hi Marg, fantastycznego wypoczynku życzę, miłych wakacji! :P :P :P
Udanych wakacji bez (nadmiaru) deszczu życzę :)
Troche spóźniony bedzie mój wpis, ale jeśli dorwiesz jakąś kafejkę internetową to moze przeczytasz. Ja własnie wróćiłamz wakacji gdzie prawie wcale się nie pilnowałam (ale też się nie objadałam) i nie przytyłam ani kg! Po prostu na wakacjach odstaw samochód i chodź wszędzie piesdzo a będzie dobrze.
Oby cały deszcz tego świata Cię omijał przez całe wakacje :) Trzymaj się.
Ciepłej wody Ci zycze :) Bo jak ja bylam to slonko swiecilo, a woda zimna byla..
Pozdrawiam cieplutko i wpisuję, żebyś wiedziała, że pamiętamy o Tobie :wink: :roll:
Z tą woda to kiepsko może być, ale niech Cię chociaz słońce wypieści :D
Marg pozdrawiam i pamietam o Tobie :D :!:
http://i11.tinypic.com/4lyqtzr.jpg
Hej,
Wpadam pomiędzy wyjazdowo. 2 tygodnie nad morzem zleciało jak z bicza strzelił. Pogoda była w sam raz. Trochę dni upalnych, trochę pod chmurką, ale w sumie to tylko dwa razy padało mocniej. Co do dietki to na wyjeździe było różnie. Śniadanie dietkowe (chrupkie pieczywo), potem jakiś banan lub lody czy kukurydza gotowana na plaży. Na obiad zupa w barze lub drugie danie na pół z synkiem (z reguły ja zjadałam 3/4 ;)). Na smażoną rybkę skusiłam się dwa razy i oby dwa to była porażka. Za pierwszym razem zamówiłam pangę i była strasznie mulista a za drugim wzięłam "chudego" dorsza, który jak się okazało ociekał tłuszczem. Na kolacje zazwyczaj grill (szaszłyki z piersi + warzywa, raz nawet trafiła się kaszanka i kiełbaski a w ostatni wieczór piekliśmy rybkę :) (ta była pyszna), no i oczywiście nieodłączne dodatki do grilla to: piwko, wino lub inne mocniejsze %. Kalorii nie liczyłam (było ich na pewno więcej niż być powinno). Przez 2 tygodnie w ogóle nie ćwiczyłam. Mojego męża na nic nie mogłam namówić, więc tylko siedzieliśmy albo na plaży albo w ogrodzie. Ruchu zdecydowanie było za mało. Bałam się, że na wadze przybyło mi kilka kilogramów a tu o dziwo dzisiaj rano na wadze miła niespodzianka. Nie tylko nic nie przybyło, ale nawet ubyło 2,6 kg. Czyli moja aktualna waga to 88,4 kg. Mam nadzieję, że krainę dziewiątek pożegnałam na dobre ;).
Jutro rano jedziemy do teściowej na kilka dni. Obym tych kilogramów tam nie nadrobiła i żebym nie musiała przesuwać suwaczka w niewłaściwą stronę.
Dzisiaj od rana piorę i biegam załatwiać różne sprawunki. Nie będę miała czasu na odwiedzenie Waszych wątków. Wpadnę do Was dopiero po powrocie do pracy, czyli w przyszłym tygodniu. Postaram się też wtedy wrzucić kilka fotek :).
Póki co pozdrawiam wakacyjnie, dziękuję za pamięć i odwiedzinki u mnie i życzę miłego dietkowania :).
Hejka Marg jak widzę piękne dwa bałwanki u Ciebie. Ahh jak ja Ci zazdroszczę. Oczywiście jak najbardziej pozytywnie. Cieszę się, ze miałas pogodę i wypoczełaś. teraz jeszcze wizyta u teściówki (oby nie wróciły zbedne kg), a potem wracasz do nas pokazac nam jaka piękna kobitka z Ciebie. czekamy na fotki :)
3mam kciuki i jak widać podczas urlopu to najlepiej urolopować z umiarem i będzie dobrze :)Cytat:
Zamieszczone przez Marg75
Witaj Iwonko! Ale Ci dobrze - tyle urlopu , no...no... :wink: . Fajnie, że wypoczełaś i nabrałas sił do dalszej walki. Pozdrawiam!
Marg Ty jestes jak robot...chudniesz rowno ciagle bez wzgledu na wszystko...zazdroszcze!
No właśnie Marg. Chudniesz slicznie i cały czas do przodu lecisz. Masz jakis sekret którego nam jeszcze nie zdradziłaś? Ja mam wielki miesięczny stop przydałby mi się jakiś nowy patent :D
A swoją drogą to jeszcze raz mega gratuluję :)
Miłego weekendu :D :D :D :!:
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/.../qmpelki/6.gif
"Rzeczy zmieniają się wokół nas, zmieniają się także i ludzie, którzy zniżają się do poziomu rzeczy, ale nie zmieniają się przyjaciele, co udowadnia, że przyjaźń to coś boskiego i nieśmiertelnego"
No to już okurzam monitor laptopa by zdjęcialśniły w pełnej krasie ;) Udanego wypadu życzę!Cytat:
Zamieszczone przez Marg75
A ja czekam i czekam i czekam :)
Hej,
Jestem już po wakacjach. W pracy mam na razie młyn i chyba nie prędko nadrobię zaległości forumowe. Mam nadzieję, że w weekend usiądę na chwilkę i uda mi się wrzucić, chociaż jedno wakacyjne zdjęcie :wink:. Chociaż szczerze powiedziawszy nie ma co oglądać. Zawsze kiepsko wychodziłam na zdjęciach :?
Po powrocie od teściowej wróciłam do liczenia kalorii (1000 kcal) i 5 posiłków dziennie. Póki co nie mogę się zmusić do ćwiczeń. Stepperek w sierpniu też chyba wziął urlop :wink:. Od września miałam iść na aqua aerobik, ale jak na razie to nawet nie mam czasu żeby pojechać i dowiedzieć się o szczegóły. Może jak uda mi się podskoczyć w sobotę.
To na razie tyle, robota czeka ....
pozdrawiam i obiecuję odwiedzić wasze wątki w wolnych chwilach.
Cześć Iwonko!
Fajnie, że się pojawiłaś. Wiem jak to jest po urlopie - też miałam taką sytuację. Człowiek niby jedzie wypocząć a potem nadrabia wszystko co się nazbierało w pracy 8) :shock: .
Od 3 września idę na aqua aerobic. Zobaczę jak będzie, ale jestem nastawiona pozytywnie. Poza tym borykam się z problemem reorganizacji w pracy, który prawdopodobnie zakończy się likwidacją mojego Wydziału.
Pozdrawiam i czekam na zdjęcia!
Hejka Marg. Jak widzę jestes pełna energii i Cie rozpiera tylkod oba dla Ciebie za krótka. Za niedługo wrócisz do normalnego trybu zycia i wszystko pięnie zorganizujesz tak, ze i na aerobik w wodzie czas będzie :)
dobrze ze jestes:)
obecnosc na forum na pewno Cie zmobilizuje do cwiczen :)
Daj sobie czas a pewnie ochota do ćwiczeń wróci, nic na siłę :twisted: :twisted:
Ćwiczenia uzależniają. Najgorzej jest zacząć, potem pierwsze 3 dni idą cieżko a potem czlowiek łapie bakcyla i czuje, ze po prostu musi poćwiczyc. Tak tak to jest takie pozytywne uzależnienie :) Ja jestem na etapie pierwszym :oops:
Ja ogólnie jakaś padnięta cały dzień chodzę. Spać bym poszła najchętniej :wink:. Na myśl, że miałabym jeszcze wymachiwać rękami czy nogami to ..... brrrrr
Waga stoi od poniedziałku na tym samym poziomie i ani drgnie :evil:.
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :D :D :D :!:
http://img442.imageshack.us/img442/2734/23wy3.gif
Nie chodzi tylko o to by wymachiwać ;) Ale też by ruch był czymś przyjemnym i relaksującym, nawet taką odskocznią od normalnego młynka. Na przykład spacer pozwala mi czas na myślenie albo nawet na nie myślenie i lepsze to od gapienia się w telewizor ... a waga to ruszy daj jej tylko czas :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Marg75
Oj coś wielki śpoch ogarnął forum. Ludzie na zimowy sen bedzie jeszcze czas. Ocknąć się i korzystać z lata, które moze nieciekawe ale nie aż takie tragiczne :)
Hej,
U mnie jak na razie bez zmian. Dużo pracy i zero czasu :(. Coś mam wrażenie, że apetyt mi wzrósł. Może to przez nagłe ochłodzenie. Dalej chodzę ciągle śpiąca.
Na razie ciągle zero ćwiczeń, no może poza godzinną wycieczką rowerową w niedziele. Ale tak poza tym nic mi się nie chce.
Mam nadzieje, że lato nie pożegnało się z nami bezpowrotnie i że będzie we wrześniu jeszcze trochę ciepłych dni :wink:.
Tak tak lato wróci jeszcze do nas. SŁsyzałam o jakis 30 stopniowych gorączkach :)
Iwonko! Widzę, że ogarnął Cię jakiś pesymizm. Nie martw się :wink: - myslę,że we wrześniu będzie jeszcze trochę ciepełka. Nie odpuszczaj sobie tego co już osiągnełaś - sama wiesz ,że poźniej człowiek wkurza się sam na siebie.
Pozdrawiam gorąco z zachmurzonego Bielska!
Iwonko - polecam Ci basen. Naprawdę jest świetnie. Bałam się jak diabli a okazało się,że właściwie nie ma czego.
Muszę Ci powiedzieć,że też wpadłam ostatnio w taki marazm, ale jakoś się otrząsnęłam. Zaczęłam od wywalenia starych rzeczy i porządków szafach. Od razu poczułam się lepiej.
W piatek jadę do Wrocławia na weekend, ale nie wiem czy pogoda dopisze.
Pozdrawiam i życzę mobilizacji!
Kurcze jakiś ogólny śpioch dopadł to forum. Marg razem z Verseau jesteście coś oslabione. MOze w Waszej diecie czegoś brakuje? Życzę zastrzyku energii i checi do dalszej pracy nad sobą :)
Ja zwalam winę za moje złe samopoczucie na aurę pogodową. Nie dość, że jestem śpiąca to jeszcze ciągle głodna. No i strasznie mi zimno. Nie sądzę, żeby w mojej diecie nagle zaczęło coś brakować, bo jem dużo warzywek, owocki, rybę, mięsko z kurczaka i jogurciki. No i łykam witaminki. Troszkę snu mi brakuje. Po za tym jestem jak misiu im bliżej zimy tym bardziej śpiąca ;)
Balbina2 - nie cierpię sprzątać i układać ciuchów w szafach. Od roku obiecuje sobie, że porobię w szafach porządki. U Michałka (synek) w szafie raz na pół roku wyciągam co za małe i dokładam większe ciuszki. Teraz też mnie to czeka ale ciężko się zabrać :(.
No to kiedy pójdziemy na tą kawę ??
ja niestety nic nie poradze na marazm bo mam to samo :/ ehh
Oj WY zimowe misie. No ale szczerze mówiąc ja też jestem coraz bardziej ospała. Staram siez tym walczyc no ale cóż. Mam nadzieję, że mimo wszystko będziemy ładnie dalej chudnać a nuie robić zimowych zapasów ;)