A u nie dietkowo ok, ćwiczenia beznadziejnie, spadek wagio beznadziejnie. O co chodzi. Przyzwyczaiłam sie do tego jedzenia i juz nie chudnę? Wrrr
Wersja do druku
A u nie dietkowo ok, ćwiczenia beznadziejnie, spadek wagio beznadziejnie. O co chodzi. Przyzwyczaiłam sie do tego jedzenia i juz nie chudnę? Wrrr
Niestety plateau to część odchudzania - organizm ma swoje zdanie na temat wagi, niestety ...Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Piszę z daleka i potraktuj to tylko jako obserwację ogólną i może niekoniecznie pasującą do Twoje sytuacji, której nie znam. Jeśli śpisz mniej niż 6 godzin i z dnia nie masz czasu by dla siebie, na ćwiczenia ale nie tylko, przeznaczyć 30 minut to nie jest dobrze - może powinnaś coś przeorganizować, priorytety? Pozdrawiam!Cytat:
Zamieszczone przez Marg75
Zawsze byłam zdania, że im więcej rzeczy do zrobienia człowiek ma tym lepiej się organizuje. Pomyśl dokładnie. Moze jakaś forma ruchu z dziećmi podczas zabawy?
Jeden patent, który mi się bardzo podoba to gdy dzieci są w takim wieku kiedy mona wozić je w wózku (dokładnie to nie wiem) to wtedy zamist spacerować można maszerować/truchtać/biegać popychając wózek - nie tylko cardo ćwiczenia ale i siłowe trochę ;) Grutn, żeby wózek był dobry i miał paski zabezpieczające to można sie nieźle rozpędzić i spalić masę kalorii ...Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Witam po weekendzie :)
Niestety o 30 dkg cięższa. Szaleństwa weekendowe pozostawiły ślad. Na szczęście nie jest tragicznie ;).
W sobotę razem z mężem i naszą pociechą pojechaliśmy na "święto ziemniaka" (wycieczka z przedszkola) a zaraz po tym odwiedziliśmy znajomych na wsi, u których zostaliśmy do niedzieli. Starałam się nie szaleć, ale niektórym rzeczom nie mogłam się oprzeć :roll:.
Waga na dzień dzisiejszy to 84,50 kg. I mam nadzieję, że na tym poziomie pozostanie przez najbliższych kilka miesięcy ;). Z powodów, których na razie nie będę zdradzać, chwilowo odchudzanie zawieszam. Przez najbliższe miesiące muszę utrzymywać wagę na poziomie 84 - 85 kg. Oczywiście nie przestaje dietkować itp. i nie porzucam Was :D. Wręcz przeciwnie, mam nadzieję, że dzięki obecności na forum, uda mi się dalej ładnie pilnować i wykonać plan ;).
Po weekendowym szaleństwie zero śladu, waga pokazała dzisiaj 83,9 :shock:.
Muszę zmienić swój plan żywienia a przede wszystkim zwiększyć dzienny limit kalorii. Na razie dodam 200 kcal i poobserwuje przez tydzień.
Hmm tajemnicza jesteś. Ale jak takie są Twoje plany to ja Cię wspierać będę. Nie wolno Ci schudnąć w tym okresie. Trzymaj sie tej 84 :) Pozdrawiam.
Czyzby wakacyjne szaleństwa.... :lol: :wink: ? Trzymam kciuki za wykonanie planu.
Ja niestety na razie nie mogę się za bardzo pochwalić, ale tak tez bywa.
Pozdrawiam!
No to trzymam kciuki za trzymanie (lub zmniejszanie?) wagi i planu :)