Hejka. To straszne jak jest sie sprawcą śmierci mimo, że to nie nasza wina. Twoja koleżanka musi być w cieżkim stanie psychicznym. Współczuję jej. Pamiętam jak mojemu ojcu rowerzystka wjechała pod koła. Po prostu rozpędzona zjechała z chodnika prosto na ulicę. Na szczęscie tylko sie potłukła i złamała rękę, ale nie zapomne ojca jak zaryczany uklęknał przy niej w szpitalu i zapytał czy wszystko w porządku. Ja bym chyba podeszła i przywaliła jej za głupote.

Wypadek we Francji jest tragedią ale trzeba wziać poprawke, ze codziennie na ulicy goną ludzie i czy prezydent fatyguje się do każdej rodziny z osobna zeby im pomóc w bólu i proponuje 100 000zł odszkodowania? Wiem, ze przemawia przeze mnie trochę egoizmu i materializmu ale tyle ciepienia jest na swiecie, a musi stać sie taka tragedia zeby to zrozumieć.