Witam serdecznie,
"Tak tak tam w lustrze to niestety ja" tak napisane jest pod każdym Twoim postem. Dlaczego niestety? Sądząc po zdjęciu , jeśli jest Twoje, wyglądasz super. Sądząc po tym jak piszesz wydajesz się przemiłą i sympatyczna osóbką. Więc dlaczego "niestety"???
Powinnać napisać "Tak tak tam w lustrze to naprawdę ja" albo "Tak tak tam w lustrze to cała ja" albo cos podobnego...optymistycznego :D Trzeba z uśmiechem iść przez życie, mamy je jedno i nikt za nas tego życia nie przeżyje.
Wiem, są wzloty i upadki ale... ale uśmiech rozjaśnia nam życie. Zaraz usłyszę, że łatwo tak mówić; wierz mi niejedno w życiu przeszłam, straciłam bliskie osoby, przeżyłam ciężkie choroby, mam okropnych teściów (to taka nieuleczalna zaraza :twisted: , która przyplątała się wraz z nabyciem męża) ale kochanego męża, przeżyłam osobiste tragedie ale nie poddaję się. Teraz walczę z następną moją "tragedią" - wagą :) .
Mam 30 lat a przy wzroście 163 cm ważę 109 kg :roll: i co najważniejsze zaczynam siebie lubić mimo, że nie do końca mogę patrzeć z satysfakcja na swoje odbicie w lustrze.
Taka jestem i tego nie zmienię. Moja najlepsza waga to 76 kg. Całe życie walczę z nadwagą ale teraz dopiero zrozumiałam, że muszę polubić siebie taka jaką jestem i drobnymi kroczkami dochodzic do swojego celu - cały czas z uśmiechem. I nie poddawać się.
Jestem tu od niedawna, czytam posty na forum i odkryłam, że dla mnie najlepszym utwierdzeniem się w pomyślność odchudzania są strażnicy wagi.
Aż miło popatrzeć ile osób tutaj traci na wadze. I to jakie kilogramy!!
Miło jest wiedzieć, że ma się oparcie w kimś, kto ma podobne problemy.
Trzymam za Was wszystkich kciuki!! Za Ciebie też :) bo przecież Ty to cała WSPANIAŁA Ty:)
Pozdrawiam