Witam!!! a ja juz myslalam ze dalas sobie spokoj z forum. jakos tak u wielu spadek zapalu zauwazylam...
a moze Ty jestes za bardzo nakrecona ta dieta????????
Wersja do druku
Witam!!! a ja juz myslalam ze dalas sobie spokoj z forum. jakos tak u wielu spadek zapalu zauwazylam...
a moze Ty jestes za bardzo nakrecona ta dieta????????
Hello Maroxia!
Zacznę od tego, ze cieszę się, ze jesteś z nami szczera i że piszesz o tym co było kiedyś, ale powiem tak - Twoje ograniczanie jedzenia niebezpiecznie zmierza w kierunku już Ci znanym, najdelikatniej mówiąc przesady. Wiem, że jesteś mądra dziewczyna i chyba właśnie jesteś w pułapce - chcę schudnąć, jestem zdeterminowana, jestem gotowa zrobić wszystko aby być piękną i szczupłą. I wiesz niby wszystko okej, ale chcesz się katować, mówisz ze tego i tamtego nie bedziesz jeść, że na 1000 nie chudniesz, że same owoce i że wytrzymasz, ale nie wytrzymujesz, bo chrupki, bo znajomi, bo pachnie....
Nie obrażaj sie na moją "ostrość" ale chciałabym abyś na to spojrzała, mówisz ze na 1000 nie chudniesz, ale czy możesz powiedzieć, ze to było wzorowty tysiak? bez podjadania, bez zapominania, z odpiowiednio dobranymi składnikami, ze ćwiczyłaś, piłaś dużo wody? Ja mam dla Ciebie propozycję: spróbuj 1200 kalorii przez dwa tygodnie, jedz mądrze, 5 razy w tygodniu, posiłki podzielone na 300 -200 -300 -200 -200 kalorii - dużo warzyw! dużo wody! i ruch! no i zero słodyczy tylko dwa tygodnie :!: Ja wiem, ze nie jest łatwo, ale karmisz nas informacjami, że Twoja dieta bedzie restrykcyjna, wiec spróbuj wytrzymać na mniej restrykcyjnej i zobacz, ze po pierwsze bedzie efekt, a po drugie nabierzesz pewności siebie. A jesli nie pomoże, no cóż zostaje wizyta u specjalisty, a tutaj możesz wybrać: dietetyk albo psycholog.
Wiem, wiem - okrutna ze mnie bestia, ale ja borykałam sie z bulimią wiele, wiele lat, wiele starciłam zdrowia (tak naprawdę z organizmu tego nie wymażę) już nie wspominając o poczuciu własnej wartości, wiele razy "ochrzaniałam" Emeny, zeby się nie nazywała krową grubą lub tego typu nazwami, bo wiem, ze to złe, ale moze mi uwierzyć ile ja posłałam sobie grubasów, świń, mastodontów, kaszalotów, hipopotamów, tłusciochów i grumbasów :!: i na ten temat mam jedno do powiedzenia: wdzieczna jestem mojemu facetowi, ze ze mną jest i że mnie kocha, bo nie mogłabym miec do niego pretensji jakby mnie zostawił, i nie dlatego, ze byłam (czy jestem) gruba tylko dlatego, ze cieżko jest byc z kimś przepełnionym nienawiścią - nawet jak to jest nienawiść do nadmiaru ciała. Wszystko jest w naszej głowie - ja juz to wiem, że jak sie pokocha siebie to i chudniecie wychodzi, bo chudniemy z miłosci do siebie, a nie z nienawiści do tego jakie jesteśmy!
Już wiecej nie będę się mądrzyć, i tak zrobiłam tu burzę, ale teraz przyjdzie wyglądać tęczy
p.s. zaprszam do mnie, odważyłam się umiesić swoje zdjecia - wpadnij zobaczyć mądralińską :wink: :wink:
a wiesz magdahi, ze jak ty na mnie wtedy pokrzyczalas, to jakos dotarlo do mojej lepetyny, i juz tak nie mysle, ani nie pisze :D DZIEKUJE!!!
Dziaba, nie zegnaj sie z truskawkami bo przeciez one sie z Toba pozegnaja niebawem i to na caly rok. Nie szkoda Ci?
Powiem Ci szczerze Maroxia, ze nie wiedzialam ze kiedys schudlas tak duzo w tak krotkim czasie. Ojojoj... Trzymaj sie prosze Cie i naprawde juz czas zebys zaczela madrze sie odchudzac. Mama Jacka to niech sie od Twojego zoladka odczepi, chociaz pamietam ze Ci pyszne golabki robi czasami, tak?
Wiem, wiem... Czasami to gosciom inaczej niz chipsami nie dogodzisz. Ja jednak takie 'chipsy' do salsy albo guacamole robie z pity z maki z pelnego przemialu. Kroje po prostu na prostokaty, spryskuje oliwa i wstawiam do pieca na chwile zeby stwardly odrobine i nabraly koloru. Do roznego rodzaju dipow przygotuj pokrojona marchewke, papryke, brokuly czy co tam masz jeszcze. Na przekaski moga byc rowniez owoce takie jak truskawki, winogrona, czeresnie. Wszystko ladnie i kolorowo wyglada, a i zdrowe. A jak mowisz ze warto bylo zjesc pol paczki chipsow to naprawde nie wiem o co Ci chodzi. Przeciez to nawet nie jest dobre, a przynajmniej mozna sobie to wmowic i po jakims czasie to Cie zupelnie nie bedzie ciagnelo. Zauwaz jakie masz tluste i osolone palce kiedy jesz ten 'przysmak'.
Ja to lubie miec tez na stole krewetki z dipem, wszyscy sie tym zajadaja.
Napisz nam raz jeszcze jakie warzywka wsadzilas do ziemi, oczywiscie jak bedziesz miec czas i ochote.
Widze nowy wpis Magdahi i zgadzam sie ze wszystkim co napisalas. Maroxia, cos mi sie zdaje ze za bardzo nam wszystkim na Tobie zalezy i chcemy Cie do pionu ustawic za wszelka cene.
dzis na wadze 82,0 kg :))
Nie jest zle ale i tak orgazm to przezyje jak zobacze te 7 na pocztaku.. narazie jest tylko dobrze.
Druga rzecz.. wreszcie jestem sama i moge klepac co chce.. jacka mama u nas byla przez 2 dni.. porzadkowala rzeczy po dziadku.. a ja sie strasznie obawiam powstania braku akceptacji z jej strony.. poprzedniej dziewczyny jacka nie cierpiala.. i zakazala jej pojawiac sie w ich domu.. Mnie jacka rodzice uwialbiaja.. ale zle doswiadczenia z poprzednia dziewczyna (tez miala na imie marzena) powoduja ze sie cholernie stresuje ze nagle z nieba stanie sie cos ze zostane wygnana czy cos..
Przed jacka tata strach to mi juz minal.. ale jacka mama dalej mnie przeraza.. mi mo ze jest naprawde wobec mnie bardzo mila.. z tym ze wiedze ze jest troche o jacka zazdrosna.. z tym ze bardzo ladnie sobie z tym radzi.. ogolnie strasznie ciezka sprawa..
Przy okazji starsznie sie wkurzylam.. bo ja wprowadzilam ucziwy podzial obowiazkow w w domu jak mieszkamy z jackiem.. jacka mama w sumie wszystko chciala robic za jacka a ja nie moglam pozwolic zeby ona sobie urabiala rece po lokcie za jacka a ja bede siedziala na dupie i patrzyla.. wiec zasowalam za siebie i za jacka.. a ten siedzial.. co mnie totalnie wkurzylo.. bo ja latalam jak bąk za pupa pani danisi by robic jak najwiecej i ja odciazyc a jacek siedzial i palnowal nowe trasy i testowal nowe glosy w GPS-ie..Nie no dobra.. tez costam robil.. takie MESKIE rzeczy, ktore ja tez doskonale moge wykonywac..no i na szczescie w polowie dzisiejszego dnia jak mylam kolejne gary to wysunal glowe i powioedzial: ooo a dzis to chyba byl moj dzien na zmywanie! Czemu Ty zmywasz? (i sie tym wyratowal w moim ukrytym wkurzeniu) bo co prawda musialam zmywac bo jakby jacek zmywal to podejrzewam ze jacka mama by mu zabrala scierke i sama zaczela zmywac a na to pozwolic nie moglam.. ehhhh.. no ale potem jak mamy nie bylo to mu powioedzialam ze teraz bedzie mył 2 dni pod rzad.. Sredno byl zadowolony ale sie w dyskusje nie wdawal.. Chyba za to go kocham.. heheee.. nie zartuje.. za wiele wiecej.. a jak zanm siebie to i tak porusze z nim jescze ten temat.. tak na przyszlosc..
emeny
ja jestem.. no wlasnie ja zauwazylam ze jestem nbaprawde.. juz pomnalu sie stabilizuje.. ale na pocztaku to szalenstwo niemal!!! tez zauwazylam spadek zapalu u niektorych.. ale nie ma to jak udzielajacy sie entzujazm.. ja czasem jak czytam jak ktso tak naladowany jest entuzjazmem to mis ie udziela
magdahi
wiem.. ja mam sklonnosci do popadania w skrajnosc.. zawsze uwazalam ze nic nie moze byc szare.. albo jest czarne albo biale.. dobrze ze nie czytalas mojego pierwszego posta na forum.. ja nie chcialam nawet rad.. ja chcialam poprostu kogos (1 osobe) z ktora moglabym sie wymianiac silami na to by jesc mozliwie 0.. wiele sie zmienilo od tego czasu..
ale wiesz.. ten czas na forum na 1000kcal.. to bylo naprawde 1000kcal i to nawetz podliczeniem napojow.. ale masz racje.. to nie bylo 5 posilkow i to nie byl uklad wrocwoy rozkladu 1000.. wtedy jak zaczynalam to nie wiedzialam ze takj powinno byc.. a jak juz wiedzialam okazalo sie ze to wybitnie ciezkie..i nie zawsez tego przestrzegalam..
pic.. pilam.. wmuszlaam w siebie magdahi ale pilam.. ze skladnikami.. no to tez byl jeden byk.. wyeliminowalam tluszcz w 100% ani grama nie przyjmowalam.. i wtedy.. ani grama slodkiego.. powaznie.. czasem tylko troche miodu np do cous-cousa.. i nie chudlam.. tzn nie moglam przekroczyc 80 kg.. za nic w swiecie.. z cwiczeniami.. tu masz racje.. cwiczylam.. ale bylo to uzaleznione w duzej mierze od emaminy.. tzn jesli ona miala wpadke.. to ja zaraz po niej tez.. niczym wytlumaczenie: edytka tez miala wpadke.. wiem ze glupie.. dlatego tu Ci musze przyznac racje.. i ja sie nigdy nie obraze o ostre slowa.. tzm jasne ze to mozlwie.. ale jak cos przeczytam co mnie obraza.. to nigdy nic nie pisze.. najpierw odchodze i szukam czy chodz w czesci osoba nie ma racji.. a dopiero jak przemysle to odpowiadam.. wiec jak widzisz ze cos jest nie tak.. to ja bede zaszczycona jakbys mi chciala powiedziec.. i wiem ze chcesz mojego dobra..
hmmm.. o Twojej bulimmi to tego nie wiedzialam.. tego nigdzie nie doczytalam.. matko.. w sumie tym wyznaniem mnie zaskoczylas i ja wiem.. teraz sie taka blizsza wydajesz.. wiesz.. ja kiedys w swej glupocie probowalam wywoluywac wymioty.. ale jak sie okazlo ja sie moge drapac i katowac po tym moim gardle.. tak gleboko jak chce.. ale nie jestem w stanie tymn wywyolac wymiotow.. a nawet jesli to tylko kawalek i zaraz mi sie cofalo z powrotem do zoladka.. odpuscilam sobie proby jak se skaleczylam gardlo.. do krwi.. od tego czasu juz nie probowalam.. co zalosniejesze.. mialam wtedy ok 19 lat.. i wazylam 67 kg.. i naprawde chudo wygladalam..
no w kazdym badz razie wpade jescze dzis do Ciebie.. kiedys juz o tym myslalam i to pare razy.. ale troche chyba mnie przytlaczalas :P heheee.. dziwnie to zabrzmialo jak to napisalam nawet w mojej glowie.. z tego co czytalam to wydawalas mi sie bardzo doskonala.. taka ktora nic nie zpomina.. nigdy sie nie myli.. naprawde zaskoczylas mnie teraz tym co napisalas..
wiesz.. w ten dzioen co postanowilam miec dzien glodki z wyjatkiem trukawek i wisni z ogrodu to wam to przestawialm normalnie.. ale sobie mowilam:
SWINIE JEDZA NA ZEWNATRZ..
Bo skoro zarlam jak swinia to teraz bede jesc na zewnatrz.. wlasnie w ten sposob powstal plan ktory przedstawilam w zalagodzonej formie.. wiec jak widac tu tez masz racje.. wiem ze emeny tak mowila.. tez mowilam zeby przestala.. ja tak niby nie mowie.. ale dalej tak mysle.. to jest straszna choroba.. otylosc.. tak bardzo niszczy czlowieka..
Ogolnie.. wiesz co.. ja przymuje wyzwanie.. z ta modyfikacja ze nie dam rady 1200kcal.. to musi byc 1000 kcal.. sprawdze dokladny rozklad na 1000kcal i zobaczymy czy przebije sie przez bariere 80-79.. bo wiesz.. ja wiem ze ja schudne do 80.. ale boje sie tego co sie stanie przy 80.. wiesz.. to tak jakby moj organizm byl zbudowany z 80 kg kosci.. kazdy tluszcz powzyzej moge spalic ale nie moge przebic tej bariery.. i jestem gotowa na wszystko by tylko to sie udalo.. kiedys.. mialam te sama bariere w postaci 64 kg.. i nigdy jej nie przebilam.. mimo ze waga mogla mi skczyc do 73 (toi bylo moje makismum wtedy) 64.. nie przebilam.. teraz sie modle o to by przebic 80.. ehhhh..
Anise
tak tak.. robi specjkal;nie dla mnie osobno jedzenie.. az sie winna czuje ze nie jem miesa.. naprawde to dobra kobieta.. i mysle ze byscie sie dogadaly.. ona tez takie dziwaczne rzeczy jak Ty wyrabia z jedzeniem.. (tzn dziwaczne z punktu widzenia takie mikrofalowca jak ja)jak kiedys czytalam twoj watek to se wlasnie Ciebie wyobrtazilam jak osobe ktora robi cos skapilowanego w tych garach a jej miejsce pracy jest schludne i zorganizowane tak.. ze w zuzyciu jest bardzo niewiel rzeczy.. jak ja cos robie to czasem az brakuje mi garow i miejsca..ehhh..
jak Ty to piszesz.. co mozna podac gosciom.. to ja wiem ze Ci sie wyadej to diablenie proste.. jak ja komus tlumacze cos z kompem zwiazene.. ale uwierz mi.. nawet jak to czytalam to czylam ze za chwile moj umysl sie wylaczy.. bo anise.. ja nawet nie wiem co to jest dip!! a to jak robisz te chipsy.. ufff.. nie fikam do Ciebie w kuchni.. jedno co mi sie podobalo to przepis na placek z plakow owsianych.. ufff.. to moze faktycznie bylo prosto.. nawet se zaisalam na malej kartecze.. nasepnego dnia sie okazalo ze nie mamy nic do zmielenia tego.. ehhhh.. Ty i ja.. jesli chodzi o kuchnie.. no coz.. anise.. my to poprostu dwie rozne ligi..
Mi sie podobal np przepis emeny ktory wygladal tak: jedz sama ugotowana marchewke pokrojana w plasterki nie obrana lecz wyszorowana.. wprowadzilam to zamiast ziemniakow do moich obiadow.. do dzis istnieje :) i to jest przepis na moja lige :) (emeny jak to czytasz to sie nie obrazaj.. bo ja naprawde bardzolubie te marchewke.. ale duza jej zaleta jest to ze potrafie ja zrobic)
a co do warzywek bede miec:
buraki (narazie nawet na butwinke naci nie ma)
koperek
pieruszka nac
pieruszka korzen (nie wzeszla)
3 odmiany marchwi (jedna nie wzeszla wiec 2 zostaly)
cebule czerwona (wyszlo co 100 ziarenko)
pory (ale z domowego zbioru wiec nie rosna za bardzo i dalej wygladaja jak szczypiorek..)
biala rzodkiew, (ta sie wydaje byc obeiecujaco duza)
kukurydza
ogorki
salata
no i owoce:
wisnie, truskawki (juz koncowka)
(przed nami:
czeresnie
porzeczki
jablka gruszki
a co do ustwaiania mnie do pionu.. to bardzo mnie cieszy ze tyle osob ma nadzieje ze mi sie uda.. bo do tego sie to sprowadza.. to tez taki kop motyywacyjny. nie chce was zawiesc.. i ogolnie to bardzio mile, ze sa ludzie ktorzy sie Toba przejmuja :))) ale mysle ze czasy totalnej glupoty juz za mna..
Hello Maroxia!
ALe mi odpisałaś :wink: że hej! wracając do mojej bulimi napisałam o tym u siebie na wątku na stronie 27 - jak bedziesz miała chęć to poczytaj.
A co do Ciebie na tysiaku proponowąłbym układ 250 - 150 - 300 - 150 - 150
lub 250 - 150 - 250 - 150 -200
Pomyśl o tym, zapomnij o swoich porażkach, uwierz w swoją moc! Uda się!
A jak masz ochote i czas to zajrzyj na wątek fruktelki, tam na 43 stronie się rozpisałam, a moze i Tobie to mogłoby pomóc :D
Pozdrawiam Cię gorąco!
napisałaś: kiedys juz o tym myslalam i to pare razy.. ale troche chyba mnie przytlaczalas heheee.. dziwnie to zabrzmialo jak to napisalam nawet w mojej glowie.. z tego co czytalam to wydawalas mi sie bardzo doskonala.. taka ktora nic nie zpomina.. nigdy sie nie myli.. naprawde zaskoczylas mnie teraz tym co napisalas..
no tak, niby nikt nie jest idealny, ale to co zauwżyłas to sedno sprawy - ja zawsze chciałam być idealna i w tym chyab tkwił problem :roll: teraz mam trochę więcej dystansu do życia, no fajnie byłoby być bogatym i pięknym, ale ważniejsze jest być szczęśliwym i mieć "tego kogoś" obok siebie :D
Witam :)
Marzenko bardzo sie ciesze ze dalej jestes z nami i ze ty sie cieszysz ze masz z kim dalej trwac w walce z naszym niepotrzebnym tluszczykiem:)
Jezeli chodzi o wizyte Przyszlej mamy:D to nie wiem dlaczego sie tak stresowalas strassznie, nie wazne ze poprzednia dziewczynaJacka miala tez na imie Marzena .
Sama powiedzialas ze mama Jacka zabronila jej do nich przychodzic ,ale z toba jest calkiem inaczej:)
Pomysl sobie o tym ze to ona do was przyjezdza i ze chce z wami spedzac czas i moze martwi sie o Jacka , ale odwiedza was razem:)
A to znaczy ze bardzo Cie lubi i chyba raczej nie boji sie ze jacek bedzie mial z Toba zle:D
ja mialam tesciowa na tydizen i jak jej nie pozwalalam czegos robic albo nie chcialam zeby mi w czyms pomogla bo naprawde nie bylo w czym to marudzila ze jej sie nudzi i ze chcialaby cos robic bo jej sie nudzi :)
Takze ie bylo tak zle jak cis ie wydaje pewnie:)
A Jacek to normaln typowy facet , ktory gdy wie ze ma mame ktora wszystko za niego zrobi to tak grzecznie sie slucha i sie nie przeciwstawi:)
a wrecz przeciwnie siedzi cicho i sie mu to podoba ale to narmalne ,wiec sie nei zlosc juz:)
Ok to tyle ja juz uciekam bo czas na mnie , musze sie zbierac:( do pracy.
Zycze milego dnia i pozdrowionka dla Jacka :)
Buzka!!!!!
hej!!!!!
ales sie rozpisala hoho :)
albo cisza,albo potok slow :D
a wiesz, ja jakos nigdy wczesniej nie myslalam o wymiotowaniu gdy sie najadlam. Ale ostatnio jakies 3 tyg. temu chyba, jak na kolacje duzo pochlonelam to tak pomyslalam, mozna by bylo teraz to zwymiotowac i byl by spokoj. Ale glupota nie?? oczywiscie tego nie zrobilam, bo sama mysl mnie przerazala. Ale sam fakt, ze cos takiego do glowy mi moglo przyjsc... Ja nie chce popasc w paranoje. Diweta dieta, ale ona nie moze rzadzic moim zyciem. I dlatego nie licze juz zadnych kalorii. <<<<<to jest dobre na poczatek, zeby sie WPRAWIC, i wiedziec co ile ma, i na co mozna sobie pozwolic. nauczylam sie ze smazac bez oleju moge o 1\3 obnizyc kalorycznosc. O takie rzeczy chodzi. Bo przeciez po tylu miekiesicach PILONOWANIA sie nie mozna wciaz tych kcal liczyzc. A po drugie, jest to bardzo stresujace, gdy wyjdzie czasem wiecej.
co do marchewki. :D ja nie jestem zadna wysmienita gospodynia :( gotowac to raczej slabo umiem. Raczej zawsze cos prostego robie. a piec to juz wcale nigdy nic sie nie udalo. i moze dobrze, bo jakbym ciagle piekla.... hmm...
a tutaj ta salatka z tunczyka ( w dziale dietkowa ksiazka kucharska)
SALATKA z TUNCZYKA - przygotowanie 5 minut
1 puszka tunczyka w sosie wlasnym
kilka lisci salaty lodowej
2-3 pomidory
1-2 lyzki oliwy z oliwek
sol, bazylia, sok z cytryny
Pomidory i salate pokroic, skropic sokiem z cytryny i posolic. Dodac tunczyka ( wode z niego odlac) wszystko wymieszac , posypac bazylia.
Salatka bogata w witaminy, bialko i kwasy tlyusczowe z grupy omega 3 i omega 6. Samo zdrowie.
kalorycznosc calkowita : 250 -300 kcal
wychodza 2 porcje z tego
mozesz dodac rzodkiewke tez, albo ogorka zielonego. smakuje tez bez bazyli :)
MAGDAHI:
co do spozywania posilkow 5 czy 3 zdania sa podzeilone, i to wsrod naukowcow. Ja ostanio czytalam w lit. niemieckiej ( autorstwa jakies profesorka) ze jedzenie czeste malych posilkow jest ryzykiem do wywolania cukrzycy, gdyz jedzac czesciej powodujemy czestsze wyrzuty insuliny , tzn. gdy poziom jjt spada, my znowu cos jemy i znowu sie podwyzsza. dlatego zalecaja oni jedzenie 3 posilkow i przerwa miedzy posilkami powinna wynosic ok. 3-5 h, gdyz w tym czasie insulina spada to bezp. poziomu.jest to dobre wytlumaczenie, dlaczego osoby otyle czesciej choruja na cukrzyce.
mozna miedzy posilakmi jesc jedynie jakies owoce, gdyz one maja niie wywoluja tego ryzyka.
a po drugie jedzac czesciej, ale w mniejszych ilosciach, czujemy sie ciagle glodni. mysl ktora nas ciagle sledzi: musze teraz cos zjesc,podgryzc. natomiast jedzac rzadziej ale syciej ta mysl tak nas nie sledzi.
ja wiem sama po sobie, ze jak zjem porzadne sniadanie i obiad, to wacle nie ymsle o jedzeniu, a gdy jadlam jakis serek, jogurcik, potem za 2 h znowu cos takiego, to mnie to strasznie meczylo.
Emeny!
ja sądzę że każdy ma swój sposób na jedzenie, dla jednych bedzie to 3 razy dziennie dla innych 5 -np. ja jesli miałabym jeść 3 posiłki dziennie po jakies 433 kalorie (lub np. dwa po 500 i 300) to byłabym wiecznie chora, bo ja jak zjadam taki obiad np. niedzielny to sie fatalnie czuję, musiałabym wcinać makaron, naleśniki, omlety żeby mi tyle wyszło kalorii. ja nie chcę pisac ze to jest lepsze czy to jest gorsze - dla mnie zdecydowanie lepsza jest opcja z 5 :lol:
a co do tych dywagacji naukowych to jest ich całe mnóstwo - sam fakt ile jest diet
z tego co wiem o cukrzycy to właśnie trzeba uważać na to aby nie mieć długich przerw w jedzeniu.
Maroxia - tak jak widzisz w poście Wesolek1983 Takze ie bylo tak zle jak cis ie wydaje pewnie:) poza tym wiesz tak to jest, ze coś Ci moze się nie podobać i to normalne, ale jest coś co was łączy: miłość do jednego faceta - i to nie jest chora sytuacja tylko całkiem zdrowa i normalna :D jest więc powód do zadowolenia! Tylko, ze macie inne pomysły na uszczęśliwienie swojego "ukochanego" Ty chcesz aby był samodzielny i dorosły, a ona chce mu dawać to szczęście traktując go jak małego chłopczyka, jeśli wszystko przebiega w takich propracjach - Ty codziennie, a mama od czasu do czasu to znaczy, ze bedzie dobrze, a Jacek ma szczęście :D
tu nawet nie chodzi o sposb tylko o ZDROWIE.Cytat:
Zamieszczone przez magdahi
no wlasnie cukrzycy musza czesiceij jesc zeby ten poziom utrzymac na stalym poziomie, a ludzie zdrowi nie musza, gdyz kazdy posilek powduje wyrzuty insuliny, i to jest niekorzystne. i gdy czesto jemy, nam tez ten poziom sie podwyzsza.
poza tym do informacji ktore czytam w jakichs brukowcach podchodze sceptycznie,za wiarygodne zrodlo przyjmuje tylko literature naukowa gdzie jacys naukowcy podpisuja sie nazwiskiem. poza tym przejrzalam juz mnostwo stron niemieckich dietetykow, aby zorientowac sie w temacie, i jak zauwazylam tutaj dominuje zalecenie na 3 posilki, no a owoce dowoli , miedzy posilkami.
a z tym przejedzeniem sie: dzisiaj zajdalam jajecznice ( 3 jaja+ olej+cebula) + 2 kromki chleba = ok. 450 kcal- i wcale nie czulam zebym byla pelna.
a zazwyczaj jem na sniad. mleko1,5% plus musli, to tez jest dobre 300 kcal, i wcale nie jestem najedzona, ale wiem ze STOP, i juz, i jakos potrafie przez 4 h na tym przezyc. wiec wcale nie tak ciezko dobic do tego 400 czy 500 w jednym posilku.
taki przykladoway obiad np. smazony schab, do tego sosik i ziemniaki, maja ponad 600 kcal, i po tym ciezko sie ruszyc....cos takiego wykluczamy.
ale np, przyyjmijmy ze zjem jogurt owocowy, 150 g, ok 150-160 kcl ma, to jak to zjem, to po godzinie bedzie mi burczalo w brzuchu. A Tobie nie??????
ja nie wiem, ja nie licze Kcal bo po 4 miesiacach mozna na glowe dostac, od tego liczenia. wiem jedno jak mam na obiad smazone mieso , to do tego tylko warzywka zadne pyry, czy ryz.