-
Obawiam sie tylko, ze w ten sposób nic nie schudnę... Albo będę chudła bardzo powoli... ;( Bo te ilości, które jadlam wczoraj niewiele różnia się od tego, co normalnie zawsze jadlam na codzień. A życie ciągle mija ;( Nie chcę, żeby to odchudzanie trwalo dwa lata. Bardzo zniechęcam się brakiem widocznych efektów.
Udka byly bez przydatków... Ale i tak mam wyrzuty sumienia...
A co do chlebków wasa - jeden ma 23 kcal, jeżeli dobrze pamiętam. Pasta rybna niestety jest moją słabością, szczególnie w sosie czosnkowym...
Postanowilam, ze codziennie będę robila 100 brzuszków.
Skoro 60 nie pomaga i tłuszczyk z brzucha trzyma się uparcie, to zwiększylam liczbę o 40.
Dziś juz wyrobiłam tę normę.
Może za dwa miesiące bedą jakieś efekty :/
W ogóle wyciągnęłam łyzworolki z piwnicy i pomykam po mojej ulicy na dziesięciu kułeczkach. Sąsiedzi wyglądają z okien i pytają o moje zdrowie psychiczne.
Modlę się tylko o dobrą pogodę dzisiaj... Żebym mogła sobie pojeździć, bo w najbliższym tygodniu nie będę mogła isć na basen 
Tylko dzięki Wam jeszcze jakoś się trzymam.
Pozdrawiam i dziękuję za rady.
Bardzo staram się ich przestrzegać.
Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki