witam wszystkich serdecznie!!!
Kollejny raz rozpoczynam mocne postanowienie poprawy. Kilka dni temu 128 kg na liczniku. za każdym razem padła motywacja. Co robicie, żeby się udawało?
Wersja do druku
witam wszystkich serdecznie!!!
Kollejny raz rozpoczynam mocne postanowienie poprawy. Kilka dni temu 128 kg na liczniku. za każdym razem padła motywacja. Co robicie, żeby się udawało?
Hmm...co robimy?Przede wszystkim (mówię o sobie :lol: )mam silną motywację(a raczej kilka)...Po drugie założyłam się z przyjaciółką co mobilizuje mnie jeszcze bardziej....Ale rpzedewszystkim..pisze na forum:) To forum jest po prostu cudowne i zdziała cuda!!!!!!!!!:) Bądź z nami:) My Ci pomożemy!!!!!!:)
plany obmyślone, strategie przygotowane, wprowadzone w zycie a tu nagle bęc :!:
napakować sie i znowu bic sie w piersi.
zaczynam od nowa.
:evil:
plany obmyślone, strategie przygotowane, wprowadzone w zycie a tu nagle bęc :!:
napakować sie i znowu bic sie w piersi.
zaczynam od nowa
:evil:
plany obmyślone, strategie przygotowane, wprowadzone w zycie a tu nagle bęc :!:
napakować sie i znowu bic sie w piersi.
zaczynam od nowa
:evil:
............?????????????????
zdarta płyta, czyli wkoło Macieja
DOris widzęże dziś jesteś nakręcona :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Nie wiem na czym dziwucho jedziesz ale mocne jest :wink: heheheheh
jakto na czym, na marchewceCytat:
widzęże dziś jesteś nakręcona Nie wiem na czym dziwucho jedziesz ale mocne jest heheheheh
po ciastku zasypiam
:D bo ciasteczko zabija :D
Jaka mam motywacje?
-chce sie w koncu pozbyc balastu
-nie chce miec problemow w co sie ubrac
-chce byc zdrowa i prowadzic zdrowy tryb zycia
- i nie chce spedzic kolejnych kilkunastu lat na zamartwianie sie swoja waga
Ogolnie rzecz biorac, znudzilo mi sie.... znudzily mi sie ciagle wahania wagi, samopoczucia, poczucia wlasnej wartosci.
Miarka sie przebrala :)
Tamarek
pomóż mi :roll: co zrobić, żeby ją mieć?Cytat:
mam silną motywację
Co zrobić?...Hmm...ja znienawidziłam siebie i wtedy ją zyskałam..więc tego Tobie nie życze...wiesz...moze po prostu musisz uwierzyć?Uwierz,że Ci się uda..Wiara czyni cuda!!!! Uwierz...:) Przecież jesteś silną babką no i chyba nie chcesz zawieźć nas,tutaj na forum,dopingujących Cię?:)
Witaj verseau!
Varseau małoatrakcyjną monotonię którą wyrażasz jako "znudziło mi się" zastapiłaś poirytowaniem "miarka sie przebrała"Cytat:
Ogolnie rzecz biorac, znudzilo mi sie.... znudzily mi sie ciagle wahania wagi, samopoczucia, poczucia wlasnej wartosci.
Miarka sie przebrala
i to był Twój impuls do podjęcia wyzwania,
do tego że chcesz zadbać o Siebie.
Gratuluję!!!
Opisz co sie dzieje, jakie emocje Ci towarzyszą jak "miarka się przebierze". Co wtedy?
varseau
Świetnie to określiłaśCytat:
Jaka mam motywacje?
-chce sie w koncu pozbyc balastu
-nie chce miec problemow w co sie ubrac
-chce byc zdrowa i prowadzic zdrowy tryb zycia
- i nie chce spedzic kolejnych kilkunastu lat na zamartwianie sie swoja waga
wymieniłaś 4 motywujące czynniki, 2 z nich zaczynasz od słowa "nie"
Proszę przeformułuj je z nastawieniem pozytywnym, czyli wyrażające to samo ale bez słowa "nie"
np. nie chcę mieć problemów w co sie ubrać , czyli
chcę ubierać sie w ... tutaj dopisz wg Ciebie to co chcesz
JEŻELI NIE PLANUJESZ PRZYJEMNOŚCI DOŚWIADCZASZ CIERPIENIA
Witam wszystkich serdecznie :D :D w pieknym nowym dniu :D :D na diecie MŻ :!: :!: :!:
walczę o motywację, bo było z tym u mnie deficytowo.
szukam nowych możliwości przeze mnie nie odkrytych
wypatruje na forum co by mnie mogło zmotywować
wiem, że tym razem chcę sobie poradzić z otyłością śmiertelną, bo to już ostatni dzwonek.
I to właśnie powinno Cię zmotywować!!Otyłośc ŚMIERTELNA jak sama powiedziałaś!! Przeczytj tos obie an głos..Smiertelna.Chcesz umrzec??Tylko dlatego nie bedziesz mogła cieszyć sie zyciem bo waga wsazuje tyle i wskazuje??Bierz się za siebie!1 My ci tu pomożemy:) Zrobimy co w naszej mocy by Ci pomóć:)
Widze,że zaczęłaś dietę MŻ:D I słusznie:) Teraz bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki:)
Pewnego dnia spojrzałam w lustro i nie mogłam poznać siebie. Zobaczyłam jakieś monstrum. I postanowiłam ....... nigdy więcej nie będę tak wyglądać, muszę schudnąć. I tak każdego ranka patrzę w lustro i czerpie jakąś motywację by codziennie przestrzegać diety. No i ma tyle ubrań w mniejszyhc rozmiarach, ze mi skzoda, że nie mogę ich nałożyc. Dlatego chcę schudnąć, by móc jeszcze je nałożyć.
No i co najważniejsze robię to dla siebie, bo chę ładnie wyglądać i dobrze się czuć .
Pozdrawiam
Mój dzienniczek: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=71124
Agali, a gdzie Twój suwaczek?
dobry pomysł z motywacją.
Ja powinnam sobie lustro wstawic dodatkowo do kuchni a drugie w lodówce, bo skleroza mnie atakuje i jak sięgam po jedzenie to nie pamiętam jak wyglądam i jem. :oops: :oops: :oops:
Hmm...Zdjecie w lodówce:P To mnie rozbawiło:D Ale...mi też by się tam przydało :oops:
Najgorsze ejst to,że jak ja jem to z pełną świadomością tego,że zawalam dietę,że wiem,jak wyglądam,że przytyję,że nie schudne..ale jem :cry:
Mi jakoś tym razem idzie całkiem nieźle , może że pierwszy raz w życiu jestem na diecie 1500 i ja wytrzymuję. Jak byłam na 1000 zawsze przerywałam.
Motywacja... towar deficytowy podczas diety ;)
Parę wskazówek z książki "Nowojorski system radykalnej przebudowy ciała"
*myśl jak maratończyk, pokonując kolejne kilometry nie myśli o tym, ile kalorii właśnie spalił. on biegnąc nie traci z oczu celu- celem jest meta.Nagrodą, której pragnie nie jest także medal czy puchar. Już sam udział w biegu jest powodem do dumy, a przekroczenie końcowe linii ma smak spełnienia i triumfu. Postaraj sie odnaleźć w w sobie to nastawienie, każda odparta pokusa staje się nagrodą sama w sobie i źródłem zadowolenia. Z każdej pokonanej trudności czerp inspirację do pokonywania następnych, a przekonasz się, że można w ten sposób pokonać bariery własnych ograniczeń
*rozpoznaj i zrozum swoje lęki.Spójrz wstecz, na swoje dawniejsze próby odchudzania, zmiany diety i pracy nad sobą. Dlaczego się nie powiodły? Już sam fakt udzielenia szczerej odpowiedzi na te pytania ułatwi ci unikanie pułapek w przyszłości. Nikt z nas nie jest doskonały. Potraktuj dawne błędy jako ceną informacje na przyszłość.
Przekonaj siebie , że tym razem porażka nie wchodzi w grę. Tym razem Ci się uda!
Sam fakt, że stwierdziłam, że schudnę. Dowieść przed samą sobą, że nie jestem ofiarą losu, że jeżeli coś sobie postanowię i się postaram - uda mi się. Ponieważ nie ma innego wyjścia.
Uparłam się i tyle. BO W CZYM JESTEM GORSZA OD WSZYSTKICH TYCH, KTóRZY SCHUDLI?
W NICZYM!!!!!!!! DLATEGO MI SIę UDA.
rzeczywiście zapomniałam wstawić swój suwaczek , już wstawiam.Cytat:
Zamieszczone przez Doris
Pozdrawiam Cię serdecznie
http://straznik.dieta.pl/show.php/ko...g_87_79_65.png
Hej doris!
Cóż motywacja to żecz trudna , moja słabą jest ale jakaś jest:
1. chcę ubrać się normalnie
2. nie chcę się męczyć wykonując normalne czynności
3. nie chcę się wstydzić swojego ciała
4. nie chcę żeby mi puchły nogi
5. niechcę się czuć cały czas ociężała
6. chcę być zadowolona ze swojego wyglądu.
Poza tym droga Doris zawsze od kiedy pamiętamm TWIERDZIŁAM, że jestem gruba nawet, gdy ważyłam 60 kg , a gruba to ja jestm dopiero teraz i wiesz zastanawiam się po co i w jwki sposób się doprowadziłam do takiej wagi , ty sie nad tym nie zastanawiasz ?
przeciez skoro jestś na tym forum to znakiem tego przeszkadza ci w czymś twoja waga, nieprawdaż????
Tylko w czym , na to pytanie sama udziel sobie odpowiedzi i generalnie to będzie twoja motywacja.
Bo ja już chyba wiem po co przytyłam do tych monstrualnych 103 kg , - a mianowicie po to, że jak w końcu schudną do 75 kg bo taki mam zamiar to w końcu stwierdzę że nie jestem tłusta jak to było wcześniej.
Nie wiem co jest lepsze czy jedzenie buszowanie po lodówce i ociężałośc po tym następująca czy tez buszowani po sklepach w poszukiwaniu fajnych cichów nie namiotów
no i tak pisząc chyba się sama mocniej zmotywuję
Karla
Tamarek, Agali, Fouille,Minne, Ewulka, Karlakochane dziewczyny, podajecie mocne przykłady na motywację. Motywowanie jest bezwzglądnie związane z określeniem celu, krórego realizacja jest zaplanowana, przemyślana i możliwa.
Cel przede wszystkim ma być osiągalny, mierzalny i satysfakcjonujący.
No...to ja Ci powiem co mnie motywuje
:arrow: Moze to głupio zabrzmi,ale chłopacy....Żebym takim 2 szczęki poopadały jak po wakacjach wróce ze szkoły
:arrow: niespodzianka dla mamy...jak mnie zobaczy za jakiś miesiąc :roll:
:arrow: Żeby nie mieć zadyszki itd.
:arrow: te wszystkie małe ubranka,które są takie ładne i wogóle...malutkie :(
:arrow: ZERO wylewajacego się sadła i proszenia o duuuuuuży rozmiar
:arrow: normalne wyjście na basen bez skrępowania(bo kocham pływac)
:arrow: STUDNIÓWKA!!
:arrow: ..moje odchudzanie moze w pewnym stopniu pomóc przyjaciółce,wiec dla niej też to robię..bo razem raźniej:D
Hmmm...to tylko częśc motywacji ale teraz nic już mi do głowy nie przychodzi....chyba spac pójdę:D dobranoc:)
Tamarek 16 kg za Tobą :!: :!: :!: :!: , to świetny :!: :!: :!: wynik :!: :!: , a i motywacyjnych punkcików masz sporo. To dobre, bo jak jedna motywacja słabnie, to się odzywają inne :shock: :shock: . pomyślę, żeby zwiększyć u siebie tak jak u Ciebie zobaczyłam ilość motywujących czynników. Bo tym razem sie nie poddam i nie pozwolę motywacji iść sobie na urlop. :D :D :D
życzę dietkowego dnia i wielkiego zaskoczenia dla tych, którym przygotowujesz tą niespodziankę. Jestem z Tobą i wspieram jak mogę :D :D :D . Jestem na etapie zadawania pytań. :D :D :D :D Kto pyta nie błądzi. :D :D :D :D :D
motywacja???
WYSTARCZY ZE POPATRZE W LUSTRO :wink:
Trefle ty to masz dobrze
ja mam chyba krzywe zwierciadło
i tak wiem że jestem brzydka, bo gruba i zapasiona
i z dnia na dzień coraz bardziej spasiona.
i jak patrzę w to lustro to jeszcze bardziej się nie nawidzę przez swoją głupotę i niemoc. Takie miałam myślenie i to mnie jeszcze bardziej dołowało. :cry: :cry: :cry:
U mnie była malutka motywacja. Dożyć conajmniej 80 lat, na własnych nogach nie na wózku, w zdrowiu i pogodzie ducha. To wzniośle było. A teraz przyziemnie- no dobrze, dobrze wątek miłosno-erotyczny też się tu przyda co? :wink: . Ale tu przemilczę troszkę, bo nie wszystko wypada mówić :) . Pozdrowienia
AGULA :shock: :shock: :shock: :shock: tak trzymać :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
nie ważny wiek , ważne uczucie :D :D :D :D :D :D :D :D :D
człowiek kocha i chce być kochany i to nas trzyma przy życiu :!: :!: :!: :!: :!: :!:
A ja dziś błądzę, błądzę obym nie zbłądziła na dobre..... aż się boję koło kuchni przechodzić :roll: :evil:
Dorisku ! Widzę , że nieźle rozwinął się u Ciebie temat motywacji. Kurcze zaczęłam się nad tym zastanawiać i chyba każda z nas ma podobne powody. Chcemy być zdrowe, piękne , kochane. Ja dorzucam jeszcze jeden ( nie doczytałam się go , ale pewnie gdzieś tam mignie :roll: )- nie chcę żeby mój synek wstydził się kiedyś mamy - beczki.
W moim przypadku jest chyba trochę inaczej niż u niektórych dziewczyn. Ja właściwie nie czuję się jakoś okropnie gruba ( chyba ,że oglądam zdjęcia , ale też nie wszystkie :wink: ). Właściwie to wiele osób myślę, że nie dałoby mi tej wagi , którą osiągnełam. Jest osobą raczej pewną siebie i nie daję się zbyt szybko sprowokować. Chyba jest to zasługa mojej pracy , przyjaciół i rodziny.
Ogromnie się cieszę ,że mam Was tutaj !
strzał w 10
moje dzieci już się za mnie wstydzą
i mnie też
tak myślę, tak jest
chociaz zapewniaja ze dobrze ze jestem, ale myślą że chudsza była by atrakcyjniejsza
"TWORZĘ LISTĘ SPOSOBÓW NA NATYCHMIASTOWĄ ZMIANE SAMOPOCZUCIA, OD CIERPIENIA DO PRZYJEMNOŚCI "
Jakie masz sposoby?
Hej Caprica :!:
w życiu każdego z nas są takie chwile, że czujemy jak skrzydła nam rosną, gęba sie śmieje od ucha do ucha i wszystko jest proste. Są też takie chwile, kiedy jest nam dobrze, przyjemnie, bez napięcia.
Oto nasze zadanie, przywołać z pamięci te chwile. Nie trzeba tego zrobić natychmiast. Co sie przypomni od zaraz to zapisać, a te które zaobserwujemy później dopisywać.
Tak powstanie lista, można też generować nowe pomysły, te należy weryfikowac czy rzeczywiście wprowadzają nas w dobry stan.
Po co nam ta lista
Maslow amerykański psycholog ułożył hierarchię potrzeb w formie piramidy. Idąc od dołu mamy
potrzeby fizjologiczne
potrzeba bezpieczeństwa
potrzeba akceptacji
potrzeba afiliacji
potrzeba samorealizacji
Maslow określił, że potrzeby niższego rzędu są zaspakajane w pierwszej kolejności, ale wszystkie one wpływaja na siebie. Jeżeli nie są zaspakajane, to pojawia sie problem, nasze węwnętrzne cierpienie. Jeżeli cierpimy szukamy pocieszenia. Człowiek to istota która jak nie musi to nie pracuje, czyli idzie po najmniejszej linii oporu.
wrócmy do mechanizmu: czujemy wewnętrzne cierpienie, nie koniecznie głód, równiez z innych niezaspokojonych potrzeb, więc sie pocieszamy najłatwiej jak potrafimy;
jednym ze sposobów jest jedzenie, przekąski, słodycze, alkohol, używki....
Czy ktoś świadomie robi sobie krzywdę? Nieliczne przypadki, tak.
Kazdy chce być szczęśliwy.
Jeżeli zażeram swoje problemy, to tworząc taka listę mam gotowe rozwiązania jak inaczej wprowadzic sie w stan zadowolnia:
ciepła kąpiel, muzyka, sex, lektura, spacer, rozmowa, każdy ma tam swoje sposoby. Jeżeli je sobie uświadomimy, to co stoi na przeszkodzie, żeby je zastosować.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
dobrych stanów życzę
POSILKI I ZACHCIANKI TO MOI ZOLNIERZE.
TO JA IM WYDAJE ROZKAZY!!!
My generalowie damy rade!!
forumowicze i nie tylko podpowiedzieli:
CIACHO ZABIJA TAKICH JAK JA
DZIAŁAM WG PLANU - MAX 1500 kcal/dobę
JEM PRODUKTY O NISKIM Indeksie Glikemicznym
JEŻELI NIE PLANUJĘ PRZYJEMNOŚCI, DOŚWIADCZAM CIERPIENIA
NIE JESTEM ŚMIETNIKIEM - Nie zjadam resztek jedzenia tylko je likwiduję
ZAWSZE MAM WŁĄCZONE SYGNAŁY NA SŁODKIE DIABELSTWO
NISKOKALORYCZNA SAŁATKA ZAWSZE W POGOTOWIU
PODJADANIU STANOWCZE NIE -ZĘBY CZYSTE MIEDZY POSIŁKAMI
WYTRWAŁOŚĆ I SAMOZAPARCIE DROGĄ DO SUKCESU
TWORZĘ LISTĘ SPOSOBÓW NA NATYCHMIASTOWĄ ZMIANE SAMOPOCZUCIA, OD CIERPIENIA DO PRZYJEMNOŚCI
SIĘGAM PO SPOSOBY Z LISTY ZAMIAST PO DESTRUKCYJNE PODJADANIE
bardzo mi się to podoba. Stram się też wypełniać takie wytyczne. TWORZĘ LISTĘ SPOSOBÓW NA NATYCHMIASTOWĄ ZMIANE SAMOPOCZUCIA, OD CIERPIENIA DO PRZYJEMNOŚCI-ten punkt jest własciwie najważnieszy. Czasami małą zmiana nastroju i można wpaśc w dół jakiś, załamke i zjeść pół lodówki. Tylko jak zapanoiwać nad tymi swoimi emocjami.... :shock:
ja stram sobie powtarzać. Nic Cię nie jest tak w stanie wkurzyć, żeby potem się najeść. Bo i po co. tak sobie to gadam i gadam i od miesiąca skutkuje. A wcześn iej jak zła na siebie byłam, lub coś mi się nie udało to zajadałam to.... :oops:
powodzenia Tobie i sobie życzę :)
emenyx2prim! piszesz
święta prawda, jak zapanować???????????????Cytat:
Czasami małą zmiana nastroju i można wpaśc w dół jakiś, załamke i zjeść pół lodówki. Tylko jak zapanoiwać nad tymi swoimi emocjami....
Madox tuż przed tobą przysłała ciekawy post
emocje wyrażają nasz stan, mówimy stan emocjonalny.Cytat:
POSIŁKI I ZACHCIANKI TO MOI ŻOŁNIERZE.
TO JA IM WYDAJĘ ROZKAZY!!!
My generałowie damy rade!!
Uczymy sie matematyki, języków, ortografii i geografii i wielu innych dyscyplin. Potrzebna jest nam też wiedza o nas samych np. o mechanizmach które powielamy.Tak jak lepiej czy gorzej umiemy zastosować zasady ortografii, tak jest też z naszymi emocjami, lepiej lub gorzej sobie z nimi radzimy.
Zależy to od naszego wcześniejszego doświadczenia, które nabywamy każdego dnia bardziej lub mniej świadomie. Nasz mózg nie próżnuje i wszystko zapisuje, chcemy , czy nie chcemy i przywołuje te doświadczenia.
Emocje:
złość - nie radzę sobie, co innego myślalam, a co innego wyszlo, otrzymałam
radość- uzyskalam wynik ktorego sie spodziewałam lub lepszy
nienawiść - odrzucenie związane z inną niż nasza hierarchia wartości
np mój problem otyłości
mam wcześniejsze doświadczenia z odchudzania, które utwierdzaja mnie w tym, że nie mam szans, bo do tej pory nie schudłam, dawałam sobie szansę i nic z tego. Przychodzi zniechęcenie.
Moja postawa: zniechęcenie, juz tyle razy próbowałam i nic
Przekonanie: to nie ma sensu bo i tak się nie uda
stan wewnętrzny: niezadowolenie z własnego wyglądu, brak akceptacji siebie, jestem chora z tej otyłości, ona mnie ogranicza fizycznie i psychicznie, mogłabym wiele, ale jestem gruba więc nie zasługuje na..., jestem mało atrakcyjna, więc nie wiele mogę, bo i tak nikt nie weźmie tego pod uwagę itd
każda dieta jest fantastyczna, jeżeli tylko potrafię ją zastosować
czesc Doris!
To co napisałaś w swoim ostatnim poście to wypisz wymaluj moje przemyślenia......
Teraz szukam sposobu na schudnięcie ale takiego ,który nie powoduje u mnie UBEZWASNOWOLNIENIA PRZEZ DIETĘ.
Otyłość mnie ogranicza , psychicznie dołuje , nie pozwala robić wielu rzeczy , krępuje itd.
natomiast stosowanie diety, która radykalnie zmienia mój styl życia jest równie koszmarne,
Nie jest sztuką wytrwanie na takiej diecie bo ona kiedyś się skończy bo schudnę jak chudłam kiedyś ale co potem ????????????????????????
Przecież przez cłe życie nikt nie będzie jadł otrębów (to oczywiście óogólnienie) bo to nie realne.
Szukam nie tyle motywacji do schudnięcia bo ta jest szukam sposobu na życie ,które nie spowoduje ponownego przytycia do setki i wyżej.
Jak to zrobić ?
Na razie jeszcze dokładnie nie wiem .
Szukam tego , szukam sposobu na odchudzenie siebie na trwałe.
karla
Karla!
własnie tak jest jak piszesz. Chodzi o to żeby byc szczęśliwym ,zadowolonym, i miec ten dobry stan, bo jak go brak to ja i Ty i wszyscy z otyłością znaja najlepsze rozwiązanie na poprawe stanu tj łakomstwo, napchac sie, napchac się, a potem szukac politowania ojejej jaka ja nieszczęśliwa i nic mi nie wychodzi przez ta otyłość i nikt mnie niechce, bo nie jestem atrakcyjna itd
problem nie jest w jedzeniu tylko w czym innym w naszej psychice, a otyłośc to juz tylko skutek. Mozemy niwelowac skutek dietami ok, ale jak przyczyna nie zostanie rozpoznana i zlikwidowana to po każdej sukcem zakończonej diecie bedzie nawrót