Witam Was wieczornie.
Dietkowo dzień ok. Gorzej z humorem, szczególnie pod wieczór, ale tym Was nie będę obarczać.
Nikt u mnie nie pisze :P :P :P :P :P
Nie wiecie co z Południcą?
Wersja do druku
Witam Was wieczornie.
Dietkowo dzień ok. Gorzej z humorem, szczególnie pod wieczór, ale tym Was nie będę obarczać.
Nikt u mnie nie pisze :P :P :P :P :P
Nie wiecie co z Południcą?
Buuu, taka ładna dietka, a mi 0,3 przybyło :? Ale to dołuje.
Help :(
Nie martw się lalka :wink: będzie dobrze, najważniejsze, że trzymasz dietę. Wiem, że jak idzie wolniej lub w ogóle nie idzie to człowiekowi odchodzi ochota na wszystko ale musisz przetrwać ten okres jakoś. Może odpocznij sobie od ważenia ze 3 dni chociaż co? Niech tam się unormuje i ustabilizuje. Może organizm był przyzwyczajony do większej ilości ruchu i to mu potrzebne do spalania teraz? Mój nie ma z tym problemu eheheh bo już miesiąc kuźwa nie jeździłam na rowerze - koszmar! :evil: Powodzenia i na pewno za tydzień będzie lepiej. Schudłaś już baaaardzo dużo i pewnie to chwilowy przestój. Nie dołuj się niepotrzebnie. Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)a
aj tam...0,3 kg to może jedzonko zalega w jelitach i tyle.
:lol:
miłego dnia:*
No właśnie;) Może na kibelku po prostu nie byłaś?:)
Już po zawirowaniach urodzinowych (brat i jego dziewczyna). Wracam na wojenną ścieżkę :) Nawet moro przywdziałam ;)
http://img215.imageshack.us/img215/6411/aiaqh0.jpg
By grafika at 2007-09-20
Cały czas szukam jakiejś aktywności fizycznej, którą mogłabym uprawiać. Myślę o aerobiku. Ale nie wiem, czy się nie zapiszę do Hip Hop Akademii na tany tany. Koleżanka tam idzie i chyba też spróbuję. Kiedyś tańczyłam, więc czemu nei teraz ;)
To może być straszne, ale może być i fajoskie :)
U mnie w telewizji caly czas leca reklamy cwiczen nazywanych : hip hop abs.To taki hip hop polaczony z cwiczeniami na miesnie brzucha.Podobno niesamowicie odchudza talie.
Witam dziewuszki :)
Właśnie wybieramy się z koleżanką na zakupki ;) Ale fajnie :) Jak coś fajnego kupię, nie omieszkam się pochwalić ;)
Miłego wieczorku :)
Ładna fotka:D Radosna buzia;D
Kupiłas coś fajnego?:D
Oj, tak Tamarku, nakupowałam troszkę ;) 400 poszło się j***ć ;) A jutro znów się coś pójdzie wiesz co ;) Muszę sobie ciuszków na tany tany kupić :) A żeby być "elo ziąąą" to trzeba trochę wydać ;)
Ktoś mnie wołał?.. :roll:
Laluś nie mam siły, ale Ty kochana walcz i mnie motywuj :) Trzymam kciuki za dalsze sukcesy!
i jak tam dietka leci?
Hihi:D To faktycznie dużo wydałaś:D Tylko..zastanów sie,czy warto terz tyle kupować?PRzeiceż wciąż chudniesz i zaraz nie będziesz mogła se ubrac w te 400 zł:D
Południczko witajjjjj :) :) :) Fajnie ze wrociłaś!!! :)
Walcz, walcz, walcz!!! :)
Też trzymam za Ciebie kciuki dwa! :)
CzarnaWampirzyca a powoli :) Ale do przodu :)
Tamarku, 400 to był początek :P Skończyło się na 1100 :oops: :oops: :oops: I jeszcze jedne buty chcę dokupić ;) :oops: :oops: :oops:
Kupiłam:
- buty DC (turkusowo-czarno-białe) (skejtszop, 259 zł)
- 7 koszulek (głównie z "opadającym ramionkiem" - takie na tany tany) - różne ceny ;) (New Yorker 2 x 59 zł - inne nie pamiętam) ;)
- 3 pary spodni (wiem, ze schudnę, ale jak się robi zimniej nie mam czego na tyłek wciągnąć) ;) 2 pary dżinsów (znalazłam swój rozmiar w Marks&Spencer - jedne za 169 zł, drugie kolezanka mi w promocji znalazla za 59 zł - takie zwyklasy ;) ale o nr za małe - to taki zakup strategiczny ;) hehe. A jedne to spodnie na tany :) (H&M, 39 zł)
- 2 razy kolczyki (ucha + nos)
- 2 apaszki w Cropp - nei wiedziałam, czy wziąć zieloną czy turkusową. Więc wzięłam dwie ;) (2 x 24 zł)
- czapka na zime z małym daszkiem ;) (H&M, 19 zł)
- torebka - MUSIAŁAM! Nigdy jeszcze nei wróciłam z zakupów bez torebki ;) hehe (House, 39 zł)
- bluza (House, 139 zł)
Ufff, zmęczyłam się ;)
Jak będę się stroić, sieknę jakieś fotki, choć już tyle razy się stroiłam w to w czym pójdę na tany, że na razie mi się nie chce ;)
A tany zaczynają się 1 października.
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Ale żes nakupowała!! Jeeezu!! :shock: :shock: :shock:
Chciałabym mieć tyle kasy,żeby móc tyle na ciuchy wydać..:P
Hehe, Tamarku, na wszystko sama zarobiłam, nie jestem bananowym dzieckiem :P Tak, to prawda, ze nie ma nic lepszego, niż udać się na megazakupy.
A kasę miałam, bo gazeta (moja weekendowa praca dodatkowa) się spozniała z pensjami za czerwiec i lipiec, więc jak wpłynęły teraz razem, trzeba było to uczcić ;)
ale zaszalałaś!
teraz tylko czekać na foty w nowych ciuchach.
Ja też chcę takie zakupy :!: :!: :twisted: :lol:
Witam,
dawno mnie tu nie było. Mam nawał pracy. Ale w końcu jakoś trzeba pracować na te ciuszki ;) heheheheeh :) Wczoraj np. skończyłam o 24 łamać jeden folder. Śpiąca dziś jestem na maxa, ale co tam ;)
Dietkowo OK, choć na wadze mnie nie ubywa. Ale się nie przejmuję, bo nie grzeszę (za bardzo) ;) hehe.
Kraina dwucyfrówek tak blisko! JEJKU! A ja zamiast wziąć się na maxa w garść, opóźniam. Chyba mi dobrze w tych trzycyfrówkach ;) Nie, to niemożliwe, trzeba stąd spie*****ć ;) heheh.
Miłego dzionka.
U mnie też tany...
1 października wkraczam w pełnoletność...
hehehe :] Tiaa....
No fajnie, wkroczysz w dojrzałość, jako wiotka lala :D
A u mnie dzień dietkowy OK. Koleżanka ciągnęła na piwo, ale się nie dałam ;)
A te moje tany będą fajne :) Już się zapisałyśmy :) Tylko nie pamiętam, czy pierwsze zajęcia mam w poniedziałek czy we wtorek ;) Trochę (czyt. BARDZO) się boję :)
No, idę pogonić brata, bo mi wannę zajmuje ;)
Słodkich snów moje drogie :)
Witam,
jakiś dzisiaj śpiący dzień... Dietkowo nie najgorzej. Chlebek "Kołodziej" wymiata, ale chyba ma sporo tłuszczu, szczególnie na końcówkach.
Dziś chyba pójdę do solarium. A może nie pójdę. Nie wiem. Spać...
A waga stoi. Gupia waga :/
u mnie też stoi...beznadziejnie ale trzeba to przetrzymać :D
miłej soboty:)
Witam,
długo mnie tu nie było. Czasu jakoś brakuje... :?
Co u mnie? Na hh tany w końcu nie poszłam - może jakoś później napiszę czemu, ale na razie wolę nie...
Ale za to poszłam na aerobik :) W poniedziałki FB (Fat Burning), w środy TBC (Total Body Condition). Instruktorkę mamy fajoską, ale w kość daje jak nie wiem!
Właśnie wróciłam z drugich zajęć. Na razie mi ciężko. Jestem największą babą z całej grupy, więc i mi ciężej niż im. Ale nie jest na szczęście ze mną jeszcze aż tak źle :) Daję radę, a niedlugo mam nadzieję, będzie lepiej :)
Lecę się kąpać :)
Miłego wieczorku :)
Ale fajnie jest na aerobiku,no nie? :mrgreen: :D
Dobrze,że wróciłaś:*
A teraz walcz ładnie=)
Walczę, walczę Tamarku :)
Jak mnie nie było, cały czas byłam na diecie, ale w niektore dni było lepiej, w inne gorzej... Teraz, jak jest zimniej, ciężej się odchudzać, bo ciągle ssie w brzuchu ;) Ale teraz znow bedzie dobrze :)
Zaczęłam dzień o musli z jogurtem naturalnym, a teraz się zbieram na rower i do pracy :)
Miłego dzionka :)
Tak więc miłego dnia:)
Witam Was środowo.
Masakrycznie dziś zimno. Jak wychodziłam z domu było -2 stopnie. Dla niewtajemniczonych dodam, że byłam na rowerze :P
Dziś TBC - już mój trzeci aerobik. Cieszę się na niego :) Pewnie po pierwszych 20 minutach (pierwsze 20 jest najgorsze - bieg w miejscu na zmiane z różnymi dosc ostrymi cwiczeniami) będę miała dość, ale jak minie 40 min będę z siebie dumna i następne 20 min zleci szybko - tymbardziej, że na koniec się luzuje :)
Niezdecydowanym serdecznie polecam aerobik. :)
A dlaczego się na niego zdecydowałam? Musiałam zacząć się efektywniej ruszać, a to wydało mi się najlepsze. Czemu bardziej efektywnie? Bo moja waga nieubłaganie stanęła. Waha się między 103 a 105 i nie chce niżej zejść. W sumie po schudnięciu 16 kg można się było spodziewać przestoju, jednakowoż wkurza mnie on ;)
Miłego dnia drogie Dietowiczki :)
Witam Was :)
Na wczorajszym aerobiku było fajnie. Poza małymi incydentami... :?
Głupio mi, ale przy niektórych ćwiczeniach sobie nie radzę jak te chude szczapy :?
Np. nogi do góry i wymachy bez odpoczynkowe - najróżniejsze. One wytrzymują. Ale zauważmy, że moje nogi ważą tyle ile one całe... Nie jest filozofią podnosić 20 kg. Ciężej 50... I to mnie frustruje :(
Ale co tam. Robię sobie chwilowe odpoczynki i próbuję dalej.
A teraz kończę, bo późno już ;)
Miłego dzionka :)
Wiesz,u nas takie Lale 50 kg bo 10 wymachasz nie mają siły....A robimy np 50...Więc nie przejmuj się;) Wiadomo,że na początku jest ciężko....Ale z czasem będziesz robić coraz to więcej:))
Dziś już idę po raz piąty na aerobic :) Jest coraz lepiej, już po takiej dawce brzuszków nie mam zakwasów :) :) Tylko ostatnio nas wymęczyła na FB, bo zamiast 20 min biegania (na przemian ze stepem) zrobiła 40 min. Oj to przy mojej wadze, na następny dzień, nogi mnie trochę bolały ;)
Tamarku, a Ty ile razy w tygodniu chodzisz na aerobic?
oj,oj,oj... co ja widzę:) Zaraz dotrzesz do dwucyfrówek!
Coś te dwucyfrówki mnie nie chcą :P Ale próbuję je przekupić tym aerobikiem :)
To niezły pomysł. Wiem z doświadczenia, ze one bywają baaardzo przekupne...
To raczej Ty jesteś moją mentorką!
Ja na aerobik nie pójdę nigdy w życiu ! :D
<a co to - ja baba jestem, żeby skakać bez sensu? :D>
Buziaczki
Super lalka :)
I ja tez na aerobik nie pójdę nigdy. Nie dość, że nie cierpię to jeszcze jak zwykle byłabym najgrubsza hehe, ale rozważam pilatesa lub jogę - żeby cokolwiek robić poza domem. Pozdrawiam i życzę dwucyfrówki bo to już bardzo bliziutko :)
Rany, rany, jestem niepokonany :D
No dobra - niepokonana :P
WAGA RUSZYŁA!
JEEEE :) Od półtora miesiąca stała w miejscu (trochę na plusie, trochę na minusie, ale nigdy mniej niż 103 z hakiem. A dziś 102,6! Nie mogłam uwierzyć!
Super rozpoczęcie dnia!
Wam też tego życzę!
Ciekawe, czy to aerobic pomógł? :):):):):):)
Oby to był dopiero początek spadku :)
Miłego dzionka :)
:D Sport działą cuda!!!
BRAWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!:D
No i cieszę się,że Ci sie aerobik podoba!! 40 min zamiast 20? :shock: Ło matko...:roll: :P
Nom, Tamarku, masz rację z tym sportem :)
Tylko cycki skaczą strasznie na tym aerobiku :P:D:P:D:P:D
Nooo!!!!! Jak mam jakiś luźniejszy stanik to czuję sie okropnie :P cały czas poluję na jakiś sportowy no ale jakoś nie mam 150 zł żeby kuppić firmowy a innnych ani widu ani słychu:(
Witam.
Teraz słuchać uważnie!
KOCHAM AEROBIK!!!
Znów waga poleciała w dół :)
Miłego dzionka Kociczki :)