Normalnie myślałam, że spadnę z wagi! 122 kg! Nie wazylam sie od 100 lat, to pewnie dlatego się tak zaniedbałam. Jestem w szoku i strasznie mi przykro ;( Ale Fajnie, że tu trafiłam. Zazdroszczę tym, za którymi już jakaś droga przebyta. Ja jestem na jej początku. Ech.
Macie może jakieś sprawdzone menu na początek? Czytałam te diety, ale skąd ja wezmę suflet jagodowy albo YY zapomniałam co tam jeszcze było. (pewnie prośba się powtarza, ale może ktoś bardziej tu zorientowany, pomoże mi, naprowadzając na link).
A oto mój pożal się Panie Boże "straszak". (mam nadzieję, że się pokaże, choć lepiej by było nie).
Pozdrawiam
Zakładki