Oj tak... na takiego Dziadka trudno znaleźć sposób, ale skoro taki z niego uparciuch, to chorobie też się nie da! Pozdrów Dziadka od nas i sama nie trać nadziei <tuli, tuli>
Wersja do druku
Oj tak... na takiego Dziadka trudno znaleźć sposób, ale skoro taki z niego uparciuch, to chorobie też się nie da! Pozdrów Dziadka od nas i sama nie trać nadziei <tuli, tuli>
Ech, dzięki Południca...
Tata pojechał do dziadka, miał go do szpitala zawieźć, ale dziadek się już dziś lepiej czuje. Wizja szpitala widocznie go uzdrowiła. Kurde. Doła mam.
Będzie dobrze, nie ma co się martwić na zapas:*
Dzięki Fouille. Mam taką nadzieję!!! :)
Bądz dobrej myśli. Ja sie nie załamywałam ,też wszyscy podnosili mnie na duchu jak mój tata miał raka. Ale niestety już go nie ma. :cry:
O rany, Ewi, współczuję... :( Ja się właśnie takich rzeczy strasznie boję :(
A wracając do diety. Właśnie dostałam @ więc mogę się pożegnać na kilka dni ze spadkiem wagi. Złośliwość losu :P No nic, przeczekamy ;)
Nie zamartwiaj się, Lalka!
Dobrze, że Dziadek dzielny i twardy. Wspieram Was mocno! :)
Witam Was.
Z dziadkiem chyba trochę lepiej. Był u niego lekarz w domu, przepisał mu jakieś leki. Byłam u niego w piątek, bo po wyjściu lekarza trzeba było wykupić leki w nocnej aptece (byłam z bratem ok. 21:30). No rzeczywiście bardzo słaby jest. Najmniejsze przejście z kuchni do pokoju i zipie :(
Dziś też do niego jedziemy, zrobić mu zakupy.
Dietkowo u mnie nie jest najgorzej. Zrobię i sobie dziś zakupy, bo mam pustą lodówkę.
A humor taki se :?
Miłej niedzieli.
To życzę dziadkowi powrotu do zdrowia:)
A co do fotek to ślicznie wyszłaś...faktycznie widać już malutką różnicę:)
Miłego dnia:*
A dziękuję Ci bardzo :)
Miłego dzionka :)