Dzisiaj już dobrze... Standardowe 600 kcal, których się trzymam, to już dla mnie za wiele. Zrobiłam sobie też wypad w góry - kilka godzin wędrówki, żeby spalać nadmiar jedzenia Jest super. No i może trochę zrzucę. Zaczynałam od 66 kg. Zobaczymy, na ilu skończę

Kasiu, jedz, co uważasz za stosowne. Ja akurat korzystam z porad dietetyka i kopenhaską mam od - jakby nie było - lekarza. I wyjaśniono mi, że ilości pokarmów mają odpowiadać 600 kilokaloriom. Wahanie może być w obrębie 50 kcal - możesz zjeść między 550 a 650 kcal, ale wahania między 300 a 900 po prostu niweczą efekt diety. TO NIE JEST DIETA ODCHUDZAJĄCA! Ona zmienia przemianę materii i dzięki temu przyczynia się do spadku wagi, który jest praktycznie efektem ubocznym diety. O efecie świadczy natomiast JEDYNIE spożywanie tej samej ilości kalorii o określonych godzinach i tak, jak wspomniałam - wahania nie mogą być wielkie. Zrobisz jak zechcesz, chociaż schudniesz mniej, niż rzeczywiście byś mogła.