hej, na imię mam basia i pewnie jak wiele innych osób tu obecnych zdecydowałam, że w te wakacje wezmę się w garść i w końcu coś ze sobą zrobię... bo przez własną glupotę niedługo nie będę potrafiła wyjść z domu ważę 111 kg przy wzroście około 168cm, więc nie da się nie zauważyć, że problem mam dość duży. ponad miesiąc temu ważyłam 119 kg, ale 8kg to raczej żaden sukces... tym bardziej, że gdyby policzyć wszystkie kg, które schudłam to wynik byłby duuuuuuuużo większy, gdyby nie moja głupota... za każdym razem kiedy traciłam więcej niż 4kg nie wytrzymywałam i rzucałam się na jedzenie (głównie na słodycze... ) i tyłam spowrotem. nie mam tyle siły żeby moja dieta trwała dlużej niż dwa tygodnie bez żadnej wpadki
Już kilka razy odwiedzałam wasze forum, ale jakoś nigdy nie zdecydowałam się do was napisać. Wczoraj znów niewiele brakowało żebym wyjadła wszystko z lodówki... dlatego dziś pomyslałam, że może warto się odezwać na forum, poradzić się, a czasem może nawet wyżalić...
Jak już wcześniej pisałam ważę niecałe 111 kg. i mam "mały" problem wiem, że w 30 dni jestem w stanie schudnąć 10 kg i więcej, ale zastanawiam sie czy to dobry pomysł... bo mimo, że staram się jeść zdrowo, jeżdżę na rowerze i wklepuję w siebie tony kremów 10kg to dość dużo i nie wiem czy to mądre... nie chciałabym gdzieś np. zemdleć a słyszałam, że takie sytuacje się zdażają.
Jeśli znajdziecie chwilę czasu dajcie znać. na pewno będzie mi bardzo miło pozdrawiam FaY_bkk
Zakładki