Dixie WIELKIE GRATULACJE :!: :!: :!: :D :D
Wersja do druku
Dixie WIELKIE GRATULACJE :!: :!: :!: :D :D
Steffka i pomyslalam :D I wiesz co okazalo sie ze ja od jakiegos roku tak malo nie wazylam.Przez ostatni rok szarpalam sie ze swoja waga w przedziale 137-142.To chudlam to tylam az w koncu dobilam do 145 :oops: Jestem pewna ze w koncu podjelam wlasciwa decyzje i znalazlam wlasciwa diete.
Tamarek dzieki.ja na poczatku chcialam calkowicie ograniczyc chleb wszelkie kasze i jesc tylko warzywa, owoce, chude mieso i nabial.Ale pomyslalam ze jesli to ma byc sposob jedzenia na dluzszy czas a w zasadzie na cele zycie to ja powinnam choc troszke weglowodanow jesc i dlatego pozwalam sobie raz dziennie na platki, ryz albo makaron.
Fruktelka dziekuje bardzo.
A teraz mam cztery miesiace, cztery tygodnie i jeden dzieni aby pozbyc sie 21 kilo.Uda sie???
5 kilogramów na miesiąc jest realne :) Z całego serca Ci życzę :DCytat:
A teraz mam cztery miesiace, cztery tygodnie i jeden dzieni aby pozbyc sie 21 kilo.Uda sie???
Masz..czyli prawie 5 miesięcy..Czyli 4 kg miesięcznie..Czyli powinno sie udac :mrgreen:
Tamarek,Fruktelka- dzieki.Oby wasze zyczenia sie spelnily.
Wiecie co zauwazylam.Moj organizm przyzwczaja sie do por posilkow.Nie mam jakis konkretnych godzin ale staram sie jesc tak mniej wiecej w okolicach 8-9, 12,14,16 i 18.I od paru dni w tym porach zaczynam byc glodna.Wlasnie zjadlam lekki lunch bo juz 12 i zaczelo burczec mi w brzuchu.
Weszlam w kolejna bluzke ktora byla opieta na brzuchu :D Do spodni jeszcze musze schudnac jakies 8-10 kilo.Jest juz lepiej ale jeszcze nie moge w nich chodzic nie mowiac o siadaniu.
Muszą się spełnić:)
Widzę,że chudniemy podobnie:D Tylko,że mi strasznie schudła talia a brzuch na dole mniej..a tyłek dalej jest wielki :cry:
to bardzo dobrze,że organizm już przywkł do stałych pór posiłku!To bardzo ważne odczas diety;D
Jestem juz po spacerze i po obiadokolacji.Umknal mi dzis jeden posilek z powodu spaceru po downtown wiec aby nie bylo za malo kalorii zjadlam deser- 125 ml lodow orzechowych co dodalo mi 170 kal do calodniowego jadlospisu.I tak na liczniku mam teraz prawie 1300 kal.
Tamarku moje dupsko jest wielkie ale najgorszy mam brzuch.Na szczescie jak trace na wadze to brzuch dosc szybko chudnie.Moja figura to takie gruszko-jablko z przewaga jablka.Po prostu koszmar.Ale to sie zmieni pracuje nad tym :)
Z profilu to ja mniej wiecej wygladam tak:
http://www.gify.nou.cz/lid_klaun_soubory/kl12.gif
Przyznaję się bez bicia, że nie czytałem całego wątku więc może to było poruszane: czy robiłaś sobie ostatnio badania lekarskie. Symptomy jakie opisujesz to niekoniecznie sama waga ale może to być też być całkiem realny problem zdrowotny. Lepiej rozopoznać i wiedzieć co jest i na czym się stoi.Cytat:
Zamieszczone przez dixie
Gratuluję spadku prawie 15 kg. Spadek 1 kg na tydzień (-1000 kalorii deficytu) to maksymalny spadek uznawany za zdrowy z tego co czytałem.
AleXL robilam badania na poczatku roku- takie kompleksowe.Zlecil mi je endokrynolog.Wyniki byly w normie.Nie mam cukrzycy, serce mam w dobrej formie, bole stawow to ewindentna wina ciezaru ciala.W tej chwili mnie juz nie bola ani krzyz ani kolana. I dzieki za gratulacje i za troske :)
Co do tempa chudniecia to mi sie wydaje ze jest to sprawa bardzo indywidualna.Jesli sie schodzi z bardzo duzej wagi to kilogramy uciekaja szybciej, jesli z mniejszej- wolniej.Czytalam o tym kilogramie tygodniowo, czytalam tez ze zdrowo jest chudnac 1,5 kilo tygodniowo.Rozni lekarze roznie pisza. Jedni polecaja diete Cambrigde, inni 1000 kalorii , jeszcze inni glodowke zdrowotna.Ja wierze w swoj organizm i w zdrowy rozsadek.Nie glodze sie, jem zdrowo i chudne - i o to chodzi.
Tak jest dixie :)
Z tak wysokiej wagi to najlepiej uciekać jak najszybciej... bo jest najbardziej niebezpieczna...
A potem to już spacerkiem, powoli...
Jednak organizm jest najmądrzejszy!
21 kg w pięc miesięcy... Jeżeli będziesz tak szybciutko leciała z wagi, jak do tej pory to podejrzewam, że Ci się spokojnie uda:) <ale poniżej setki lepiej by było, zebyś zwolniła...>
Ja sama też byłam zdziwiona, że udało mi się zrealizowac swoje ambitne plany...
Nawet z pewnymi potknięciami! Ale udało się :)
I Tobie też się uda! W końcu walczysz nie tylko dla siebie!
Buziaki!