-
tenia, witaj w klubie... niestety,.,, u mnie średbio,.,, puki co poprawy nie ma :/ czyli waga w miejscu... niestety,,,
-
przeczytałam wczoraj bardzo ciekawą wypowiedź "byłej puszystej"... napisała mniej więcej tak, że wszystko co puszyste zazdroszczą szczupłym, mają na wyciagnięcie ręki... wystarczy tylko chcieć...
i tak sie zamyśliłam nad tym zdaniem i wiecie ,ne umiałam sobie odpowiedziec... czy ja chcę być szczupła? niby chcę prawda, jest to w miare oczywiste.... ale czemu tak trudno podjąć mi jakies kroki w tym kierunku??
jest to bardzo zastanawiające dla mnie...
ze mną jest troszke inaczej niż pewnie z większośćią na tym forum.
Od zawsze byłam duża, dosłownie od urodzenia, nie wiem jak to jest być piekna, szczupła, podziwianą(?). Być może dlatego to tak u mnie wygląda...
Jak jest u was pod tym wzgledem? też takie macie dziwne myśli?
ja wiem że przez swoją tusze są momenty kiedy "życie mi przez palce przecieka".
Chciałabym miec fajnego chłopaka itd.
Z drugiej stony zawsze byłam zdania że jak sie zmieniac to dla siebie a nie dla kogoś...
ale czy takie nastawienie ma sens?
psychologicznie cos dzisiaj u mnie...
-
Witaj
Przeczytałam Twój wątek i czuję się tak jakbym czytała o sobie ( szczególnie fragment o słodyczach ). Ja również od zawsze byłam "duża", muszę jednak przyznać,że jednoczesnie zawsze byłam pewną siebie, uśmiechnietą dziewczyną. Jasne, że myślłam o tym aby być szczuplejszą, że chciałam się podobac itp. Zaczynałam z 1000 diet i ciągle wracałam do tego samego.
Teraz jednak zaczynam martwić się o swoje zdrowie - mam nadciśnienie - najprawdopodobniej utrata wagi spowoduje jego obniżenie. Zaczełam się martwić tym włąsciwie dopiero kiedy w styczniu zeszłego roku zmarł mój tato. Miał 57 lat i masę planów na przyszłość. W drodze do pracy dostał udaru......
Ja mam synka , który ma 5 lat więc chcę między innymi dla niego zeszczupleć. Nie chcę aby musiał się mnie wstydzić, kiedy pójdzie do szkoły. Taki sobie teraz postawiłam cel .
Pozdrawiam Cię serdecznie! Będę tu zaglądać
-
JA TO W SUMIE NIE WIDZĘ NIC ZŁEGO JEŚLI OPRÓCZ CHĘCI CHUDNIĘCIA DLA SIEBIE CHUDNIE SIĘ DLA KOGOŚ.JA CHUDNĘ DLA SIEBIE. CHUDNE DLA SYNA - ŻYBY MIAŁ ŁADNĄMAMĘ. CHUDNE DLA DRUGIEGO DZIECKA KTÓRE JEST DOPIERO W PLANACH, ŻEBY NIE BYŁO PROBLEMÓW Z CIĄŻĄ. I CHUDNE DLA MOJEGO MĘŻA ŻEBY LUDZI ZAZDROŚCILI MU PIEKNEJ ŻONY I ŻEBYM MOGŁA SIĘ STROIĆ W SEKSOWNE FATAŁASZKI BEZ ZAŻENOWANIA CHOĆ ON TO UWIELBIA I TERAZ
CO ZA RÓŻNICA JAKIE SIĘ MA POWODY WAŻNE ŻE SIĘ DĄŻY DO CELU.. A TY TU NIE FILOZOFUJ TYLKO WEŹ SIE ZA SIEBIE!!!
-
Nie wiem , co Ci powiedzieć.?.?..........Zgadzam się z Hobbito.
Ja kiedyś byłam szczupła, potem parę lat gruba, teraz już chyba mogę powiedzieć, że jestem szczupła. Wiem , co wolę i co dla mnie lepsze. Nie raz myślałam o dziewczynach dużych od urodzenia lub utuczonych od maleńkości przez rodziców. Zawsze takim myślom towarzyszy mi złość na dorosłych. Takie dziewczynki nigdy nie dowiedziały się jak śliczna może być mała szczupła dziewczynka na chudych nóżkach, jak seksowna może być nastolatka, jak wspaniale czuje się szczupła dojrzała pociągająca kobieta. Uważam, że warto się o tym przekonać, w każdym wieku, choć przez chwilę, lub przez kilka lat.
O zdrowiu oczywiście nie wspomnę.
Warto schudnąć choćby po to , aby się przekonać jak to jest i z czym mi lepiej w życiu.
Póki co, nie masz porównania.
-
No własnie jesi jestes moim natchnieniem!
-
Ciepłych, pełnych radosnej nadziei swiąt Zmartwychwstania Pańskiego,a także kolorowych spotkań z budzącą się do życia przyrodą. Zdrowia, szczęścia, humoru dobrego, a przy tym wszystkim stołu bogatego. Mokrego dyngusa, smacznego jajka i niech te swięta będą jak bajka. Na tę Wielkanoc życzyć Ci wypada ciepła domowego, milości bliżniego, placka wybornego, spokoju swiętego. Życzę Ci tego wszystkiego z całego serca.
-
witajcie dziewczynki
wiem wiem, nie było mnie że hohohoho, ale cóz.. tak poprostu wyszło...
wiem ze nieładnie z mojej strony, tymbardziej ze zawsze tez czekałam na jakies wieści od was... postaram sie poprawić... obiecuje!!
co do wagi... extra diety nie stosowałam... jadłam tak jak mi rganizm mówi... czyli jak nie chce to nei jem i tyle... od czasu jak zaczęłam swoją prygode z dieta.pl to mi ise w głowie poprzestawiało i mózg kieruje moimi posiłkami a nie zołądek.. więc jest dobrze
no i stopniowo, bardzo pomalutku chudne... ale nalezałoby dodac do tego troche ćwiczeń, którychstrasznie ie chce mi sie robic... ale pewnie nie tylko mi
-
Cieszę sie że wróciłas ja też!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki