Wątek: próba silnej woli pszczółki...

cześć Alexl, dzięki bardzo za te kciuki. Jest ciężko bo zakwasy się robią ale z dnia na dzień coraz mniej! No i waga powoli zlatuje. Ale nie zmieniam tickerka żeby nie zapeszyć

I jak zakwasy przeszły? I mnie też były i jutro planuje ruchowo, do przodu

Nowy tydzień?

dzięki, już jest lepiej. Brak zakwasów Dietki pilnuję tylko oczywiście standardowo ubytek wagi jest niewielki ale poczekam sobie Dziś nawet odwiedziłam solarium. Generalnie jesem absolutną przeciwniczką opalania ale mam wesele u znajomych a bez opalenizny w sukience moja skóra wygląda masakrycznie blado... no cóż...

kurcze jak ja nie lubię wagi 70+parę kilo. Stoi to i stoi i nijak się nie chce ruszyć..

To stoi stoi to znam znam 3mam kciuki by ruszyło, czasami ni stąd ni zowąd organizm nagle wagę zmienia ...

masz rację. Oby w końcu ten organizm wagę zmienił w dół bo już się nie mogę doczekać.

hm... a może dieta Dąbrowskiej?.. Przy okazji oczyścisz organizm z toksyn i złogów... Waga na pewno spadnie i zobaczysz w końcu 69

Zamieszczone przez pszczolka1

masz rację. Oby w końcu ten organizm wagę zmienił w dół bo już się nie mogę doczekać.

Trzymam za to kciuki! I nie tylko by zmalała waga ale by i tak zostało

no cóż. Zaczyna spadac ta waga ale w ślimaczym tempie. Dobrze że jednak leci w dół bo juz moja cierpliwość była na skraju wyczerpania