ja na fotelu zawsze jestem okropnie spięta, myślę o wakacjach nad morzem, po policzkach leją mi się łzy jak grochy- wystarczy, że otworzę paszczę... Dlatego rzadko tam chodzę, trzeba mnie tam wepchnąć... a ząbki mam słabe... zasnąć na fotelu? tylko przy znieczuleniu ogólnym, ale to za drogie, więc dostaję tylko zastrzyki.

Widzę, że kciuki trzymałyśmy wszystkie bardzo mocno- Miśkowi wszystko dobrze poszło na uniwerku.

Od 19.00 proszę trzymać kciuki za mnie, bo ja to tam chyba sobie umrę... Wiem, wiem, panikara ze mnie, ale taka już jestem... Zęby to był najgłupszy z boskich pomysłów...