-
By w końcu pokochać się ......
Kilka razy zakładałam już wątek, być może niektórzy z was mnie znają, właśnie dlatego tak obawiałam się założyć kolejny raz swój „pamiętnik”.
Jest mi wstyd że poniosłam już tyle porażek, o mój Boze to były MILIONY! i wciąż nienawidzę swojego ciała. Tak bardzo się nim brzydzę ….. ale nie chcę tego. Jest mi przykro że nie potrafię pokochac tego co dał mi Bóg. Generalnie jestem wesołą osóbką (takie SA podobno grubaski) ale są dni gdy… brak mi nawet słów aby mi to opisać.
Mam cudownego chłopaka. Kocha mnie właśnie taką jaką jestem. Ale problem w tym ze ja się nie kocham, nawet nei lubię po prostu NIENAWIDZĘ.
Ciągle mi brak silnej woli. Ciągle startuje i padam zaraz po starcie. Jeśli tak będzie dużej zniszczę i siebie i swój związek.
I nie chodzi tylko o piekne ciało (alb chociaż ładne) chodzi o wszystko: o to ze brak mi energii bo zamiast poruszać się wciąż się lenie rzy TV, bo zamiast spędzać czas z przyjaciółmi lenie się przy TV, bo zamiast cieszyć się drobnymi rzeczami (np. zakupy) wolę nic nie robić by nie ponieśc porażki.
Brak mi silnej woli, konsekwencji, planu, oparcia.
Czy mimo wszystko mam szansę by schudnąć.
Nie oczekuję od was pocieszenia bo na to nie zasługuję. Po prostu chciałam tutaj to napisać bo znam to „miejsc” i wiem że właśnie tutaj mnie zrozumiecie.
Pozdrawiam
P.S nawet nie wiem czy starczy mi na tyle silnej woli by systematycznie tutaj pisać- a szkoda bo wiem że to wiele może zdziałać
-
Ja miałam dokładnie jak Ty. Ale jak znalazłam forum, poczytałam to i owo i zrozumiałam, że dziewczyny naprawdę pomagają w pozbyciu się kg
I spróbuj i Ty
To naprawdę działa
Znajdziesz tu dużo porad i wsparcia. To wiedz nie leń się tylko do dzieła
-
z nami jest łatwiej, wiem to
i warto tu zagladać
tylko czy Twój problem nielubienia siebie to tylko nadwaga?? bo może to jest gdzieś głębiej??
-
Agatkowa i Xara bardzo dziękuję za luknięcie na mój wątek.
Moje "nie lubienie" siebie to głównie nadwaga i niech tak lepiej pozostanie.
Dzisiaj mam ciut lepsza formę i więcej motywacji do odchudzania.
Gdzieś tam leżą sobie chipsy i cukiereczki ale ja mam to głeboko gdzieś.
Chciałabym co nieco popisac wam o mojej diecie.
Generalnie to jej nie mam
ale.....
a wiec jakiś czas temu wystartowałam z dietą SB i powiem ze było całkiem fajnie. Na żadnej innej diecie nie udałomi sie tak długo wytrwać. Wprawdzie przebrnęlam tylko 1 etap ale efekty były fajne no i noie wróciłam do swojej poprzedniej wagi (76).
Ale teraz chciałabym cos innego wypróbować.
Ponieważ nade wszystko cenię naturę i to co stworzył Bóg uważam zejest wystarczająco dobre zainteresowałam sie inną dietą, a nawet nie wiem cyz to dieta, to raczej "podejście do jedzenia.
Nie mam przy sobie podręcznika który dotyczy własnei tej formy odchudzania ale przytocze te najważniejsze wskazówki które pamiętam.
1. jeść co się chce ale tylko wtedy gdy się poczuje głód (to naturalne)
2. jeść bardzo wolno i delektować się posiłkiem (to też naturalne)
3. Przestać jeść gdy sie poczuje sytym
więc nie pamiętam ale jak będę w domu napisze wam ciut więcej.
I właśnie o to mi chodzi. Nie chcę żyć by jeść, chcę jeść aby przeżyć. I mój organizm nie potrzebuje tylu śmieci, BA wręcz go zabija to co ja konsumuję. A jem naprawde dużo i bez potrzeby. Jem po to by .... by jeść, by czuć jakiś smak w ustach i tyle. Mój chłopak jest wyższy ode mnie (o jakieś 35 cm) a ostatnio zauważyłam że czasami jem więcej niż on. Przecież to nienaturalne.
Chcę to zmienić, a poza tym ze chcę to MUSZĘ to zmienić.
A i jeszcze jedno. Kocham sport, tylko jakoś zawsze ciężko ruszyć mi d... by w końcu „łyknąć” trochę energii.
-
Hmmm coś mam przeczucie że mój wczorajszy akt desperacji da skutki.
Dzisiaj dzień mija calkiem przywoicie.
-
Witam kochane,
wpadłam na chwileczkę by powiedzieć wam ze opracowałam sobie pewien dzienniczek odchudzania.
Gdyby chciał ktoś skorzystać prosze podawać emaila.
Nie spodziewajcie sie jakiejś rewelacji ot takie moje bazgraje.
Mam nadzieję że i mi i wam się przyda.
Pozdrawiam.
Odezwę sie wieczorkiem.
Buziaki
-
Ja chcę 
Cześć Rapsodia 
Pamiętam Twój nick
W sumie ja tylko byłam czytaczem, ale pamiętam 
Mam nadzieję, że Ci się uda tym razem
i nie będzie kolejnych razów!!!
Trzymam kciuki
Ps. Ja poproszę o dzienniczek na PW jeśli można
-
Glowa do gory
dasz rade
ja tez mam taki dziennik odchudzania, tylko ze prowadze go w zeszycie, jakos mi wygodniej
dzieki temu moge dokladnie kontrolowac co zjadam i taki troche pamietnik sie z tego zrobil
pozdrawiam i trzymam kciuki za dietke.
-
M82 bardoz chętnie udostepnie ci mój "wzór"dzienniczka ale nie wiem jak na PW załącza sie pliki i cyz jest to wogóle możliwe.
Wczoraj dzielnie pedałowałam
wprawdzie jedynie 35 min ale zawsze coś 
JESTEM DUMNA Z SIEBIE
Moje stosowanie do zasad opisanych powyzej idzie całkiem całkiem.
Chciałabym coś więcej o tej metodzie wam napisać ale w domu nie działa mi necik więc nie mam okazji.
Mam nadzieję że mój internet zacznie nam sprzyjać tzn naszym spotkaniom na tym forum.
Wczoraj zjadłam PYSZNNNĄ pangę z grila (pyszną i zdrową).
-
Już Ci podesłałam email na PW
dziękuję 
A ta rybka to musiała być rewelacyjana. I to z grilla o tej porze roku mniaaaaaaaaam 
No i pedałkowania gratuluję
W takim tempie to szybko zobaczysz rezultaty
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki