Hallo co to ma znaczyć? Nikt Ci nie powiedział, ze zaszalec mozna po pierwszych 10kg
A tak serio to nie polecam takich wyskoków. Nie wiem jak Twoja psychika ale moja działa tak, ze jak raz sobie pozwolę na coś to potem leci cała seria grzechów
Hallo co to ma znaczyć? Nikt Ci nie powiedział, ze zaszalec mozna po pierwszych 10kg
A tak serio to nie polecam takich wyskoków. Nie wiem jak Twoja psychika ale moja działa tak, ze jak raz sobie pozwolę na coś to potem leci cała seria grzechów
Hello chudziny, po środowym wyskoku od diety, pilnuję się
Zresztą nie, nie pilnuje.. coraz bardziej przyzwyczajam się do nowego menu, więc nie sprawia mi żadnego kłopotu widok np. ciasta na stole.
A dziś zjadłam:
I posiłek: dwie kromki razowca z szynką, sałatą, pomidorem i zieloną papryką.
II posiłek: jogurt i jabłko
III posiłek: dorsz z warzywami, ziemniaki, surówka z kiszonej
IV posiłek: sałatka, razowiec z serem i szynką
A teraz przez dwa dni moje menu będzie dość ubogie, bo niestety.. na uczelnie trzeba zawitać. I znając życie czasu na jedzenie nie będzie. Heh :P
nargila moja psychika zawsze w ten sam sposób działała.. wystarczyło zjeść coś "zakazanego" a całą dietę szlag trafiał. Ale tym razem, o dziwo, nawet do głowy mi nie przyszło rezygnować Zresztą chyba ta dieta jeszcze mnie chroni przed depresją, nie wiem coby było jakbym nawet to zawaliła
Buziaczki :*
dzien dobry wizde ze zcekamy juz na 9 z przodu to juz niedługo pozegnanie trzycyfrówki ładnie
ciesze sie ze moge byc mała skromna motywacja
miłej soboty
Karolka88 - łaaaał ale ci waga leci w dół - szok. Mi aż tak nie chce zaiwaniać , a bardzo się pilnuję . Ale ja też dam radę
Karolka! Dumna jestem przeokropnie Strasznie się cieszę! 6 kg to niezła ilość sadełka!
Lasagne- nie przejmuj się, nie samą dietą człowiek żyje- byle nie wpaść w pętlę żarełkową.
Jedno techniczne pytanie, bo ja też nie wiem jak sobie z tym poradzić. ŚWIĘTA!!!
Co jeść?
uszka/pierogi/karp vs. sałatka/pomidorek/barszczyk bez wkładki
?????????????????????????????????????????????????? ????????????????????????????
Jak się zapatrujecie na to?
A może jakieś przygotowanie przedświąteczne?
Nie wiem co zrobić
Cześć laseczki
Moja dieta przez ost. 3 dni nie przypominała diety. Najpierw szkoła, a dziś remont w kuchni. Jutro remont kuchni, pojutrze.. ehh.
Więc nie trzymam menu od dietetyka. Hehe, nie nie :P Nie jem więcej, wręcz przeciwnie - mniej.
Do tego od czasu lasagne waga stoi, 100,4 pokazuje uparcie. Oczywiście już sobię wkręciłam, że tak za ZAWSZE zostanie, ale cóż
Śmiać mi się chcę, bo z dietetyczką martwiłyśmy się, że ta cholerna waga za szybko spadnie. A tu proszę, jak stała tak stoi i się ruszyć nie chce. A moim zdaniem powinna jeszcze spadać, bo to dopiero początek odchudzania :P No nic, chyba najważniejsze jest, że za dwa dni będą już 3tyg diety. A to naprawdę sukces.
Aaa.. moje ulubione spodnie z tyłka mi spadają. Są idealne tylko godzinę po wypraniu i wyprasowaniu. Kurtka również luźniejsza...
Szkoda, że wcześniej nie wzięłam się za odchudzanie, bo w końcu sylwester. Trzeba kupić jakieś ciuchy i boję sie tego. Bo jakby nie było nadal waże 100 i jak się okaże, że nie ma fajnych ciuchów na wieloryba to się załamie. A ja muszę fantastycznie wyglądać na sylwka!
Trochę chaotyczne te moje dzisiejsze wypociny, ale każda kosteczka mnie boli a tu jeszcze tyyyyle roboty.
marlush ja mam zamiar zrobić w ten sposób: w Wigilię jem to co wszyscy (oprócz słodkości, chodzi mi o kolacje) tyle, że w mniejszych porcjach. A w pierwszy i drugi dzień normalnie dieta.
Ps. Mam coś dla tych, co na diecie odmawiają sobie np.posłodzenia herbaty czy innych produktów. Otóż, dietetyczka poleciła mi ksylitol. To coś jak słodzik, tylko o wiele zdrowszy i ponoć ma smak jak cukier, a nie taki mdły jak inne słodziki.
Zamówię sobie i najwyżej zdam relację
No i widzisz jak pięknie chudniesz...a ten zastój moim zdaniem zbyt długo nie potrwa
co do słodzenia to ja jakoś się odzwyczaiłam i nawet jak ktoś posłodzi mi malutką łyżeczkę to ja tego za diabły nie wypiję bo za słodkie dla mnie
miłego wtorku
Karolka, teraz waga stoi, ale jak za chwilkę ruszy to nie będziesz wiedziała jakim cudem
Co do ciuchów na sylwka hmmmm.... ja osobiście bardzo lubię taki wygodny zestaw- materiałowe, czarne spodnie i jakaś fikuśna bluzka w zeszłym roku to była czarna koszula z rękawkami 3/4- czułam się w tym świetnie, a dwa lata temu taka zwiewna, siateczkowa czarna tunika ze srebrnymi wstawkami. Firma, która produkuje te bluzki robi je we wszystkich rozmiarach. Fajne jest to, że mają takie wyszczuplające kroje. Różne fasony, kolory, rozmiary. Jak będę w domu to jej poszukam i napiszę Wam co to za firma- wiem na pewno, że można je kupić w sklepach Anna (mają sieć na całą Polskę- chyba )
buziaki :*
Zakładki