:D Bardzo dobre postanowienie! Zyczę Ci Studzienko samych sukcesów w odchudzaniu :D
Załóż swój wątek i opisuj nam swoje "przygody" w walce z sadełkiem :D
Pozdrawiam!
Wersja do druku
:D Bardzo dobre postanowienie! Zyczę Ci Studzienko samych sukcesów w odchudzaniu :D
Załóż swój wątek i opisuj nam swoje "przygody" w walce z sadełkiem :D
Pozdrawiam!
A ja potańcowałm sobie dziś ku rozpaczy mojej rodziny....tzn biegalam ze słuchawkami na uszach po całym mieszkaniu pląsając i drąc się niemiłosiernie (tzn że niby śpiewalam sobie) :lol:
Twoja rodzinka ma sie lepiej, wyjdziesz na spacerek...cisza i spokój....a moi? 8) Ale nawet to znosili....tylko brat po jakimś czasie zaczął mnie z zapalniczką ganiac i coś tam mruczał, że jak się nie zamknę to włosy spali :lol:
Jesi zazdroszcze Twojej konsekwencji... ja to chyba nawet nie nauczylabym kota robic do kuwety... na szczescie moj maz jest bardziej uparty i cierpliwy, choc nie zawsze :)
Teraz juz wiem, gdzie ta moja piekna pogoda byla, bo na pewno nie u mnie :(
Skończyłam z żarciem na dzisiaj już dawno.
A jadłam dziś to:
X wasa zytnie kromka 9,42g x2 =50,00
X Jajo kurze gotowane szt. 60g x2= 176,00
X Parówka drobiowa szt. 40g x2= 166,00
X Marchew surowa średnio 100g x1,5 =52,50
X Ziemniaczana talerz 250ml x1= 89,50
X Pomarańcza bez skórki średnio 100g x2 =80,00
X Jogobella light opakowanie 150g x1 =90,00
X wasa zytnie kromka 9,42gx 2 =50,00
X serek wiejski Pitąnica opakowanie 170g x1 =175,10
X Delicje szt. 13g x2 =108,00
W sumie kalorii: 1 037,10
Wprawdzie bierze mnie teraz mały głód, ale nie jest on taki straszny, żebym nie mogła sobie z nim poradzić :wink: Miało być jabłko wieczorem, no ale skoro skusiłam się na delicje, to za karę zaraz pójdę sobie tylko jakąś herbatkę strzelić i tyle na dziś.
Przed chwilką wróciłam z kąpieli. Zrobiłam miksturę kawową z cynamonem imbirem i tymi wszystkimi substancjami wg przepisu. Zafoliowałam się, nagrzałam, potem kąpanko i przymusowe mycie połowy łazienki. Potem nacieranie dla odmiany chłodzącym serum na cellulit EVELINE. Siedzę teraz tu z Wami zawinięta w kocyk, bo dla odmiany mrozi mnie i chwilowo trochę zimno się zrobiło.
W nocy pozwolę mężowi zbadać stan mojej skóry i zauważyć wspaniałe zmiany :wink:
:D Dzień dobry! Dzień dobry!
Całe do obiadu mnie nie będzie, bo idę do lasu z moimi chłopakami przygotowywać drewno na opał, na następny rok. Chłopaki będą piłować piłami, a ja, co dam radę, będę nosić na przyczepę. Ciężka praca fizyczna, sle lubę ją raz-dwa razy do roku. Na pewno dobrze się spocę, więc już żadne marsze dzisiaj nie wchodzą w grę. Popołudnie będzie błogo leniwe z książką pewnie.
Pozdrawiam WSZYSTKICH :D :D :D :D
Cześć Kochanie. Wpadam z wizytą po długiej przerwie. Chcę CI serdecznie podziekować za wsparcie, za to, że byłaś u mnie przez ten ostatni tydzień kiedy mnie wiecej nie było niż byłam. To dla mnie bardzo ważne. :*
Pozdrawiam
Hehe, to sie pewnie ucieszy :D
no no wczoraj relaks przez duze R, dzisiaj ciezka praca :) Nie tracisz czasu :)
No kochana, przy takiej ilosci kalorii i ciezkiej pracy fizycznej to Ty nam calkiem na wior wyschniesz :lol: :lol: :lol:
Fajnie, ze masz blisko las i w ogole tereny do spacerowania i marszobiegania, gdy mieszkalam w PL tez mialam las pod nosem i wiem, ze zdecydowanie latwiej bylo mi sie ruszyc czy na spacer czy na rower. Teraz boje sie rowerem na ulice wyjechac i nie mam zadnych fajnych terenow w poblizu. A na plaze mi sie nie chce isc bo wieje albo ciemno jak wroce z pracy :D Ech, zawsze jakas wymowka sie znajdzie, co nie? :wink:
Milego roboczego dnia Ci zycze :D
Pracus Pracus Pracus :lol:
a potem relaks........... mmmmmmmmmmmmmmmm :D
Tak zapracowana, ze nawet jej nie ma :)
no i trochę zgubiłam :wink: :PCytat:
Zamieszczone przez Jesi
milego dzionka :P h
hej ho hej ho do lasu by się szło.... :P Ja też chcę do lasu :D Ale na spacer :wink:
:D W lesie byłam tylko półtorej godziny, bo coś się stało z piłą i robota się skończyła. Ale zgrzać się zdążyłam :P
Mało mi tego było więc rozgrzałam jeszcze orbitreka do czerwoności, po obiedzie.
90min !!!!!! bez przerwy !!! To mój rekord. Do tej pory najwięcej kręciłam 70min.
A dziś (jak zwykle zresztą) włączyłam sobie TRACE z VIVĄ na zamianę, tak, żeby mi rytm pasował, bo lubię kręcić do zdrowego rytmu, wlazłam na maszynę i zejść nie mogłam :wink: :D Aż mąż przyszedł i mnie przegonił :lol: :lol:
Dieta dziś o.k. jakiś 1000kcal. Może zrobię 1200, ale nie obiecuję.
WITAJCIE W TŁUSTY CZWARTEK !!!
I co ??? jemy pączusie ??? JA JEM ! Ponad rok nie tknęłam, więc jem. Już wczoraj sobie obiecałam jednego. Powącham, poliżę, ugryzę, pogryzę, połknę i będę miała spokój do końca dnia :D Nic nie będzie za mną chodzić i kusić. :P Właśnie przed chwilą pojechali po pączki, więc do przedpołudniowej kawy wciągnę, a potem hops na orbitreka :D Pogonimy pączkowi kota :lol: :lol: :lol: I TYLE 8)
Tym , co będą jeść pączki życzę smacznego i porządnego potem spalania, a tym , co postanowili im się oprzeć życzę siły i wytrwałości.
http://www.laizsme.edu.pl/%7Efolklor...ria/paczek.jpg
noo Jesi byle tylko 1 ;) ja na bank sie skusze bo moja mamcia znów zaszalała! i zrobiła ponad 40 paczusiów1 na szczęście połowe tata zabrał do pracy :lol: no ale takie domowe to sa mniej kaloryczne niz kupione więc tym się tylko łudze ;)
no to wieczorkiem sie spotkamy na orbitrekach! życze miłego dnia!
No to smaczengo! I oby się n jednym skończyło :)
Kurde, jak poczytałam o Twopim spalaniu....podziwiam!
Wow, Jesi, no coz moge powiedziec... jestes dla mnie wzorem i tyle :D
Mam nadzieje ze Cie to nie peszy :wink: :lol:
Jesi GURU TY MOJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !
brak mi słów.... :mrgreen:
:P :twisted: Pączuś z kawą był mniamuśny ! :D
Ale już go nie ma ! Wzięliśmy się za niego z orbitrekiem i posłaliśmy w zapomnienie :D
Ruszaliśmy się z orbitrekiem przez godzinę w szybkim rytmie ( tylko proszę bez skojarzeń ) i spaliliśmy pączusia aż parowało :lol:
Biedna ta moja maszyna. Ja tak wywijam na niej, że niedawno mu się łapka urwała :lol: (a właściwie stópka) zleciałam na dół z hukiem. :lol: Na szczęście do ziemi było blisko :lol: . Myślałam, że już po moim sprzęcie, ale mój teściu - złota rączka - popatrzył, pomyślał, pokombinował, gdzieś pojechał, wrócił, pobrudził sobie rączki smarem i NAPRAWIŁ ! MISTRZ !
LISIU - guru??? chyba GÓRO :lol: :lol: :lol: (tłuszczu :wink: )
BUTI - wzorem ??? przecież pączka zżarłam :!:
CZUKERECZKU, LIEBE - dla mnie ilość (znaczy się 1szt lub pół) to nie problem :D Żal mi tylko wcale nie skubnąć. Nie muszę zjeść dużo, żeby sprawić sobie przyjemność , czasem wystarczy kostka czekolady lub 1 delicja :D A po tym pączku i kawie to byłam już taka pełna, że drugiego choćby nie wiem co to bym nie zmieściła - NA SZCZĘŚCIE
paczek zjedzony i juz spalony- super!
ja tam dzis nie tykam paczkow bo jak juz rusze to zapewne na 1 sie nie skonczy wiec sobie odpuszczam :wink:
buzka:*
jezuuuuuuuuuuuu ile Ty cwiczysz??? mi sie dzis nie chce... moze doopsko zawloke na rowerek stacjonarny wieczorem.... MOZE :roll:
:lol: I kto tu mówi o ćwiczeniach ?? :lol:
Przecież to u Ciebie Lisiu na wątku wszyscy piszczą, że zazdroszczą Ci motywacji i dyscypliny. :D To Ty jesteś mistrzynią ćwiczeń !!! A jeden gorszy dzień wszystkim się zdarza, a nawet więcej :D Ja przecież niedawno przez 3 tygodnie duszy nie ruszałam, więc przyszedł czas na energię i u mnie :lol: Ale jak długo ??????????????????????
Mam ochotę na pączka, bo jeszcze zostały :P , ale zjadłam już dzisiaj 1063kcal i myślę, że uda mi się na tym poprzestać :wink: Daj Boziu
A jadłam dziś to:
X wasa zytnie kromka 9,42gx 2= 50,00
X Makrela wędzona średnio 100g x1 =230,00
X serek-twarozek TWÓJ SMAK Piatnica porcja 100g x0,4 =95,60
X Pączek szt. 65g x1= 247,00 :P
X Rosół na drobiu talerz 250ml x1 =102,00
X Makaron dwujajeczny gotowany porcja 100g x1= 124,00
X Pierś gotowana średnio 100g x1 =135,00
X Pomarańcza bez skórki średnio 100g x2 =80,00
W sumie kalorii: 1 063,6
jezuuuuuuuuuuu ja to jestem najbardziej niezdyscypliniowana osoba chyba na swiecie... a len do potegi milionowej... czasem mam takie zrywy zaledwie :D
najchetniej bym siedziała na forum all day :roll: :P :lol:
aaaaaaaaaaaa ja na koncie mam 500 kcal i czekam co sie wydarzy :P czy przyniosa paczki czy tez nie ;D jak nie to zjem cos dobrego :mrgreen:
:lol: Hej Cipko! Bo nam tu z głodu umrzesz, jak tych pączków nie dostarczą :lol: :lol: :lol:
A tak w ogóle, to chyba lepiej rano niż na noc, co nie??? Trzeba było zeźreć już tego pączka dawno !!!!!!!!!!!!!!!!!
Przyznaj sie trenujesz na instruktorke fitnes :)
:shock: :shock: :shock: Ja tylko bym chciała tak wyglądać ja ta instruktorka, ale za stara już jestem i taka jędrność ciałk mi już nie grozi :wink: :lol:
Robię jednak co mogę, choć jak dla mnie to mało różnorodne jest, ale lepiej to niż nic :P
Do mojego dzisiejszego żarcia dorzucam jeszcze jedną pomarańczę, bo już się późno zrobiło a ja jakaś głodna się stałam :wink:
Pomarańcza...mmm...daj kawałek, ja mam mandarynki, ale wolałabym coś bardziej kwaskowatego ;)
Gratuluje silnej woli, bo ja przeważnie mam tak, ze dopóki nie wezmę, to jest ok, ale po pierwszym to już leci drugi i trzeci i...
No ale jako wzór odchudzania dla tylu osób nie nie możesz (!) inaczej :wink:
A ja zjadłam tylko jednego. Ogólnie mój dzień był wczoraj beznadziejny bo nic tresciwego nei zjadłam a piwko i pączek w diecie się znalazł :/ ALe ja się naprawię. Jak ja bym chciała orbiterek w domu mieć. NIestety na takie duże sprzęty nie mam miejsca. Musze zadowolić sie stepperem i stepem. Aaaa tylko stepem bo stepper pożyczyłam mamie :/ Ale ja zaczne dużo ćwiczyć. Musze brac z Was przykład coby forum spełaniało swoje zadanie :twisted: :twisted: :lol: :lol:
Pozdrawiam
:D 8) Cześć!! Cześć!!
Jestem już po śniadanku. Dobre było. Za 270kcal :D
Zjadłam kawałeczek dorsza po grecku i jakąś wasę z szynką i pomidorkiem :D
Nargilko! Masz rację, że orbitrek trochę miejsca zajmuje :D , ale tak mało miejsca jak jest u mnie, to chyba nikt nie ma :D . Fakt, że pokój jest dosyć duży, ale mieszkamy w nim we trójkę, są tu dwie kanapy, dwa biurka, dwa wielkie fotele (żałuję, że je kupiliśmy, bo to największe zawalidrogi), stolik do kawy, meblościanka, dwa pufy, wielki tv i trochę sprzętów pobocznych typu np 2 akwaria, a na środku pokoju stoi mój orbitrek :lol: :lol: :lol: Czasem, jak się na niego gniewam, to stawiam go w kącie, w miejscu pufy, ale ogólnie to wielki MYSZ MASZ. (co nie znaczy, że mam też tu burdel na kółkach :!: :lol: , co to to nie. Staramy się we trójkę, żeby nam się miło tu żyło, więc o porządek dba każdy :D . No może Młody najmniej, ale jest na intensywnym przyuczeniu i wymaga się od niego :wink: ) Dlatego centralny mebel- orbitrek jest często w wielkim zainteresowaniu przybywających gości, bo nie da się go ukryć :D
o Jesi ja mam tak samo... pokoj z rodzicami... a w drugim mam babcie pod opieka (93 lata po złamaniu biodra kobieta wiecznie narzekajaca na wszystko co moze) takze wiem jak to jest. u mnie birko zajmuje poł pokoju :?, drugi pół to szafy fotel łózka... stolik do kawy itp.... za to u babci stoi moj rowerek (stary zardzewiały 10 letni rozpadajacy sie tzreszczacy piszczacy gruchot :mrgreen: :arrow: czas przryszedł zeby wyskrobac kaske na nowy chyba :roll: )
w takim tempie to Nasza instruktorka Orbitrekowa zniknie Nam pieknie :D
Pewnie Jesi, ze jestes dla mnie wzorem, mimo paczka, a moze wlasnie z powodu paczka bo jako wzor pokazujesz ze mozna zjesc jednego i na tym poprzestac. I tej wzorowej teorii bede sie trzymac :D
Sciskam mocno i zycze Ci wspanialego weekendu! :D
Witaj Jesi!
Ja mam ta samo tylko ze w centrum stoi nie orbitrek tylko rowerek stacjonarny!
Dzieki za odwiedzinki!
Skoro temat od paczkow pobiegl w strone umeblowania :) to powiem tylko tyle, ze szczesciara ze mnie, bo mam w pokoju taka nisze, 1 na 1 gdzie idelanie pasuje moj rowerek :)
Jesi jak umiałas poprzestac na jednym pączku :shock: dla mnie zadanie to było niewykonalne :lol: dlatego gratulejszyn :)
co do mebli fitnessowych ;) to rzeczywiście trudno usytuowac orbitrek w dogodnym miejscu. u mnie zajał miejsce gigantycznego kwiatka -juki czy jak to tam się pisze ;) no i komponuje mi się ładnie nawet- ale cholerstwo cięzkie jest jak trzeba go gdzies przestawic :roll:
miłego dnia Jesi! buzxiaki
Ja też cierpię na brak miejsca i jeszcze pokój mam maksymalnie nieforemny :roll:
Ale obiecałąm sobie, że rowerek/orbitrek będzie peirwszym meblem jak juz będę na swoim, w który zainwestuję :D:D
:D A ja już myślałam, że tylko ja mam taką krzywdę i mało miejsca wszędzie, a tu popatrz :shock: , jest nas więcej !!! Solidaryzuję się więc z Wami i podziwiam tym bardziej wszystkich, którzy muszą ćwiczyć przy rodzince, bądź co bądź czasem to trochę krępujące :oops:
ALE TRZEBA SIĘ RUSZAĆ, TRZEBA, TRZEBA !!!!!! MIMO WSZYSTKO. :twisted:
:D Zrobiłam peeling kawowy, ateraz siedzę zafoliowana i grzeję się w kocyku aż mi siódme poty na nosek wychodzą :shock: :D
Posiedzę tak jeszcze trochę, potem kąpanko i szokowa terapia chłodzącym serum ujędrniającym EVELINE. Potem odpalę depilator i uskutecznię rwanie zbędnego owłosienia tu i ówdzie, po zaciśnięciu zębów oczywiście :mrgreen: :mrgreen:
BĘDĘ GŁADKA JĘDRNA I " piękna" (na swój sposób)
:shock: :shock: :shock: PAAAARZY!!! :shock: :shock: :shock:
HI HI HI :lol:
uuuuu,,,,,, piling kawowy..... :!: :!: :!: ja jutro robie 4 podejście ....i wiesz cio...jestem zadowolona z tego foliowania i chyba widze jakies efekty :D :D :D