Kolejne 100 :)
Wersja do druku
Kolejne 100 :)
I -0,3 na liczniku. Przez kakę :P
Jutro mam egzaaaamin z mechanizacji, nie umiem nic totalnie jeszcze :cry: A w środę biochemia :shock:
Bolą mnie łydki od tego skakania chyba :| ehh
Martinii, a jak skaczesz?
Bo o ile dobrze pamiętam to można dosłownie skakać obunóż albo energiczniej "biegac" przez skakankę ;)
Jeju...pamietam za bajta, że bilysmy rekordy w tysyiącach :roll: Teraz to bym chyba ze zmęczenia na twarz padła :oops: :lol: [/url]
Martinii ja Cie błagam ani słowa biochemia.. przez to k**stwo nie miałam wakacji w tym roku!!
nooo i tickerek sie przesunął..jupi
Czukerek - obunóż ;) Jeszcze dojdę do tysięcy. Dzisiaj skoczyłam 28 razy np.:P Ale przestałam, bo się zaplątałam no i te łydki mnie bolą tak w środku, kości jakby :|
Liebe mnie też już wkurw bierze :x No i jupi jupi... :P A Mamusia mi normosan kupiła :D
Nie wiem...hmm...na ćwiczeniach sie nie znam, ale jako s wudajemi sie, że to przebieganie korzystniejsze i łatwiejsze. trzba spytać kogos mądrego, bo sssobie chyba w skakanke zainwestuje, ją mam gdzie polożyć :lol:
Hulahop czyni podobno cuda z talią, ale próbowałam niedawno i mi zlatywal po max 3 kołkach :evil:
MArtini wedle zyczenia pzrzepis na kurczaka z ananasem :)
krótko acz tresciwie:
4 porcje, 337 kcal kazda, 10,9 g tłuszczu
2 piersi z kury
mała puszka ananasa
4 łyzki oleju (albo najlepiej mniej)
2 zabki czosnku
2 łyzeczki maki ziemniaczanej
3 łyzki sosu sojowego
cycongi pokroic w paski wymieszac z sosem sojowym i posiekanym czosnkiem. w głębokim rondlu rozgrzac olej i obsmażyc mieso na rumiano. dodac pokrojone ananasy. sok wymieszac z maka ziemniaczana, zalac kurczka i zagotowac mieszajac :) podawac z ryzem i zielona sałata :)
smacznego :mrgreen:
hmmm co za larytasy tu wypisujecie :shock: :shock: :shock:
Martiini - wczoraj na siłce wygrzebałam skakankę z kosza . O jejuuu - po 5 minutach skakania obunóż myślałam , że dostanę ataku serca :shock: Natomiast nareszcie czuję łydki :D mam nadzieję , że skakanka je wyszczupli 8)
Dzisiaj też poskaczę, ale może zamiast liczyć czas policzę skoki - 20 skoków - przerwa itd. Bo inaczej umrę :lol:
4 z egzaminuuuu!!! Yeeeeeeaaaaaahhhhhhhh!! A myślałam, że nie zdam! :lol: Jeszcze tylko biooooo bio bio bio ze względu na Liebe nie dokończę :P jutro i KONIEC SESJI!!!!
Czukerek Kurde ja się naczytałam o tej skakance i różne rzeczy wypisują. Ale wiem, co na pewno powinnam zrobić, a czego nie robiłam do tej pory - jakieś krótkie rozciąganie przed skakaniem i jazda 8)
Lisia Dziękuję :mrgreen: Muszę się zaopatrzyć w niezbędne składniki więc. Bo brzmi jakby miało mi smakować :P
Gloor prawda? Aż ślinka cieknie ;)
Siya ja swoje czuję do dziś :D Liczenie skoków jest dość motywujące. Chyba zacznę robić powiedzmy 3 serie po 50 z minutowymi przerwami, a później stopniowo zwiększać ilość serii. Czy jakoś tak ;)
NO a tak w ogóle dorzucam 100 skoków z wczoraj - cóż za marny wynik... Ale się stresowałam tym egzaminem no :roll:
Kupiłam sobie colę light. Nie ma to jak zdrowe odżywianie. Ale raz na miesiąc można :)
Poza tym stwierdziłam, że już nigdy nie będę jeść słodyczy. Po prostu nie. Bo słodycze to jeden wielki wyrzut sumienia ;) Choć ta cola, to też jak słodycz trochę...
Aa.... i normalnie wczoraj zjadłam trochę kapusty kiszonej i, że tak powiem, problemy kupowe poszły w zupełnie inną stronę :P Ale kryzys zażegnany :mrgreen:
Aaa no i wczoraj o 20:30 zjadłam kanapkę.
Chyba wsio :P