Sie zafoliowałam sie. Udka + moje ramiona staruszki. W ogóle nie piecze na razie...
Wersja do druku
Sie zafoliowałam sie. Udka + moje ramiona staruszki. W ogóle nie piecze na razie...
noo ale pewnie zacznie :wink: :wink: a wtedy smok wawelski to pikus :wink: :wink:
1piwko ;) już to widze :wink: :wink: ja też tak mówię :wink: :wink:
Dziwne, jest mi tylko trochę ciepło pod tą folią... :?
Postaram się je kupić jak najpóźniej i pić jak najwolniej. Może się uda :P
exam byl... i minal bez mojej skromnej osoby ktora nie zaszzcyciła ani metra ani autobusu ani ogółu zgromadzenia na auli swoja osoba :mrgreen: oj wiem ze bede zalowac wiem wiem wiem to juz teraz... ale jak sobie pomysle ze mialam wstac o 6 zeby pojsc i nie zdac to mi sie nie chcialo :|
oooooooooooooo foliowanie :) musze folie kupic bo sie skonczyla :evil:
I po ****a grzyba ja dzisiaj na wagę wchodziłam!? :x :x :x Bez srania wczoraj... *******ło mi na łeb :evil: Jest 85 znowu, ale robię sobie dzień zupy i czerwonej herbaty i jutro podsumowuję miesiąc. Choć jestem przed @ znowu :x Poza tym muszę umyć łazienkę po wieczornym foliowaniu, pewnie wszystko zaschło :? [b]
o widze Kochana ze mas ztakie same problemy jak ja... tyle ze u mnie 1,5 kg wiecej niz wczoraj..... ech wysram moze jutro :mrgreen: i moze doczekam tej 6 do konca roku :shock:
Dorzucam marne 200 skoków...
Widze, za podly nastroj tutaj tez zagoscil...
Nie martw sie :) :) :) to pewnie przed @ i kupy nie bylo :) :D :D :D
Przeciez to na pewno nie tluszcz!!!!!! Poza tym mierzenie sie jest bardziej optymistyczne, niz waga... tej czasami odbija :)
No i dół. Jestem tłustą lochą. Nie da się tego inaczej określić. Do mojej siostry (tak, idealnej) na naszej klasie odezwał się koleś z, jak się okazało, obozu, na którym byłyśmy razem jakieś 10 lat temu. Napisał, że wygląda pięknie, jak zwykle. No i fakt kurde, cieszę się, że prawią jej komplementy, w końcu to moja siostra, tylko że przypomniałam sobie, że w autokarze, jak wracałyśmy z tego obozu, jakiś chłopak powiedział do mnie, że tłuszcz mi się wylewa z nogawek :cry: :cry: :cry: Nie potrafiłam mu się odgryźć wtedy... Ale miałam później długo ciężką depresję... Najgorzej chyba znoszę to wiecznie porównywanie z siostrą. Kiedy poznajemy kogoś nowego i mówimy, że jesteśmy siostrami, to wszyscy bez wyjątku, cholernie zdziwieni pytają - "rodzonymi?". Nie *****, zakonnymi :x A ostatnio Magda (tak, na dodatek ma fajniejsze imię :? ) zaczyna dodawać, że ona chyba jest adoptowana. I się śmieje. A dla mnie to średnio zabawne... W każdym razie przez różne takie drobne i mniej drobne sytuacje, czuję się gorsza, choć wiem, że czasem może trochę schizuję...
Właśnie czytam swój pamiętnik z odchudzania z 4 klasy LO. Dość zabawny - trochę mi się humor poprawił... Dam przykład ze stycznia 2004:
" Przez dwa dni nic nie pisałam bo byłam zbyt zmęczona żeby to robić. Ważę tyle ile ważyłam i to odchudzanie właściwie ***** mi daje. Właśnie zrobiłam sobie kakao i jest z deka za mocne. (Zajebisty sposób na odchudzanie, nie ma co). Wymyśliłam nową dietę... Nie będę nic jadła (jak mniej więcej do tej pory) (stupid stupid stupid), a wokół ręki owinę sobie taśmę klejącą, która będzie mnie wspierała psychicznie. Wiem że jestem dziwna (nieee.. wcale) ale zaraz to zrobię. No bo w telewizji reklamują takie plastry, które
ponoć wspomagają odchudzanie ale ja w nie nie wierze. Idę
sobie nalepić... Dobra, trochę mi to krzywo wyszło bo mam
tłustą łapę (i to się nie zmieniło)... Na razie kończę... Będę grać w Heroes'ów.. aha, jeśli chodzi o tą maturę to jeszcze mnie nie zapytała, a w lutym jadę na wycieczkę do Poznania. Poza tym jestem tępa, bo napisałam że powrót posła napisał Krasicki (a nie? :P)" :mrgreen:
I jeszcze jeden, normalnie czysty geniusz 8) :
"Moje odchudzanie
polega na tym, że nic nie jem, prócz tabletek CHROM i picia
herbaty Pu-Erh, którą ponoć odchudzali się chińscy cesarze.
Robiłam już tak w wakacje. Przez pięć dni nic nie jadłam,
tylko piłam herbatę z cukrem i cytryną (ponoć cukier jest
potrzebny do spalania tłuszczu), NORMOSAN i jadłam CHROM.
Schudłam z 88(!!!) do 83(!!!) kilogramów. Potem znów
zaczęłam jeść wszystko i przytyłam tylko kilogram i to na
dodatek po świętach, kiedy obżerałam się słodyczami. Tak
więc moja dieta jest chyba dobra (***** z dupy, nie dobra), bo nie wywołuje tzw.
efektu jo-jo (no nie, absolutnie nie :x). Najgorsze jest to, że żeby stosować tą dietę
trzeba mieć jakiś specjalny stan psychiczny (przynajmniej
ja tak mam). I dlatego nie zawsze mogę po prostu nie jeść.
W każdy bądź razie teraz ważę 82,7 kg i mam nadzieję, że do
poniedziałku (w 2 dni) przekroczę tą magiczną (dla mnie) granicę 80
kg. Tak więc dla mnie najważniejsze to: nic nie jeść, pić
Pu-erh, zjadać CHROM no i może pić herbatę z cytryną, żeby
spalić tłuszcz.
Aha. Dzisiaj zjadłam jakieś 10 wafelków (to wszystko przez
tą psychikę) (no tu się uśmiałam :D). Teraz pójdę zjeść tabletkę i zrobić sobie
dwie, wiadome herbaty. Jest 16:25 Kończę jak na razie... "
Ok. Może Wam nie wyda się to śmieszne. Ale jak tłuste krowy siedzą same w domu, to piszą takie bzdury...
to smieszne, ale w tragiczny sposob... madra dziewczyna, ktora nie radzi sobie, z sama soba... szuka... i nie znajduje w gruncie rzeczy sposobu na problem...
Teraz juz wiesz co zle robilas :) :D :D :D i na 100% Ci sie uda!!!!!!! Nie lam sie nie jestes zadna locha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie porownuj sie z siostra!!! Wiem, to trudne... sama mam idealna siostre... i nawet to, ze kiedys szczuplutka... teraz juz nie... nawet bedac grubsza ode mnie jest bardziej lubiana itp... itd... Wiec problem tkwi w nas, nie naszej wadze... I nawazniejszym celem przy odchudzaniu jest to uporanie sie z tym grubaskiem siedzacym w glowie!!!
Mam nadzieje, ze sie uda, nam obu!!!
No tak Caro, łatwo powiedzieć :P Staram się z tym walczyć, czasem wychodzi czasem nie, częściej nie :P Heh.
No ale dobra. Teraz jest fajnie. Tak se muszę wmawiać. Jestem na diecie, dzięki której chudnę 5 kg w miesiąc, a nie 5 dni :mrgreen: Choć to się zmieni - trudno. No... 8)
No to teraz podsumowanie 1 miesiąca diety :):
Mimo że podobnie jak miesiąc temu jestem przed okresem, waga wskazała 84,5 kg, czyli o 4,6kg mniej (no dobra, to nie 5 kilo jednak :P)
Wymiary tylko po trochę ponad 2 tygodniach:
Bez zmian: uda 64, łydki 44.
In minus: ramię :D 36 -> 35, talia 81 -> 76 :D, biodra 101 -> 96 :D (choć że to są biodra nadal pewności nie mam...)
In plus :shock: cycki! 98 -> 99 ALE TO PRZED @ także... 8)
No i zrobiłam do tej pory całe 200 skoków.
A na imprezce - woda z cytryną. Coś czuję, że piwa nie przełknę... :?
Woda lepsza niż piwo ;)
Dobrze, że teraz myślisz rozsądniej :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Iżadna gruba locha z Ciebie :D
No widzisz ile cm poleciało :) gratuluje!!! I to az 5 kg!!! Pomysl, a moglo byc o 5 wiecej :shock: :shock: :shock: gdyby nie dieta!!! To prawie tak jak bys schudla 10kg :) :) :) Znowu kombinuje jak kon pod gore, ale uwazam, ze duzo juz osiagnelas :)
Udanej imprezki!!!
Czukerek - nie nie, już teraz to mam ochotę na bro :D No to może tłusty prosiak? 8)
Carolima - no no... bo jeszcze pomyślę, że już koniec :P
Ciekawe czy mi się uda te 4 kg do końca lutego zrzucić, coś w to wątpię :roll: No ale na 16 marca 7 ma już być! Jak jej nie będzie, to takiego focha strzelę, że ominę ją w obliczeniach i od razu na 6 przejdę :evil:
No.
A przed chwilką sobie ziemniaki podsmażyłam, bo już dłuuugo w lodówce stały, ale jakieś niedobre były, więc mojemu biednemu odkurzaczowi - piesowi je oddałam :lol: Za to zjadłam buraczki i jajko sadzone (1 raz udało mi się nie rozlać żółtka :mrgreen:). Przed wyjściem zjem jeszcze banana, pomarańcz, serek waniliowy i nie wiem. Może paluszki krabowe :) Sobie dogadzam :D
Idę się teraz wykąpać z moim nowym pachnącym żelikiem :roll:
nooo jak tutaj pachnaco od żelu.. hmmmm niczym pachnidło ;)
no Matrini jakie łądne podsumowanie miesiaca.. spokojnie @ przeminie to i waga sie zmieni i suwaczek zacznie zapierdzielac w prawo!!!
buzaiki! i miłej zabawy!!!
Gratuluję spadków kilogramowych i centymetrowych :) a po @ pewnie waga jeszcze mniej pokaże :)
heh :) też mam taki odkurzacz w domu :) bardzo przydatna sprawa szczególnie jeśli coś na podłogę spadnie jadalnego to od razu znika, nie trzeba się schylać i podnosić :lol:
Miłego wieczoru!
bo ja wieeem... to jakby nie patrzec dodtakowe cwiczenia :D :D :D (powiedziala, bo zazdrosci... :oops: :oops: :oops: )Cytat:
też mam taki odkurzacz w domu bardzo przydatna sprawa szczególnie jeśli coś na podłogę spadnie jadalnego to od razu znika, nie trzeba się schylać i podnosić
Tlusty prosiak? Ee....hmmm....chyba nos nie ten :twisted: 8)
Ale sobie słodzisz, aż słów brak :P
Jak udala sie imprezka???
Pewnie odsypiasz :D :D :D
Hehehehe, nie no oczywiście JA i ograniczenie spożycia alkoholu, po prostu śmiech na sali.... :?
Najpierw u koleżanki piłam Baileysa, a następnie w 1 klubie 3 piwa, w następnym na pół jedno z koleżanką i później jeszcze jedno, ale to jeszcze jedno gdzieś mi wsiąkło jak tańczyłam, więc powiedzmy, że w sumie pękły 4 browarki :x
No a jak wróciłam, zjadłam 2 kromki BIAŁEGO chleba z szynką i serkiem...
A rano oczywiście kac. Eh....
No ale ale... Fajnie było ogólnie, gdybym tyle nie wypiła pewnie bym nie spytała chłopaka, który ciągle wyciągał mnie na parkiet czy ma dziewczynę, a jak odpowiedział, że nie, to "dlaczego, przecież jesteś fajny" :mrgreen: No i dzięki niemu spaliłam trochę tego piwska - tak z 3h tańca :) Kurde, ale jestem stuknięta jednak.... No ale wymieniliśmy się numerami :)
No ekchm... nieważne :roll:
Idę coś zjeść :P
No to alkohol wybaczony ;)
Hie hie...i czego miałyśmy sie właściwie spodziewać? Nick mówi sam za siebie :mrgreen:
jakie nieważnee!?!?!?!?!? gadaj!!! czy napisał cos?? bo wiesz Ty 1wsza nie możesz :wink: :wink: udawaj niezainteresowaną ;)
no ładnie a miała byc abstynencja :lol: :lol: :lol: :lol: ale spoko ja tez tak mam.. tyle,że ja zawsze weim,że będe pić tylko nie wiem nigdy ile ;)))
noo widzisz bejbe.. ja tu już jakiś romansik wyczuję... ;)
Raz na jakiś czas można zaszaleć :)
Czekam z niecierpliwością ta mały raporcik z tego jak się sprawy potoczą :)
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/0,51205,1833753.html Martinii dla Ciebie ;) tam możesz obliczyc ile tracisz skakając na skankance ;)
Czukerek to ja już nie powiem do czego Twój nick zobowiązuje :twisted:
Liebe ja się zawsze łudzę. No ale co zrobić jak człowiek usiąść nie zdąży, a piwo już przed nosem ląduje... :? Napisał... 8) I kurde wyszło mi, że podczas 5 minut skakania spala się 56 kcal, czyli tak parę seryjek dziennie... tylko znaczy jak już zacznę porządnie skakać, no bo dziś oczywiście nie bo kac :|
Emelka no właśnie! A to po 2 tygodniach było od ostatniego picia :roll: <czuje się usprawiedliwiona :P>
Puścił sygnałka!! :mrgreen:
Jutro chyba wrzucę zdjęcia ze spaceru... Jak na nie patrzę, ja kurde jednak jestem bułka na twarzy :shock:
O i jeszcze jednego :)
hhhmm no to kolega się zainteressował na maxaa :wink: napisał i pikusie fiuuufiuuuuu
ja czekam czekam na fotki!!!! i to z niecierpliwoscia!!!
widzisz wiedziałam,że licznik kalorii spalonych na skakance spodoba Ci się ;)
JA też chę zdjęć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Sygnałki,...nono...będzie się działo :twisted:
bosz bosz bosz.... zostawic na 2 dni to sie do jakichs obcych facetów dobiera no zesz.... :mrgreen:
ooooooooooo wietrze romansik :mrgreen:
piwo wybaczone bo spalone
wybaczysz mi 2 kubki (duuuuuuuuuuuze) grzanego wina???? :?
uhuhuhuhu
to widzę, że impreza była fajna :)
i nowy kolega:)
ekstra
miłego dnia :)
No tak kchymmm... Tam nie wiem, czy się z nim jeszcze kiedykolwiek spotkam :P Ale se pomarzyć można :roll:
Lisia - wybaczam! :P Sama bym się chętnie napiła, ale już limit % wyczerpałam na jakiś czas :mrgreen:
No to teraz zdjęcia! Tzn. tak. Jedno jest ze spaceru, na jednym mój kundel wyczaja kota za płotem :mrgreen: , jedno takie se zrobiłam, bo chciałam na naszą klasę wrzucić, ale stwierdzam, że świat bez tego będzie piękniejszy :? , no a ostatnie, to moja choroba, normalnie zachód słońca z mojego balkonu cyknięty, tylko że ja mam dupiasty aparat więc i fotek dupiasty, ale co tam :wink: No to jadziem z koksem:
http://incognitoo_vip.w.interia.pl/spacer.jpg http://incognitoo_vip.w.interia.pl/spacer2.jpg
http://incognitoo_vip.w.interia.pl/spacer3.jpg
http://incognitoo_vip.w.interia.pl/spacer4.jpg
No. Und to by było na tyle na razie :)
Martinii w kurtce puchowej to tez se moge cykac foty ;))) i bede gruba udawać ;) znaczy grubszą niz jestem w rzeczywistości!! ja chcę takie w t-shircie i jeansach tudziez innych spodniach :lol: :lol: :lol: figure trzeba obakac :wink: :wink: wiesz toplessa nie wymagam już ;)
nie mnie jednak no kolezankoo ponoć twarz miała byc duża?? chyba psa :wink: :wink:
ja ja ja bede pierwsza :mrgreen:
1. z cegłami na wage prosze nie włazic :P
2. sliczna laska z Ciebie
3. fajny piesak
4. i płot tez... zielony :mrgreen:
5 ................. romantyczny widok za oknem znaczy z balkonu :roll:
Lisiaaa lol!!!
error!!!
byłas drugaaa!!!
moje return było szybszeeee 8) 8) 8) 8) eh czasy commodore mi się rpzypomniały :twisted: :twisted:
ppppffffffffffffffffff :P eeeeeeeeeeeeeeee sie tak nie bawie :P
Mraaaau :twisted: ;)
Nosz ***** się zaczęło!!!!!!!!!!!!!!!! :evil: @@@@@@@@@2222 dwaaaaaa! Chcę do mamy :cry:
Liebe - ciesz się z tego co jest :twisted: Któregoś pięknego dnia może będzie fotka topless :twisted: Choć to nie byłby zbyt przyjemny widok :P
Lisia yhm romantic, aż się czasem skupić nie mogę, komputer tyłem do okna stoi i się tak czasem zawieszam na widoczku ;) Choć dziś jest wyjątkowo obrzydliwie - szaro i poniedziałek :x
Czukerek 8)
A chciałam się pochwalić :mrgreen: iż wczoraj poszły 2 kac-kupy a dzisiaj jedna w związku z @. Ja tak zawsze mam :) Trzeba się doszukiwać pozytywów :D
Ale głupia jestem, nic nie jadłam od 5h :shock:
Idę coś wszamać.
no martinii nie ma to jak 2 kac-kupy giganty + jak leci z 2och otworów na raz :Pbleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee to sie robi niesmaczne :P
a btw smacznego ;)
Martini co jesz? bo ja nie mam zupełnie pomysła na kolcje.. no pustkaaa a w brzuchuuu burczy :cry:
Mój biedny brzuuusio... boli, ała :cry:
No tak to chyba trochę za późno, żeby Ci Liebe pisać co zżarłam. No. Ale napiszę - kurczak z warzywami i przecierem pomidorowym, do którego dodałam za dużo pieprzu, bo się sypło mi i brązowy ryż.
A przed chwilą zjadłam 6 paluszków krabowych. Się zrzygam zaraz :?
A Lisia - wczoraj to jednym otworem leciało na szczęście ;)
Jeeeeeezu, pies na mnie patrzy błagalnym wzrokiem... słodko :? Idę ze szczurem w świat...
a mój mnie boli z przepicia.... wychlałam w ciągu 1h ponad 2litry.. bo chce mi sie jeść wszystkoooo.. no kurde :cry: :cry:
a CSI to na tvp 2 tez po 2 odcinki leca .. jeszcze po tej debilnej brzyduli betty ;) jami to sie pouczyłam 8) 8)