Nie rzuciłam się! Tylko jeszcze dodatkowo zieloną herbatę wypiłam. I tyle

Ale z ważeniem dziś stchórzyłam. Jakoś ociężale się czuję i boję się, że wyjdę poza skalę Ale jutro z rańca już na 100% wskoczę. Może zmobilizuję się do pójścia na siłownię...

Poza tym kupiłam sobie spodnie! Jeansy normalnie takie jak chciałam, jak na mnie szyte, mają świetny kolor i w ogóle są cacy Na ciuchach za - UWAGA - siedem peelenów! Do tego brązową bluzę coś a la z zamszu fajną nawet
I mierzyłam jeszcze brązowe sztruksy, ale za duże były... Nie wiem czy mnie to cieszy nawet :P

Z nudnych rzeczy :P
Na śniadanie zjadłam dwa wafle ryżowe: jeden z polędwicą z warzywami i przecierem pomidorowym, drugi z powidłami śliwkowymi, do tego kawa z mlekiem.
Teraz właśnie zjadłam Activię wiśniową i piję kawę.
Zjem dzisiaj jeszcze zupę pomidorową z ryżem oraz kurczaka gotowanego na parze z sałatą lodową i pomidorem (nie gotowanymi ) albo zamiast kurczaka rybę po grecku, jeśli Mama zdąży zrobić jak wróci

Zaraz idę na xero...

A wieczorem maseczka na mordę i relaksujemy się. Jutro idę na urodziny