-
no mała kopaj suwaka w prawo i zwolnij miejsce w bałwanach .... i wez mnie wypchnij do 6 bo tu za ciasno w 7 :mrgreen:
powiem ze ja tez wszamałam ze 3 frytki wczoraj na oleju smazone (mama robila no) ale co zjedzone to spalone :)
pozdrawiam czwarteczkowo :)
-
Oj laski... kurdę przesunełam ten suwak z tych bałwanków ale wiecie ten jedne kilosek świata nie zmieni... albo mi da kopa żeby do bałwanów nie wracać. :mrgreen:
Lisia MARSZ I TO JAZADA DO SZÓSEK ..... CISANOWO TUTAJ HEHE Kurdę co tam twoje 3 frytki w stosunku do moich 30 -stu :oops:
-
oj Kochana ale sie rozpychasz łokciami w tych 7 :)
było by ze 30 frytek ale mama mi zabrala talerz sprzed nosa :mrgreen:
-
No widzisz kochaną masz mamę!!!!! Moja to głównie mówi żebym słodyczy nie jadał bo sie jeszcze bardziej roztyję :? ale jak przyjeżdżam to stawia cukiereczki ,, ciasteczka z tekstem na ustach _ TOBIE NIE WOLNO!!! Super co??? tylko jak ja to widze to takiego ślinotoku dostaje jak moje chłopki gdy im zęby wychodzą :mrgreen:
Lisia jak będzie 75 to wtedy rzeczywiście bede sie rozpychać w tych siódemach... atera zo zgrozo do bałwanow jest jak wyciągnięcie ręki :twisted: :twisted: :twisted:
-
Ty mi tej reki nie wyciagaj do zadnych bałwanów bo dostaniesz po lapach :) moja mama sie nauczyła ze nawet jak pizze czy ciacha jedza to wychodza do 2 pokoju... Kochana to wcale nie jest takie proste bo ja chudne (i fajnie) za to moja mama tyje na potege (nie fajnie) i łazi w moich ciuchch spzred diety i zadne słowa nie docieraja :(
-
No widzisz dobra ta Twoja mama ....a el Lisia jak człowek starszy i chudy to wygląda starzej ..a na mame to gwarantuje przyjdzie opamietanie.....zobaczysz :lol: Dzięki za te łapska - motywacje mam. Ale jest jeden problem .. kurczę juytra jade do rodziców a nie byłam od świąt... i wiesz zacznie sie obiadki... ciasto domowe( ojej) i nie wiem jak to zrobię wiedzę się w myslach jak się odpyccham od tych przyjemności a z drugiej strony do baławanów nie chcę wrócić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Acha pocieszjace jest to że mój mąż tez musi byc na diecie :lol: był wczoraj u lekarza( no to akurat nie jest pocieszające) i niestety 20 kg. do zrzucenia bo ma trójglicerydy 600 a norma 150. Czyli w domu wprowadzamy zdrowe odzywianie. :lol:
-
Kurczę jak patrzę na ten mój suwak i widze ile jeszcze kresek do tej 60-tki to od razu mam doła :twisted:
-
kurcze moja mama wyglada jak słon juz naparwde :| i kolana juz nie wytrzymuja... ale dzis poszla do lekarza i moze ja jakos kopnie w zad i sie wezmie za siebie :roll:
ciesze sie ze cala rodzinka bedzie na zdrowym jedzonku bedzie Ci duzo łatwiej :0 a u rodziców??? trzymam kciuki za silna wole... i Ty trzymaj za mnie bo ja na weekend do 'tesciow' jade a tam normalnie zarcie az ocieka tluszczem... typowo polskie... salaty chyba na oczy nie widzieli nigdy w zyciu a ja cierpie pzrez 2 dni i wpiepzram wszystko z lakomstwa bo kusi kusi kusi.... koszmar :(
-
Czyli Lisia możemy sobie podac ręce w ten wyjazd nadchodzący .. u mnie rodzice nawet kupili pół świniaka i uwędfzili własną wędlinkę ( pychota ta polędwiczka ) ale pójdziwmy w odwiedziny do siostry a tam dokładnie to samo co u Twoich teściów...... :roll: :roll: :roll: jeje nie wiem jak to będzie. Ale wiesz najgorzej to bedzie odmawiac i wszystkim mówic jestem na diecie a oni co na to.... no Kasiu raz Ci nie zaszkodzi wrócisz do siebie i wtedy bedziesz dietować... :twisted: Wiesz jakie teksty...A ja od tych świąt 6 kilosków zrzuciałm.. zmieniłam nawyki zywieniowe nie słodz etrzech łyżek cukru tylko niecałą jedna nie jem cistek ciasteczek, ciastuniek a tam będzie cała kupa ...... :roll:
A co do mamy to na pewno lekarz ja oświeci i od dziś będziecie razem dietkować :lol:
-
Dasz sobie rade na tym wyjezdzie! Jedz lepiej swojska wedline zamiast ciastek! Poza tym mały grzeszk musi byc- w koncu do rodziców nie jezdzi sie codziennie!
-
Fakt.. ostatnio byliśmy na święta... bo z tymi moimi chłopakami to cała wyprawa.. ale kurdę przyjeżdża moja siostra z angli a ona takie superowe cukiereczki przywozi ( z czekolady) batoniki.... ojoj nie wiem bije sie mocno w piersi... A na razie zycze miłego czwartkowego dietkowania bo ja zaraz zmykam do domciu.. agłodna jestem jak byk!!! a nie mam pomysła co zrobić na obiad :twisted:
-
oj to nie zazdrosze wyazdu... ciezko bedzie trzymac diete... Moi rodzice wiedza, ze sie odchudzam i zawsze gotuja zdrowsze obiadki jak nas zapraszaja... Tylko tesciowie nie wiedza, ale u nich to bywamy raz na dwa miesiace... i pomyslec, ze do rodzicow mam 1,5km, a do tesciow 6km... ale to w sumie lepiej, ze rzadko sie widujemy :) Jak by mieli mi przesiadywac w domu, to bym chyba oszalala :)
-
Witam w piętek w ten okropny deszczowy i pochmurny dzień ( przynajmniej w W-wie) no i na dzień dobry podsuma wczoraj :
X Razowy z pestkami słonecznika kromka 40g 2 170,00
X pieczywo lekkie zbozowe kromka 7g 3 75,00
X Szynka konserwowa plasterek 15g 2 49,60
X Papryka surowa czerwona średnio 100g 0,5 14,50
X Margaryna "Delma" średnio 100g 0,1 63,00
X Parówki szt. 48g 2,5 305,00
X Jogurt Bakoma BeneFit owocowy 100g 1,5 138,00
X Jabłko średnie 150g 4 300,00
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Cukier czubata łyżeczka 10g 3 120,00
X Ketchup łyżka 16g 1 17,00
W sumie kalorii: 1 257,10
Jeszcze nie tak źle ........ dzis rano waga pod 78 wskazywała ale kaloryczny weekend przede mną. :roll:
-
To bedzie dzis do 16 -tej :
X Graham kromka 40g 4 339,20
X Szynka konserwowa plasterek 15g 4 99,20
X Ogórki konserwowe średnio 100g 1 15,00
X Jogurt Bakoma BeneFit owocowy 100g 1,5 138,00
X Mandarynka średnia 70g 4 100,00
X Jabłko średnio 100g 1 50,00
X Cukier czubata łyżeczka 10g 2 80,00
W sumie kalorii: 821,40
I by było całkiem nieźle z ta różnica że przyjde do domu to nic nie zjem bo bedzie szał pakowania ubierania dzieci i w droge u rodziców pewnie będziemy koło 19 -tej a tam lodówka pełan marzeń :lol:
-
i pomyslec ze to moglo byc tylko sniadanie... przynajmniej dla mnie kiedys...
Trzymaj sie :) Nie daj sie rodzicom, siostrze, ani tym cukierkom :)
-
Carolima ... oj bede walczyć samam zae soba ... hm najgorsze to będą te słodycze oj mniamam :oops:
-
domyslam sie :( i nie zazdroszcze... ja niestety latwo sie lamie, jak stol zastawiony...
-
kurcze ja dzis robie dzien na minimum :) mam nadzieje ze wytrwam :) bo jutro tez wyjazd i suto zastawiony stół i oczywiscie fantastyczne zdanie od 1 kawałka nie przytyjesz albo jestes za chuda :| opanuje sie i ładnie zamelduje ze nie pzrezarłam sie (mama nadzieje)
pozdrawiam :)
-
No własnie Lisia .... od jednego kawałka nie przytyjesz... ja tez to znam..
-
no a jak zjem 1 i poczuje smak to biore 2 a potem 3... i diete szlag trafia a potem z pzrezarcia sie nie moge ruszyc i trawie i spie :|
-
no własnie ja tez niestety na jednym nie poprzestanę i będe zdychac z przeżarcia.Juz nawet ze strachu że po południu nie będe miał mozliwości zamówiłam sobie obiad do pracy ( taki z baru - tu codziennie wszyscy biora a ja była taka silna że nie brałam) ale dziś wzięłam podobno jakies super dobre kotlety jajeczne z surówką ,, podobno sa ze szczypiorkiem .. tzn. te kotelty. I potem juz nic nie tykam tylko cholerka ile one maja kalorii to niewm ... :?: :?: :?: i az sie boję :roll: pewnie dowale z 500 kalorii :twisted:
-
to jak masz mozliwosc rozloz go na dwa posilki? wiem zimne nie dobre, ale przynajmniej zaoszczedzisz troche kcal :)
-
Już carolimko juz po ptakach .. własnie zjadam malutkie sa bardzo io do tego mam surówki... także chyba nie sa takie tragiczne..... :lol: trudno będe spalać przez resztę dnia.... :cry:
-
eee to moze fatycznie, nie tak zle :)
-
prawie suche jak wiór o średnicy mniej więcej 3 cm. .. hehe nie na darmo w knajpach biore wysokie ceny a potem trzeba żarcia szukac na talerzu... Ale wiecie co od poniedziałku zaczynam Wasze przepisy dietetyczne wprowadzać.. bo wczoraj patrzyłam jak ten mój biedny mąz wziął sobie dwie kromki chleba na obiad i do tego dwa plastry piersi wędzonej z kurczaka... biedny chce byc na diecie a nawet nie wie jak trudno.. więc rzucam sie w gotowanie jak macie super przepisy na lekkie dania ( i szybkie !!!!!!- bo przy moich bliźniakach to chyba jest meritum sprawy) to pliis :!: :!: :!: :!:
-
najprostsze to chyba warzywa na patelnie z mieskiem :)
albo zupki z mrozonek :)
albo warzywa pieczone :)
-
No tez tak myślę.. wenę twórcza już mam a to połowa sukcesu... ciekwe czy mój małzonek raczy skosztować :mrgreen: jak on bez mięcha nie mógł wogóle wytrzymac a lodówka to dobrze że się nie popsuła w zawiach od tego otwierania.
Zjadłam już te kotleciki jajeczne i wiecie obżarta jestem jak słoń a na jedzenie patrzeć nie mogę :lol: może lepiej w ten spoób dietowac i do wieczora juz tylko woda ???? :?: :?:
-
patrzyłam przed chwila na allegro na sprzęt o nazwie " orbitrek" bo mąż stwierdził że może byśmy sobie sprawili .......tylkoproblem w tym że tam wszędzie pisze max. waga ćwiczącego :arrow: 100kg. :!: a on waży 120......i wex tu ćwicz człowieku
-
a wieczorem co??????? jest dopiero 13... zaglodzisz sie w ten sposob!!! i w koncu rzucisz na cos... nie wydaje mi sie zeby to bylo wyjscie :(
-
Spoko Carolcia... to tylko dzisiejszy wariant...z powdu wyjazdu, mam nadzieję że nie rzucę się na lodówkę u mamusi........ :roll:
-
Jak dzisiaj dzwoniłam .. to jej powiedziałm że ma kupić ciemny chleb..... bo jak się najem jasnego to bedzie cieniutko ze mną... :oops:
-
ja juz postanowilam.. zabieram ze soba wase na sniadanie obiad i kolacje i pod grozba braku sexu powiedzialam mojemu ze mamy dla mnie kupic tone surówki w sklepie zanim do tesciow trafimy :mrgreen:
-
To Ty tez dobra jesteś Lisia :!: :!: :lol:
-
no kurcze trzeba walczyc o swoje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :mrgreen:
:)
a nie bezradnie rozkładac rece mowiac ze ojej dali to zjadłam bo nie bylo nic innego ;)
-
Kurdę .. u mnie jest gorzej bo w sumie tam tłustych dań nie będzie ale za to góra słodyczy tych najlepszych... a ja w domu nic nie mówiłam że się odchudzam bo juz mi było głupio...( tyle razy tak mówiłam i figa z makiem wychodziła).. teraz schudłam 6 kg. ale jak się razem przebywa na codzień to tak sie tego nie zauważa... aja po ciuchach czuję że już w pasie nie sa takie opięte.Daltego głosno nie mówie a robię swoje. :lol:
-
powiedz ze sie zatrułas wczoraj ciastem i nie mozesz jesc :mrgreen:
-
cha cha no dobre ... wiesz z jedzeniem przy stole to sobie dam radę gorzej z tym słodyczami .. bo oan zawsze nam jeszcze przywozi taka puche 1,5 kg. cukierów w mlecznej czekoladzie firmy cadbers czy jakos tak ... nie wiem jak się pisze... i to jest moja zguba.. Jezuśku ja juz ślinotoku dostałam
-
moze chusteczke??? :) humor mi wraca :mrgreen:
-
Dziwczynki ja na dzis juz mykam ... zamedluję w poniedziałek co tam wciągnęłam przez weekend... trzymajcie kciuki :lol:
-
no dobra juz sie uspokoilam :) :D :D :D
Mam nadzieje, ze weekend bedzie udany :) pod wszystkimi wzgledami :)
A co do orbitreka to sa tez z wieksza wytrzymaloscia na 100%, moi rodzice maja rower do 140kg, wiec mysle ze orbitki tez musza takie byc!!!