no ale pewnie jakby inaczje było dobrawioze to by było przednie:):)
Wersja do druku
no ale pewnie jakby inaczje było dobrawioze to by było przednie:):)
jeju jeju dzisiaj jest 13 -sty!!!!!!!, więc uważ mi dziewczatka na siebie dobrze że nie piatek. Tak Wam mówie a ja sama w takie rzeczy nie wierzę... 4 lata temu kupiłam mieszkanie właśnie pod.... 13 numerem. Także nie przejmowac sie tylko dietkować.
A na dzień dobry przedstwiam historię z życia wziętą pt. " Pączek"
Ja dziś z rana tez maiąłm taki chwyt że nie wiem.. mój mąż mi wczoraj kupił pączki i to 2, bo zawsze je uwielbiałami wystarczyła mi sekunda żebym go pochłoneła trzema gryzami..... no i co cholera taka pokus mi wystawił ( a przypominam że mu nie powiedziałm ze jestem na diecie!!!!) i tak co wchodzę do tej kuchni pączusie sobie leżą takie cudne w lukrze...... :lol: :!: więc starałam się jak najmniej wchodzić..... potem kapiel chłopkaów i zasnęłam z jednym ... wstaję o 23 zła że ślubny mnie nie obudził bo miał być prysznic, peelin, i takie tam.. a dupa blada wstję ledwo żywa z makijażem o 23 więc szybko pod prysznic... potem tylko krem na buzie wchodze do kuchni zrobic łyk wody .... atu mimowolnie ... wzrok pada na co????? .... na pączusie oczywiście jeju jak mnie skręcało... więc sobie tłumaczę Kaśka jej jak go teraz w nocy wtrąbisz to jej totalna katastrofa.. więc sobie myśle rano jak wstanę ( anigdy śniadania nie jem w domu tylko wpracy) wrąbię go i potem spale jak będę szła do autobusu... itd. więc uspokojona udałm się spać . :lol:
Ale żeby tam o 4 rano pobudka bo chłopakom tzreba dac flaszki z mlekiem i co znów kuchnia znów pączek....... ale nie mówię sobie rano Kasia, rano go zjesz.....
Finał opowieści jest taki że rano oczywiście za póxno wyszłam z łazienki a miałm nadzije się tym pączkiem delektować .. więc wzięłam go do torby... mówiąc że zjem rano w pracy.
I cała drogę do autobusu ( 300 m) w mojej głowie miałm myśli naprzemienne zjeść go czy nie. I jak dotarałm sobie na przystanek stoje i myśle cholerka wiozę chleb chrubki, szyneczke konserwową mam pić dużo wody i ta bomba kaloryczna obok tego wszystkiego i wiecie co???/ jednym ruchem wyjełam tego pączka i wywliłam go do kosz :!: :!: :!: ( ale to była chwila .. impuls)
DZIELNA JESTEM CO??? ale powiem Wam jedno że cholera czlowiek to jest desperat bo po chwili chciałm go stamtąd wyciągac ale juzmi było głupio przed ludźmi.
Także to było moje opowiadanko na dzień dobry!!!!!
kochana no...szok!! gratuluje i dzielna jestes..... i wiesz co to sie nazywa determinacja!!!!!:) suuuuper:)
Ale wisz co asq25, cholerka z tym wyrzuceniem to był jakis impuls ( dobrze że był ) bo inaczej to już by był dawno w moim żołądku. Kurde !! dlaczego jak tak musze uwielbiac te słodycze.. chyba lepiej byłoby żebym przepadała za kiełbasą... :twisted:
A tak na marginiesie to chyba tez będę się ważyc raz w tygodniu bo wpadam w paranoję. wczoraj sie ważyłam na elektronicznej było 79,3 ( cholerka) .. więc będe się ważyc w wtorki ... bo we wtorek sie urodziłam.
Ja chcę ćwiczyć chociaż na tym moim steperze ale dzień dla mnie za krótki po południu nie mam w co rąk włożyć :twisted: ... chyba go przytargam tu do pracy.... ( tylko że tu nie ma prysznica :cry: ) :lol:
idobrze ze był impuls..ale powiem Ci ze ja tez lubie słodkosci...moze teraz mniej niz kiedys bo kiedys potrafiłam zjesc 2-3 paczki naraz i nie byłam zasłodzona a teraz szybko sie zaslodze...ale kochana to było by puste 300 kcala tak to ich nie ma i suuuper:):)
a to ze waga podskoczyla 300 g w gore nie m,artw sie ...bo waga ma swoje wahania spowodowane roznymi czynnikami...najlepiej by było jakbys sie wazyla we wtorki zawsze o tej samej porze na czczo:) a mowie CI ze wteyd waga bedzie spadac:P:P
Kurczę no mam nadzieję ale wiesz chyba bez ćwiczeń to mam nikłe szanse .. na to by waga poleciała w dół... no ale przysięgłam dziś obie solennie że od poniedziałku jem tylko chrupkie pieczywo... no a w weekend ciemne .. bo wtedy to mam pałera do spalania ( wiadomo sprzatanie dzieci ,, spacery z podwojnym wózkiem) ale w tygodniu to cholera w pracy siedze na dupie 8 godzin to akurat to chrupkie.. :lol: cha w gadce to ja mądra jezdem...ale ciekawe jak będzie w realu...
kochana ja na poczatku przez pierwsze 3-4 miesiace jechalam tlyko na dietce bez cwiczen...dopiero pozniej dostałam takiego powera zeby cwiczyc..:) i da sie schudnac bez cwiczen ael wolniej ale wiadomo dla lepszego samopoczucia,zdrowia cwiczenia wskazane hihih:)
ooo blizniaki masz hihih to musi byc duzooo roboty przy Nich cio?:P
ja tez przez post nie jem chelbka...bo powiem CI ze ja bym mogla oddac wszystko za cieple biale buleczki z maselkiem mmmmmm
asq25 no mów mi tak dalej ciepłe chrupiące bułeczki z masełkiem.. pychota... :lol:
ciiii nie ma buleczek...nie ma :P jest tylko chrupkie pieczywko:)
ihttp://www1.istockphoto.com/file_thu...wasa_bread.jpg
Kasiu Kasiu Kasiu :) gratuluje cudownego madrego impulsu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!
powiem Ci ze 13stka zawsze byla dla mnie liczba szczesliwa :mrgreen:
i ja tez wrocilam do chrupkiego chlebka :) wczoraj bo juz mi sie nie widzi stojaca waga (a stoi od listopada o zgrozo)
pozdrawiam :)
Hoho teraz jak takie gratulacje dostałam .. to rzeczywiście duma az mnie rozpiera :mrgreen: ... Ale dziesiaj mam skrzydełka z grila na obiad ... hm zjem na pewno ze 4 ale obiecuję bez chleba.... czy mi sie uda??
skrzydełka z grilla... az mi kapla slina na klawisze ... ;)
zjedz z surówka zamiast chlebka ;)
Po za tym Lisiu gdyby chcciaz zrzuciła połowe tego co Ty to juz bym była w skowronkach. A Ty sie to wagą nie przejmuj dzieciaku!!!! bo w dupsko dam.
Ags Ty tez kurcze blade dużo zrzuciałs.. ja też tak chcę :!: :!: :!:
Dlatego poniedziałek - piatek jest tylko chrupkie .......ojej ale ja dzis z samego rana przyżeczenia klepię... niczym pacież... i to ważenie w e wtorki. :wink:
Zjem zjem tutaj to juz nie ma zmiłuj ... z kapustą kiszoną własnej roboty ( od tatusia i mamusi przywiozłam ) a tam jest tylko kapusta, dużo marchwi i sól........no tak sól zaraz powiecie że zatrzymuje wodę.... a huk trudno wrócę głodna jak bysior i napewno impulsu juz nie będzie żeby sobie podarowac to danie.
Po za tym pewnie z tych skrzydełek to ja zjem same ochłopy tzn. jedynie kostki po obgryzam bo moje blixniaki kiedy by nie jadł toone tez dzioby otwierają..... więc smaym tym selektowaniem tych skrzydełke juz będe miała dosyć jedzenia.... ,mam nadzieję... :lol:
oj zachcialo mi sie kiszonej kapusty :shock: smaka mi narobilas niedobra :twisted: a co pojde do sklrpu i se kupie... ale potem :)
no zatrzymuje ale napewno nie majej azzzz tak duzo tam a kapusta kiszona bardzoooo zdrowa...malokaloryczna...samo zdrowie...a udka z kurczaka sama bym zjadla..mmm:)
No przecia ta kapusta to dużo kalorii nie ma.... także spoko loko..Lisia
Wiecio co laski... cholrea my jesteśmy na diecie o cały czas o żarciu gdamy... no niezła terapia musze przyznać... :lol:
X Pieczywo chrupkie "3 zboża" kromka 9g 6 216,00
X Szynka konserwowa plasterek 15g 6 148,80
X Jabłko średnio 100g 2 100,00
X Ogórki konserwowe średnio 100g 1 15,00
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Jogurt Bakoma BeneFit owocowy 100g 1,5 138,00
X Cukier czubata łyżeczka 10g 4 160,00
W sumie kalorii: 782,80
He he ładnie dzisiaj co?? Ciekawe co będzie wieczorkiem... na pewno po 16-tej chrupnę skrzydełka z grila
no pieknie<brawo>:) idzie jak po masle...ale to chyba o to chodzi kochana ...zeby gadac o jedzeniu ale go nie jesc hihihihi:)
No niby Ags trochę w tym jest prawdy zagadujemy głód.....oby tylko tak było hihihihi
No Kochane życzę miłego popołudniowego diwtkowani a.. nie dac sie absolutnie porywom lodówkowym. Ja jeszcze 30 minut w pracy musze podokańczać pilną robotę bo inaczej mnie wywalą. Odezwę się jutro z rana z monitem kaloryczności. papa Trzymać mi sie i nie dwać pokusom.
AGS wcale mi tak po masle nie idzie.. heh p porostu nic więcej do pracy nie wzięłam... a w brzuchu burczy że hej...
Gratuluje wygranej z paczkiem :D :D :D Mam nadzieje, ze drugiego juz nie masz w domu :D
ja tez :) co wogole slychac ? ja troche ostatnio zaniedbalam to forum przez sesje...i prace...
Witam wszystkcih na diecie.... dopiro mogłam zajrzeć. I przyznaję się bez bicia wczoraj poszło w domku ładnie zjadłam 4 skrzydełka we współudziale moich dwóch synów i przegryzłam kapusą kiszona .. potem wrąbałam jabłko i potem tylko woda. Pięknie prawda??
No ale dziś rano 3 kromki chrupkiego z szynką konswerwową i potem wchłonełam ( dosłownie ) serducho z czekolady na Walentynki o średnicy 6 cm. niezbyt grube.. ale to czekolada.. cholera glupio mi było odmwoić... ach te pokusy wszędzie na mnie czekają....
Acha i jeszcze jedno zdecydowanie zmieniam dzień ważeni a.. wtrek to nie był dobry wybór bo nie zdązę zrzucic tego co w weekend narozrabiam.. czyli jednym słowem [b]PIĄTEK to będzie dzień ważenia
a ja nic nie dostalam :( :( :( No buziaka na dowidzenia jak wychodzil do pracy...
Wczoraj bylo pieknie!!!!!!!!! A dzisiaj powiedzmy ze wybaczam :) tylko, zebys juz zadnych slodyczy do swiat nie podjadala :D :D :D
Niezle kombinujesz z tym dniem wazenia :D
Carolimko no musze kombinować ... nic mi nie pozostaje .. ale musze sie wziąśc drastycznie za siebie bo w kwietniu przyjeżdża moj znajomy którego nie widziałam od 15 lat.. a wtedy to byłam laska i musze sie trochę do normalności doprowadzić bo jak zobaczy kupę cielska to od razu ucieknie :lol:
A serducho dostałam w pracy kochan od ślubnego jeszcze nic bo wszystkie moje chłopy spały jak wychodziłam.. :cry:
no no ladnie to tak ??? dla innego sie odchudzac? Ciekawe co maz na to :twisted: :twisted: :twisted: Zartuje :D Mam nadzieje, ze popisza sie jakos nasi panowie... Choc W moim przypadku to chyba plonna nadzieja...
Carolimko .. czemu płonna nadzieja.. jajuzjestem 14 lat po slubie to u mnie raczej płonna. A mąż o tamtym wcale nie wie i zaznaczam to tylko znjomy ( hehe) ale nie musze być jak cielsko no nie???? :lol:
ooooo to motywacje masz zeby znajomemu sie pokazac w pieknej chudziutkiej okazałosci...a za serce bedzie biiiicie...:P:P:P
Trzep mnie po tym grubym dupsku Ags bo mnie cholera nic dziś nie usparwiedliwia :mrgreen:
kasiu tzra sie bylo ze mna podzielic bo ja probuje dziennie dobic do 1500 kcal i jakos nie umiem... musziala bym normalnie co godzine cos zjesc :mrgreen:
A ja dopiero 5 lat w kwietniu bedzie i jakos po slubie skonczyly sie kwiatki... A tak bym chciala dostac, nawet niech urwie kawalek trawy wracajac do domu :) bede sie cieszyla jak dziecko :D
Jakos romantyzmu mi brakuje...
Carolimko ..jej nie wiem co Ci kochana doradzić mój teżkwiatów nie przynosi... cholerka tylko na urodziny imieniny... hm.. ciekawe co dziś zmaluje a sam ma jutro urodziny... i pyta się czxy mu cos kupiłam... a cikawe co on ma dla mnie dziś?????? Fakt obiad ugotuje bo siedzi w domu na urlopie jest.
A juznie mówię o zyciu teges prywtno seksowym bo przez ostatni rok to było to bardzo wychudzone przez te nasze dzieci... każde pada z jednym dzieckiem na ręku ..
Lisia no to kochana masz problem jak niemożesz dobic do 1500 kacl.. wepchnij jedną czekoladkę i po kłopocie :mrgreen:
W kazdym malzenstwie tak jest jak sa male dzieci- ja do roku po porodzie tylko dziecko widzialam, ja i maz bylismy na drugim planie(moje dziecko chorowalo). A pozniej troszke sie poprawilo- a jak Ty masz dwojke to jest pewnie jeszcze gorzej. My jestesmy juz 3 lata po slubie i tez roznie bywa z tymi kwiatami. Dzis byly tylko zyczenia rano, a teraz maz w pracy i wroci ok24! WIEC TEZ MALO ROMANTYCZNE NIE??
Dawniej bylo romantycznie a teraz jest rodzinnie i to mi tez odpowiada! Wychodze z zalozenia ze kazdy wiek i okres w zyciu jest wspanialy i trzeba czerpac z niego ile sie da!
Pozdrowionka Kasiu dla Ciebie Twojego Walentego i dzieci! Trzymaj dietke!!(ja tez dzis miallam jeden grzeszny deserek na koncie :oops: )
Ups ale sie rozpisalam
Witam Kochane z rana na króciutko bo mam dużo roboty w pracy.. może później jak sie obrobię.
Jeszcze wracając do wczorajszej rozmowy... Doti i Carolimko .. fakkt w małżeństwie jest różnie i mało wierzę w idealne związki bez gwałtownych burz,, kłotni itd. ważne jest to żeby umiec sie porozumieć i wybrać to co najlepsze... ja maiałam chyba klapki na oczach przez te 13 lat swojego małżeństwa o dwa miesiące temu wyszła taka nieciekawa sprawa.. teraz jestem na etapie wybaczania... ale to jest trudne on się bardzo stara .. ale ja mam bardzo trudny charakter( oj okropnie trudny i zaparty ) ale cóż taka jestem. Dlatego 1 stycznia powiedziałm sobie że sie boirę za siebie . No ale juz nic nie mówie na ten temat. - Cisza!!!
A co do mojej dietki wczoraj było super wieczorem nie uległam większym pokusem tylko llampka winka czerwonego półsłodkiego - to chyba nic groźnego co??? :lol:
No oczywiście wg. moich zmian datowych co do ważenia dziś piatek więc z samego rana po porannej toalecie wskakuję na wagę iiiiii ...... wczoraj mówiłam że jak będzie więcej niż 79,3 to się pochlastam ......no is taje na wagę a tam końcówka ...............,5 więc juz mi złośc kipi ale ale ale patrzę dokładniej a tam nie 79 tylko 78,5kg. :lol: A we wtroek było jeszcze 79,3 kg. Ja wiem że to nie duża różnica ale dla mnie jest miła z samego ranka. Musze przyznać że podoba mi się....ale sobie obiecałam że wcześniej niz w następny piatas nie wlezę na wagę!!!!! Miłego dzionka dziwczyni później do Was pozaglądam.. jak się obrobię. :lol: [/b] A jak miłoby było zaobaczyć 75 :lol: marzenie!!!
kochana jak to nie duzo 80 dag to nei ejst duzo....brawo!!!!!! waga spada i to najwanzijesze:):):):):):):):)
i milej pracy:)
czesc kasiu z rana :)
no i kurcze waga spada ;) super :) ja bym nie wytrzymala tydzien bez wagi... uzaleznienie :oops:
kurcze ja tez kwiaty dostaje raz na ruski rok... bo moj MM (nie maz) wyznaje zasade: co za duzo to sie znudzi szkoda ze tylko kwiatów to dotyczy :lol: