-
Mam na imię Marta i około 30 kg do zrzucenia
Witam,
Mam na imię Marta, mieszkam w Katowicach. Mam 29 lat, pracuję i mam prawie rocznego synka (karmię naturalnie). Zaczynam dopiero na tym forum, więc gdyby cos było nie tak z mojej strony (mimo że przeczytałam regulamin) to proszę o wyrozumiałość.
Chcę zgubić kilogramy a przede wszystkim centymetry. U mnie otyłość jest "nierównomiernie rozłożona", mam trudności w kupowaniu spodni W kupowaniu kozaków (nie dam rady dopiąć zamka) Mam duże rozstępy na udach, biodrach, pupie, brzuchu.
Ważę około 80 kg, 161 cm wzrostu:
biust: 100 cm
talia: 93 cm
biodra: 116 cm
udo: 67 cm
łydka: 40 cm
Chciałabym ważyć docelowo 50 kg, choć to wydaje mi się w chwili obecnej niemożliwe
Właściwie nawet nie wiem, od czego chciałabym w chwili obecnej zacząć... Na razie chyba kupię wagę, bo nie mam w domu i ważę się "od przypadku do przypadku". Czuję się źle z moimi centymetrami, wagą, wyglądem, rozstępami... Wiem, że potrzebuję wsparcia i ciepła
-
Na pewno Ci sie uda Trzeba tylko przebrnac pierwszy tydzien, a pozniej to juz z gorki A jak bedziesz sie odchudzac?
-
No właśnie nie mam na razie pomysłu JAK. Kiedys tam juz chudłam (i tyłam spowrotem), ale to były nieracjonalne, szkodliwe diety, palenie zamiast posiłku itp. Teraz karmię synka i nie ma mowy o zbyt szybkim zrzucaniu kg... Wiem o sobie, że na 100% jestem uzależniona od czekolady i czekoladowych wyrobów, wiem że konieczna będzie rezygnacja z tego.
Chcę się porozglądać po forum, pozbierac pomysły i ustalić sobie rozsądny i mozliwy do utrzymania przeze mnie program. Na ta chwilę zdrwiej dla mnie będzie odstawić czekoladę, batoniki, ciastka, ciasta itp.
Dla mnie trudnością jest to, że osoby, z którymi mieszkam, są raczej bardzo wychudzone i nie mam tu za bardzo możliwości uzyskania wsparcia.
-
Mam nadzieje, ze uda Ci sie znalezc jakis rozsadny sposob Mysle, ze najlepsze sa diety z ograniczeniem kcal, bo wtedy nie musisz rezygnowac z niczego, tylko jesz odpowiednio niskie porcje Ja akurat stosuje 1000, ale to dla Ciebie stanowczo za mało, 1500 tez nie wchodzi w grę. O ile pamiętam, kobieta karmiąca powinna przyjmować około 3000kcal, a najlepsze rezultaty i najbardziej trwałe są kiedy ograniczy sie spozycie kcal o 500 od zapotrzebowania, ale na prawde nie wiem, czy karmiąca może na cos takiego sobie pozwolic.
Przyznam sie bez bicia, ze jak karmilam corcie, to intensywnie cwiczylam, co podobno tez nie jest wskazane... ale wszystko jest w jak najlepszym porzadku
-
Cały dzień "płaszczę tyłek" w pracy do której mam spacerem 20 minut więc 3000 kcal to chyba za dużo. Lekarz pierwszego kontaktu powiedział, że dopóki karmię to nie ma mowy o żadnym odchudzaniu, bo chudnie się "samo" . Tyle, że ja zamiast chudnąc "sama z siebie" przy karmieniu (waga przed porodem: 79 kg, 2 tygodnie po porodzie 66 kg, Teraz, rok po: 80 kg) przytyłam dość znacznie .
U mnie to chyba tak z 2500 właśnie albo i 2000 by wystarczyło... W sumie syn ma prawie rok i moje mleko NIE jest podstawą jego wyżywenia a raczej "uzupełnieniem".
zmień:
to wogóle jest CUDOWNE, że napisałam posta i od razu ktoś miły się odezwał
-
tutaj na stronie napisali, ze zapotrzebowanie karmiacej to 3400, ale moze faktycznie jak juz nie karmisz non stop, to przyda sie ograniczenie A dlugo jeszcze zamierzasz karmic? Najlepiej zapytaj lekarza jeszcze raz, bo ja tu wymyslam, a sie nie znam
-
Tak długo, jak będzie chciał, nie wiem, ile to jeszcze zabierze czasu... Ale:
- nie dłużej niz do skończenia 3 r.ż .
- jak mnie ugryzie - to od razu koniec
Widziałam te normy dla karmiących, ale wydaje mi się, że to dotyczy raczej mamuś które karmią na okrągło, wiesz, dzidziuś jada tylko (.).
A lekarza pytałam przed świętami, wtedy karmiłam dokładnie tak samo jak teraz (tzn tak samo często). Może niewłaściwego lekarza...
-
O rany, to Ty cierpliwa jestes Ja wytrzymalam tylko 9 miesiecy, ale wisiala mi na cycku non stop... Taki smoczus sobie znalazla...
To moze policzmy ile jeszcz? I wtey cos sie wymysli
-
Chodzi Ci, żeby policzyć, ile maluch wypija z (.)? Nie mam pojęcia, odciągałam tylko do września (więc orientację mniej-więcej miałam), teraz na 100% mniej wysysa. Karmię o 15:30 o 19:30 (to tylko "popicie mleka modyfikowanego" jest i o 06:00, myślę, że produkcja to maks 400ml / dobę. A co do cierpliwości, to początki (pierwsze 4-5 m-cy ) były koszmarne, teraz jest super I też się sobie dziwię, że wytrzymałam...
zmień:
i zrobiły się "cyckowe" opowieści... zamiast "odchudzaczkowe"
-
Chodzilo mi o policzenie ile Ty mniej wiecej jesz Wtedy bedziesz wiedziala, czy za duzo.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki