Wątek: mniej jedzenia i zmiana myślenia to sukcesu zapewnienia ;)

hej slonce

przeczytalam twoj wotek uwaznie
widze ze popelniasz najwiekszy blod podczas diety JESZ W NOCY...
tak nie moze byc, musisz sie postarac aby sie tego nawyku odzwyczaic. sama tak robilam pracuje na nocki gdzie jadlam ogromne ilosci chleba i innych rzeczach, pom pracy wracalam do domu wmawiajoc sobie ze jestem glodna po ciezkiej nocce i trzeba zjesc 3KROMY CHLEBA Z SEREM CZY KIELBACHO...
po 2 miesiocach stwierdzilam ze co ja robie... i od tamtej pory jadam ostatni posilek o 2 w nocy a spac klade sioe okolo 7 rano, czyli 5 godzin przed snem:-9

takie podjadanie przed snem to zguba a tegop sie nie da spalic...

takze skarbie jedz najpozniej 3 godz przed snem i walcz ze swoim glodem

trzymam kciuki
papapa

Hej Agamawi !
wpadam z rewizytą i dziękuję za miły wpis u mnie! kochana jesteś ale i tak polecam wizytę u okulisty
życzę udanego dietkowania i wytrwania na diecie diamondów
miłęgo dnia życzy Ciocia Liebe!

też chodzę późno spać, kolacje staram się jeść nie później niż o 20.00 jednak to racja że jak się chodzi spać o 1 czy 2 w nocy to jeszcze by się coś przekąsiło...
ja zagłuszam się herbatkami, jestem głodna a wmawiam sobie że pić mi się chce i potrafię wypić i 5 kubków herbatki zanim pójdę spać - potem wstaję po nocy i latam do wc
ale skutkuje, zauważyłam że najlepiej na mnie działa herbatka miętowa, ale taki solidny napar, z dwóch torebek.
nie znam diety diamondów ale gdzieś czytałam że osoba która ją propaguje wcale takim okazem szczupłości nie jest... ok dość, może plotka jakaś...
powodzenia i wytrwałości życzę

i jak idzie dietkowanie?

ciężko mi idzie. w dodatku chora jestem i nie dość że nie mam energii ani siły na ćwiczenia to siły nie mam nawet pisać
schudłam 1 kg. zdarzyło mi się zjeść raz w nocy ale jakoś wytrzymałam resztę tygodnia. wczoraj zjadłam kolację o 22 a z racji tego, że poszłam spać o 3 myślę, że to było całkiem w porządku.
założyłam się z tatą że jeśli schudnę 5kg w tym miesiącu, do 1czerwca. zarobię stówę. motywacja jest.

ćwiczenia fizyczne negatywnie mi się kojarzą. z męczarnią. dlatego nie ćwiczę. zawsze mi się odechce. ktoś ma jakieś sposoby na "zachcenie" jazdy na rowerze itd?
będę wdzięczna.

dziewczynki, wątki wasze poodwiedzam kiedy indziej, jak wyzdrowieję. proszę trzymać się diet i cieszyć się życiem

pozdrawiam i dziękuję wszystkim za odwiedzanie mojego wątku

ps. wracam do wyrka

wracaj do zdrówka...
rymuje się że stówka...

dziękuję

mam zapalenie krtani i tchawicy. umieram dosłownie. czuję jakby ktoś trzymał buta na mojej klatce piersiowej. dziwne uczucie

odezwę się w niedzielę
pozdraaaaaaaaawiaaaaaaaaaam i caluję

na tą chorobę z którą akurat walczę bardzo często (moje dzieciaki w sezonie jesienno-zimowo-wiosennym okresie przechodzą regularnie) polecam inhalacje z sody oczyszczonej - zalej dwie łyżki sody litrem wrzątku, pod ręcznik i wdychać przynajmniej 3 razy dziennie. Nie pomaga od razu ale ułatwia oddychanie i obkurczenie zapuchniętych dróg oddechowych. POLECAM!

No to zdrowiej zdrowiej i wracaj szybciutko

duzooo zdrówkaaaaaa!!!!!!
mam nadzieje,że już lepiej! i takie 100pln a ile motywacji
buziaki