Wątek: Kiedy przychodpierwsze załamanie?

witam Wszystkich! pisze tu pierwsz raz choć czytam Was od dawna. zaczęłam dietę 1000 kalori 3 tygodnie temu. jak narazie szło mi całkiem dobrze, ale własnie dzisiaj miałam pierwsze załamanie i zjadłam ... 8 kanapek między 22 a 1 w nocy. jestem załamana bo czeka mnie jeszcze wiele miesięcy diety a już teraz mam dość. I dlatego mam do Was pytanie, po jakim czasie od rozpoczęcia diety miałyście taki e pierwsze załamanie i zrobiłyście sobie wielką wyżerke. jeśli temat juz był to przepraszam , ale musiałam się wyżalić

mysle ,ze momenty zalamania u kazdej z nas przychodza w innym czasie..np.gdy ma sie gorszy dzien w pracy,gdy waga stoi mimo uczciwej diety.gdy jestesmy znudzone monotonna dieta itp

najwazniejsze jest to zeby skreslic te 8 kanapek i dietkowac dalej.stalo sie i sie nie odstanie ,ale trzeba pilnowac zeby takie sytuacje sie nie zdazaly(najlepiej wcale )

moze 1000kcal to jednak za malo dla Ciebie?pamietaj ze jedzac 1200 czy 1400 tez sie chudnie.

to forum naprawde pomaga w trzymaniu dietki i mozna sie duzo nauczyc od bardziej doswiadczonych w temacie dziewczyn ,wsparcie zyczliwych osob jest bezcenne

Naprawdę nie przejmuj się się tymi kanapkami. Każdy ma chwilę słabości, zwątpienia. Nie przekreślaj trzech tygodni diety. Zapomnij o zjedzonych kanapkach i dietkuj dalej. Mi się zdarza, że od poniedziałku do piątku trzymam dietę a weekend "szalej dusza piekła nie ma", ale od następnego poniedziałku grzeczniutko wracam do diety
A gdy już naprawdę mam dosyć tego odchudzania i zaczyna brakować mi motywacji to oglądam swoje zdjęcia, na których byłam szczupła.

8 kanapek to ogromna ilość i to jeszcze tak późno wieczorem.
Na pewno dziś jesteś wściekła na siebie, że tak uległaś chlebkowi. Nic już na to nie poradzisz. Dietkuj dalej. Zapomnij i nie powtarzaj. Uczymy się i wzmacniamy na własnych błędach. Na pewno czytałaś u wielu z nas, jak nie raz cierpimy, walczymy, zalewamy głoda.... dobrze się czyta.......a teraz dopadło to Ciebie. Teraz Ty musiałaś zawalczyć. Tym razem się nie udało, ale masz już malutkie doświadczenie, jeszcze wrócą takie wieczory i wtedy zawalczysz skutecznie. Chciałam Ci poradzić, abyś napisała na forum, że się ztym męczysz, zanim zjesz te ileś tam kanapek. Zareagujemy wcześniej, pomożemy, podpowiemy, jak sobie ztym poradzić. Na pewno z jakiejś rady skorzystasz.
A dziś zapomnij i ciągnij swoją dietę. Czasu nie wrócisz.
Przyznaję jednak rację Adrii - na początku 1000kcal to zbyt mało dla nieprzyzwyczajonego organizmu. To wczorajsze obżarstwo było tego skutkiem ubocznym. Na diecie 1200-1400 kcal chudniesz systematycznie, a nie jesteś tak straaasznie głodna. Bądź sobie od czasu do czasu na 1000, ale na co dzień trochę zwiększ ilość kalorii, bo takie napady będą Ci się częściej przydarzać. Szkoda nerwów i siły. 1000 to jest minimum, a nie rozsądna zbilansowana dieta dla osoby zaczynającej odchudzanie.
Bardzo Ci życzę wytrwałości Zaglądaj tu często. Będzie Ci łatwiej

czesc wsród Nas Kochana fajnie ze sie odezwalas

1 chwila słabosci... coz zdarzyla sie od takiej jednej chwili nie przytyjesz od razu Kochana mam tak jak gerania 5-6 dni diety a 1 dzien 'jem co chce' czyli pizza lody itp oczywiscie w granicach rozsadku.... przewaznie ja mam zalamanie codziennie po 20 i pzrewaznie pzregrywam wiec zapomnij o tym chlebie czy kanapkach i marsz dalej.

ps: jak ja mam taki napad to na drugi dzien dieta ostrzejsza i wiecej cwiczen. na mnie to dziala bo niemalo juz schudłam

pozdrawiam