@dolinko, emmmemmmmemememmmm.... To nie moja wina, wcale, ani troszkie.... Nie bij Co ja na to poradze ze jestem taka slodka i milutka i tak ciezko mi sie oprzec... :P

@czukierku, niestety mam tylko jeden czajnik... Wymyslilam juz zupe w proszku.

@Ivet, raczej niechetnie sie pokazuje - jestem fotograficznyhm antytalenciem wiec mozna mnie jedynie znalezc przez nk - a fot z nowym fryzem i tak anrazie nie mam - wygladam okropnie.

@Gumisio, sie wie.

Wrocilam szczesliwie po udanej przeprowadzce ale nogi mi wypadaja z dolnej czesci szlachetnych plecow. Nasprzatalam sie, nanosilam jak glupia tylko po to zeby jutro powtorzyc to co robilam dzisiaj - kolejny kurs z rzeczami, musze sobie jakies ubrania naszykowac, a jeszcze ksiazki, kupic rozne kosmetyki ktorych mi brakuje a bez ktorych umre na liszajec twarzy i wyschniecie rak
Ale mam juz na czym spac - dobrze miec dobrego brata i silnego faceta.
I na odwrot.
Nie wiem kiedy bede miec kuchnie, pewnie za rok Ale za to mam taki gicior - sprzet gotujacy zielenine oraz mieso na parze wiec nie umre z glodu, jupi. Musze jeszczed jakies zaslony wstawic w okno, bo mam tlum wielbicieli podgladujacych mnie z przeciwnego bloku, troche mnie to peszy.

Eh, ide odrobic polski za brata za to ze mi tak pomogl dzisiaj, nie wtaszczylabym tego wszystkiego bez jego pomocy.

Aaaa, jesli chodzi o dietkowaie, to mnie zabijcie... Moje dzisiejsze menu - jogurt, tost i dwa longery. Gorzej byc nie moglo.... A juz mi dietkowanie tak ladnie szlo... I znowu od nowa, kazdego dnia trzeba walczyc. A jutro dzien prawdy. Ciekawe co bedzie - bo spodnie leca mi z tylka. Albo sie rozciagnely albo mimo wszystko cos mi spadlo sadelko.

Robie: 50 basenow, 22 km rowerem i 85 brzuchow, hura! Moja kondycja sie poprawia bardzo, jestem z siebie zadowolona- przynajmniej jesli chodzi o cwiczenie.

Buziole !