Pizza chodzi za mną już kilka dni :oops: Poprosiłam kiedyś M, żeby pomógł mi w gotowaniu i raz w tygodniu sam przygotowywał obiad (drugie danie, bo zupę gotuję dzień wcześniej na dwa dni). No i od pół roku w soboty jemy pizzę :roll: :roll: . Ostatnio wymyślam różne fortele, żeby się wymigać - a to jedziemy do mojej mamy na obiad, a to na spacerku mała z M zjedzą sobie frytki (ja mogę wtedy zestaw surówek). W tym tygodniu mnie chyba nie minie. Przyznam, że nawet nie chcę, żeby mnie minęło :roll: . Ale już mam wyrzuty sumienia :D .............. a sobota za dwa dni :wink: