Jestem laski

Na początek raport czyli standardowa wielka porażka. Nawet na wagę chciałam weszłam, co by sie tu w pierś bić i podkręcic moją mobilizację, ale...albo się zepsula albo baterie trzeba wymienić. Pokazuje mi między 84 a 86,6kg a to jest po prostu niemozliwe. Nie kokietuję, bo czuję, że mnie więcej poza tym wynik się "nie zatrzymyje" jak zawsze na 1 wartości w końcu

Na dobry pocztek dostałam słodycze Zaraz musze je oddać, tak odrazu nie wypadało

A W OGÓLE TO WSZYTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA DZIECKA

W tym cudownym dniu życzę Wam aby nigdy nie umarło w Was dziecko, abyście potrafiły czerpać radość z małych rzeczy oraz dostrzegały to czego nie widzą dorośli




Co do cycków to...grawitacja jest podła, ale chyba ciut poprawił mi się stan piersi Na pewno zasług w tym dobrych staników oraz maziania się (ostatnio zaniedbanego). Na cuda jednak nie liczę i ubolewam nad faktem, że operacja podnoszenia piersi zostawia brzydkie blizny. Mam nadzieję, że kiedyś coś pójdzie w tym kierunku do przodu i będę mogła bez wahania dać sie pokroić

Wybaczcie, że teraz do Was nie pozaglądam, ale muszę wyjść. Jednak jeszcze dziś nadrobię (chociaż część) zaległości