Przeczytałam twojego posta( tego pierwszego), i pomyślałam jakbyś pisał o mnie , nie potrafię zliczyć ile razy próbowałam się odchudzać, ile razy mówiłam że zacznę od poniedziałku, od pierwszego ,od nowego roku. Pamiętam że nie chciałam iść na studniówek, bo uwarzałam że nikt nie będzie chciał sie zemną bawić bo jestem gruba ( tak kiedyś myślałam), po namowie przyjaciółki poszłam ,i świetnie się bawiłam, nikt nie zwracał uwagi na moja wagę. oczywiście zawsze znajdzie się ktoś kto powie coś głupiego. Nie podawaj się , ja weekend najadłam się słodyczy a raczej nażarłam jestem strasznie zła na siebie ale tym razem nie mam zamiaru odpuścić.każdy ma gorszy i lepszy dzień ale nie wolno sie poddawać trzymam za ciebie kciuki pozdrawiam cieplutko