Lola, nie panikuj, bo to Ci nic nie da, a tylko pogorszy sprawę :P Jak Cię wszyscy komplementują, to po prostu w to wierz i czuj się piękna! i nie marudź, bo wiesz, daleko do Ciebie nie mam - przyjadę, nakopię i zobaczysz :P
Wersja do druku
Lola, nie panikuj, bo to Ci nic nie da, a tylko pogorszy sprawę :P Jak Cię wszyscy komplementują, to po prostu w to wierz i czuj się piękna! i nie marudź, bo wiesz, daleko do Ciebie nie mam - przyjadę, nakopię i zobaczysz :P
Noemcia - moze nie nakopiesz a raczej za-kopiesz <lol> dolka oczywiscie... Prace ogrodnicze spalaja sporo kalorii... We trzy sie zbierzemy - razem z Anetka i jakos damy rade... :D
Humor mi sie juz poprawil... Obiecalam sobie, ze do konca maja wazyc sie nie bede... Skoro nie robie niczego, zeby diete popsuc, to nie utyje niewiadomo ile... A wazenie sie pogarsza mi samopoczucie, wiec do 01.06 sie nie waze... Niechc sie dzieje, wola nieba - z nia sie zawsze zgadzac trzeba...
Kasikowa - usmiech firmowy nr 113 - specjalnie 4 you <smile> :D
Dzieki, ze jestescie ze mna... Co do psychologa, to juz o tym myslalam... Tak patrzac obiektywnie... Moze pomoc a z pewnoscia nie zaszkodzi... Nastawienie do siebie samej trudno jest zmienic... Probowalam - wiekszych rezultatow nie ma... Moze fachowiec bylby pomocny... Nie moge tak reagowac na kilka kilogramow nadprogramowych... Nie jest to warte takich nerwow... Ehhh... Cos z ta lolowata glowinka zrobic musze... Obiecuje, ze cos w tej kwestii podzialam...
Na sniadanie bylo niecale 300 kcal...
*sniadanie
- 1 deseczka
- 240 ml maslanki naturalnej
- 4 lyzeczki platkow owsianych
- kawa czarna :)
ciag dalszy bedzie spontaniczny - tzn, to co sie znajdzie w lodowce i nada sie na jedzenie niskokaloryczne... :D Nie mam na koncie jeszcze wyplaty a zapasy mi sie pokonczyly <lol> Dlatego bede sobie musiala poradzic z tym co upoluje... :)
Buziaki dla Was Kochane :* :* :*
Uanego dnia:*
Mam nadzieję, że nie będzie z Tobą tak źle, że będziesz musiała na coś polować :D
wlasnie wyobrazilam sobie lole idaca z maczuga,lukiem itp na polowanie :lol:
Czlowiek, nie swinia wszystko zje<lol>
Dobre i bardzo trafne spostrzezenie... Na polowanie moge isc - ogrod za domem i to spory, wiec cos tam sie pewnie znajdzie... Ale jakos zwierzece bialko z pajaka albo muchy mnie niekreci... Az tak jeszcze glodna nie jestem...
Drugie sniadanie za mna i jest loooz... :D
*II sniadanie
- jablko 220 g (uuuuuwielbiam jablka)
- maly pomidor
Na obiad sobie juz zerwalam swieza salate ze szklarni, do tego ogorek i odrobinka maslanki... Mniammmm... Do tego zagryze 2 kromkami chleba pelnoziarnistego, zbozowego i bedzie milo... A do pracy zabieram sobie 220 g marchewki... Taka jestem szczegolowa w ilosciach tego co jem, bo pogodzilam sie jakis czas temu ze stara, ale jara waga kuchenna :)
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Nie wiem, gdzie ja byłam do tej pory, że tu do Ciebie nie trafiłam :shock: :shock: :shock:
Lola !!! Jak mi się tutaj podoba !!! :D :D :D Przeczytałam wprawdzie dopiero pierwsze 3 strony i ostatnią Twojego wątku, ale już nie mogę się doczekać, kiedy znajdę czas na całość.
Zrzuciłaś już tyle kg. :shock: Wagę masz taką jak ja, ale jak zobaczyłam Twoje wymiary :shock: :shock: :shock: normalnie mi wstyd :oops: Mam wprawdzie 5 cm mniej wzrostu, ale ........ :shock: :shock: :shock: dziewczyno !!! masz 12cm mniej w pasie!!!, 10cm mniej w biodrach!!! 4cm mniej w udzie !!! o reszcie nie wspomnę :oops: (a ja myślałam, że jestem już szczupła :oops: ) Proszę, co daje tyle czasu na siłce :shock:
Kochana wywal te kompleksy ze swojej ślicznej główki, bo szkoda Twojego zdrowia psychicznego na takie zmartwienia. Jesteś szczuplutka, masz śliczną buzię i piszesz takie mądre posty na forum !!! :D :D :D Rzeczywiście jeśli Ci to ułatwi sprawę, to poradź się fachowca, bo szkoda, żebyś się tak męczyła z tym fałszywym zdaniem o sobie. JESTEś SUUUPER !!!
Będę Cię teraz śledzić i nie ma zmiłuj :lol: :lol: :lol:
POZDRAWIAM !!!
Jak Ty dużo marchewki wcinasz ;)
Ja tak nie mogę, bo marchewki nie lubię :roll: No gotowaną (ale tą maleńką młodziutką) w curry lubię ;-)
z kurą nie ale z kurczakiem marchewką nie pogardzę... :lol: :lol: :lol:
a prace ogrodowe bardzo lubię więc się polecam nie tylko do zasypywania dołków...
buziaczki i WAGA PRECZ!!!
:D
Ja też jestem pełna podziwu jeśli chodzi o ilość ćwiczeń jakie wykonujesz na siłce ;)
Skąd Ty bierzesz na to wszystko siły? :shock: :shock: :shock:
Odnośnie wagi to tak sobie pomyślałam, żebyś może zważyła się na takiej wadze która mierzy pomiaru tłuszczu i mięśni w organiźmie... u mnie na siłowni jest taka waga wić może u Ciebie też... jestem pewna, że ta Twoja waga to tylko i wyłącznie mięśnie! One są o wiele cięższe od tłuszczyku ;) a wyniki centymetrowe masz rewelacyjne!
No i nie dołuj się Słoneczko... bo to i tak nic nie da... wiadomo, że sama utrata wagi nie sprawi że staniemy się szczęśliwe i pozbawione kompleksów... tak łatwo to nie jest... ale niepokojące jest to że tak bardzo się tym zadręczasz :(
Niestety nasza otyłość jeszcze długo będzie siedziała w naszej psychice i ciężko nam będzie się jej pozbyć... ale wierzę, że z czasem nam się to uda! ;)
Przesyłam buziaki
No i jak tu mozna Was nie kochac?!?! Nie mozna!! Dzieki za to co piszecie... Jestem Wam wdzieczna z calego lolowatego serducha, ze znajdujecie czas i ochote na czytanie moich postow a jeszcze bardziej wdziecznosc odczuwam za Wasze komentarze... Jestescie cuuuuudowne :*:*:*
Powiem Wam szczerze, ze mnie te moje wymiary napawaja duma-fakt, ale kiedy nie mysle o cyferkach, tylko sama sobie sie przygladam to jest juz zdecydowanie gorzej.... Nie widze po sobie tych wymiarow...
Ehhhh... Moja mama ostatnio powiedziala mi, ze tak maja anorektyczki... Ze te biedne dziewczyny, patrzac w lustro widza siebie zupelnbie inaczej niz spostrzega je otoczenie... Zmrozilo mnie o, bo faktycznie- ja tez tak mam... Chyba poswiece troche czasu, zeby poglebic wiedze o anoreksji... Troche tez siebie poobserwuje, zeby ocenic czy mam z nia cos wspolnego... Chce byc szczupla-fakt, ale nie chce sobie sama jakiejs krzywdy zrobic... Masochistka nie jestem...
Wczorajszy dzien zakonczylam z wynkiem 1004 kcal,wiec pozytywnie bylo... Mimo malego grzeszku :oops: :oops: Nie zdazylam sobie do pracy zabrac jakiegos pozywienia, wiec kupilam sobie w automacie Milky Way'a Minute - (dla niewtajemniczonych - kruche ciastko polane czyms czekoladopodobnym;)) o smaku jablek i cynamonu... A ze uuuwielbiam cynamon i jablka - nie moglam sobie odmowic... :) Ale nawet liczac kalorie z tego grzeszku za wiele ich nie zjadlam wczoraj... Taki batonik z tego co kojarze ma ok 180 - 200 kcal... Ale ma sporo blonnika, wiec jakos sie z tego rozgrzeszylam <lol>
Dzisiaj dzien rozpoczety od posilenia sie totalnymi resztkami ;) hehehe, wyplata juz na koncie, wiec za moment ruszam na zakupy... Ale jeszcze lodowka pusta, wiec za sniadanie musialo mi wystarczyc, to co w niej sie uchowalo... hihihi
*sniadanie
- 2 deseczki
- 180 g (resztka;)) maslanki naturalnej
- kawa bez mleka (za jakie grzechy ?!? :))
Co do silowni, to w tym tygodniu troche zwolnlam tempo... Zmiany popoludniowe maja to do siebie, ze bardziej mnie mecza... A jak koncze prace po 22, to zanim znajde sie w domu jest prawie 23 (wracam piechotka - prawie 4 km), zanim poloze sie spac jest czasem nawet 1... I nie za bardzo mi sie chce zrywac wczesnie rano, zeby pojsc na silownie a pozniej znowu do pracy, gdzie za lekko nie ma... Wiec ograniczam sie do godziny biegu dziennie - bez tego nie moge - kocham biegac... i pol godziny gimnastyki podlogowej ;) coraz czesciej mysle o A6W... Ale moze poczekam az Cioteczka Liebie bedzie na dalszym etapie, wtedy zapytam sie jej o efekty i moze tez zaczne... :)
Brzydulaona - jak na razie mam wagowstret i to maksymalny.... :) Z waga mam separacje do 01/06, wtedy sie zwaze... Czestrze wazenie odbija mi sie na i tak juz mocno zrytej psychice.... <lol> ale w koncu lola jestem, wiec sama rozumiesz.... ;)
Jesi - wpadaj czesciej!! Czym chata bogata- tym lola wymiata :) A wymiary - rzecz wzgledna... Nie ma sie co sugerowac... Ale jesi choc troszke Cie zmotywowalam, to cala radocha po mojej stronie :) :*\
Anetko - marchewke w kazdej postaci i kazdej ilosci <mniam> A jeszcze taka marcheweczka potarta drobno ta tarce z jablkiem? hmmm... delicje... Ale cierpliwosci mi brak, zeby to tak trzec i trzec, wiec raczej wcinam i przezuwam ;)
Kasikowa - :* zapedy do ogrodnictwa posiadasz? hmmm... ja tez.... - umowmy sie ja bede zasypywala Twoe dolki - jak sie jakies pojawia - czego nie zycze, a Ty moje... Ale umowmy sie - zawsze dolki mozna tez zalac - w tym jestem calkiem dobra :)