Ivett to pierwszy lekarz który coś powiedział i coś zrobił... do tej pory słyszałam tylko "trzeba by schudnąć" i tyle, tak że jestem zmotywowana...
Jak mu powiedziałam że od miesiąca się odchudzam to mi tylko tyle powiedział - dopiero od miesiąca? a wcześniej? dlaczego tak późno? ale i pochwalił że się opamiętałam i walczę...

dał wskazówki... np łyżeczkę prawdziwego masła dziennie a wszelkie inne tłuszcze mam sobie odpuścić, ponoć wyeliminowanie całkowite tłuszczu może spowodować zaburzenia hormonalne - czyli np zaburzenia miesiączkowania...
polecił też grilowane mięsko bo wytapia się tłuszcz (żadne kiełbaski)
polecił całkowicie odstawić ryż, kasze, ziemniaki, makarony na koszt np. płatków owsianych i pełnoziarnistego chlebka - kromeczka dziennie.
nie polecał też owoców... za to warzywa zawsze i wszędzie
na razie więcej nie pamiętam ale jak sobie przypomnę to przekażę...


Malafrena więc chyba lepiej zrezygnować z takich eksperymentów...

Kinga ale to opieprzanie było świetne, wreszcie poczułam że byłam u lekarza któremu zależy...

ach... obiecałam...


DZIŚ JEST dokładnie MIESIĄC MOJEGO ODCHUDZANIA

16 kwietnia było 112 kg dziś - 106kg strata 6kg

wymiary:
biust 126 ----------- 122 -4
pod biustem 105 -- 102 -3
pas 108 ------------- 104 -4
biodra 122 --------- 122 -0
udo 76 --------------- 76 -0
ramię 40 ------------- 37 -3
łydka 50 ------------- 50 -0

czyli wyszło jak zawsze, chudnę od góry - zanim dojdzie do dołu to całkiem biust stracę...