Madziu kochana

Jestem z Ciebie dumna, że nie dałaś się pokonać myślom o pizzy! Gratuluję . Każdy taki sukces jest ogromnie ważny, tu nie dasz się nakłonić na pizzę, tam na ciastko, ani się obejrzysz i 10kg ucieknie od Ciebie w popłochu . Sama zobaczysz. Tylko trzymaj się nadal tak dzielnie, a na pewno dasz radę. My Ci oczywiście pomożemy kiedy tylko będzie trzeba.

Znam doskonale problem trzeciego dnia diety u mnie może nie zawsze był to akurat trzeci dzień, ale właśnie tuż po rozpoczęciu zaczynało się kombinowanie. I tak sobie podjadałam, ale że niby dzień był przecież "prawie" dietowy, więc tak naprawdę nic się nie stało.. tylko z dnia na dzień robiło się coraz mniej dietowo i wracało stare dobre obżarstwo, bo inaczej tego nazwać nie można przecież..

Coś mało tych kalorii dziś, proszę lepiej o to zadbać . Jak nie masz czasu, ochoty ani siły na przygotowanie czegoś, ani specjalnie głodna nie jesteś, to oczywiście bakalie. Garść orzechów i limit kalorii osiągnięty.. A ta Twoja pasta jajeczna brzmi bardzo interesująco, będę musiała wypróbować, bo chodzi za mną jajko normalnie nóżki ma i mi szepcze do uszka, żebym dla niego wydzierżawiła 90 kalorii w najbliższym czasie .

Zdaj koniecznie relację jak Ci idą postępy z wsiadaniem na rowerek . Mam nadzieję, że udało Ci się bądź w najbliższym czasie uda przekonać nóżki, że bardzo chcą pojeździć!

Buziaki i dobrej nocy!
C.