-
leci? stoi od tygodnia przecież :P nawet domyślam się dlaczego, bo dzisiaj dostałam okres, więc normalnie, ze przed okresem waga nie chce spadać, mam nadzieję, że za kilka dni ruszy
-
Ok, każdy ma prawo do własnej opinii Ale moim zdaniem i tak dobrze, żeby lekarz Cię obejrzał
-
nie no żeby lekarz obejrzał, to ja jeż chcę, a bardziej niż obejrzał, to osłuchał, że rzężę i sapię, jak nieoliwiona lokomotywa, więc się boję, że to coś z oskrzelami albo, nie dajcie bogowie, z płucami, więc próbuję się do lekarza wcisnąć
-
No jakie stoi od tygodnia jak Ty tu tydzień jesteś dopiero, chyba że to przez te zawirowania z różnymi wagami te -2,5kg, to wtedy a to sorry, nie leci :P
-
to przez wagi :P 87 to widziałam u brata w niedzielę po południu i wzięłam to jako wagę początkową, następnego dnia rano na mojej wadze było 85 i w 3 dni spadło o pół kilograma, więc 0,5kg w tydzień, to nie jest szalony wynik :P
-
dzisiaj w końcu ruszyła troszkę waga, pewnie właśnie z powodu okresu, bo do wczoraj puchłam, a teraz już nie puchnę, a wręcz przeciwnie, cieknie ze mnie, jak z zażynanego prosiaka (w sumie to jak zawsze) i dlatego teraz waga się obniżyła, tzn okres to nie jedyny powód, dla którego waga mi spadła, bo bez przesady, ale pół kilo podczas okresu się nie traci :P
do lekarza się wczoraj nie dostałam, że dzisiaj już jestem umówiona na 12.15, choroba mnie niestety dalej męczy, nie mogłam wieczorem zasnąć przez kaszel (ćwiczyłam mięśnie brzucha i dolne międzyżebrowe :P )
wczoraj w końcu przyszła do mnie guarana i piłam wczoraj po południu i dzisiaj rano i budzi, nie chce mi się spać, tylko te fusy przeszkadzają trochę :P niedobre są i w zęby włażą, jak dłuzej poużywam, to powiem czy rzeczywiście hamuje apetyt. teraz nie chce mi się jeść, chociaż to moja pora śniadania i normalnie jestem głodna, ale to może być spowodowane tym, że mam kubek kawy zbożowej z guaraną i mlekiem w żołądku i się tym pseudo-najadłam :P
spadam na śniadanie
miłego dnia
-
To daj znać jak było i co powiedział lekarz
-
no cóż, infekcja noso-gardła, płuca czyste, antybiotyk i zwolnienie i bura za niedokończenie diagnostyki wątroby :P
na natybiotyk się w końcu zdecydowałam, bo to wziewny, a nie doustny, także nawet do krwi nie trafia, więc o wątrobę nie mam się co bać, chociaż mam wątpliwości, czy jest on niezbędny
a teraz o tej wątrobie, rok temu miałam niezbyt dobre wyniki wątroby tzn podniesiony poziom enzymów wątrobowych i po serii badań krwi moja lekarka rodzinna uznała, że to prawdopodobnie zespół Gilberte'a (genetyczna bardziej wada niż choroba wątroby - nadwrażliwość właściwie) i dostałam skierowanie na usg i do poradni hepatologicznej (takiej od wątroby). usg zrobiłam i nic nie wykazało nieprawidłowego, ale do poradni się nie zgłosiłam, bo mi się nie chciało, no ale moja lekarka tak szybko nie zapomina i mnie pogoniła i znowu muszę zrobić badania krwi, odnowić u niej skierowanie i się wybrać do hepatologa :P nie wykręcę się, a u hepatologa na pewno będzie rozmowa o diecie i co mi wolno jeść, czego nie wolno itp itd
ehh, jadłabym coś, mam ochotę na coś dobrego, łazi to za mną i spokoju nie daje... ehh.. ale muszę być twarda, nie dam się
-
O kurczę z tymi wadami genetycznymi to mnie zasmuciłaś.. Tym razem masz nie odpuścić i załatwić sprawę do końca, bo zdrowie jest najważniejsze..
-
e tam, nic strasznego, podobno nawet do 10% ludzi to ma, jedynym objawem jest to, że w gorszych dla wątroby warunkach, nie wytwarza w dostatecznej ilości jakiegośtam enzumu biorącego udział w rozkładzie hemoglobiny z martwych czerwonych krwinek i wtedy podnosi sę poziom bilirubiny, a zbyt duża ilość bilirubiny objawia się żółtymi oczami i w niektórych przypadkach złym samopoczuciem i lekkimi mdłościami (ekstremalny przypadek :P ) no i to tyle, także nie ma się czym martwić, tego się nawet nie leczy, bo nie ma jak i po co :P
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki