Hi Kijanka, zatem pierwszy dzień za Tobą, już rozpoczął się nowy i też ... dietkowy. :P :P :P
Hi Kijanka, zatem pierwszy dzień za Tobą, już rozpoczął się nowy i też ... dietkowy. :P :P :P
Witam dziś kolejny dzień. I będzie to dzień dzietkowy. Musi taki być Na razie jestem pełna zapału i energii i oby tak dalej Teraz uciekam do pracy a z pracdy odwiedzę już wasze wątki. Pozdrawiam i miłego dnia forumowiczom życzę
kochana zycze powodzenia w dietkowaniu najlepiej przed calym tym odchudzankiem pomierz sie, w uciekajacych centymetrach widac wiecej niz na wadze pozdrawiam i zapraszam do siebie
Hejka)
Będę trzymac kciuki
Wiesz,dziewczyny mają rację;D
To forum jest fantastyczne..A u mnie ejst tak,ze jak tu jestem to idzie mi super..A jak mnie nie ma to zawalam diete...
Buziaki
dokłądnie popieram tamarkę... jak nie mam dostępu do kompa to zawalam dietę ... takze trzymaj się nas a będzie dobrze acha i rzeczywiście tak jak mówi agamawi.. pomierz sie wszędzie to będziesz widziała jak chudniesz .. ja tego nie zrobiłam i moge treaz patrzeć tylko na wagę a ta róznie pokazuje raz si e na mnie gniewa potem obraża a czasem grzecznie pokaże to co chcę
Kasia
A to mój stary watek w końcu w nim zrzuciałam 10 kg.:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73279
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...ead.php?t=1257 - a to początek nowej drogi
Dzięki dziewczyny kochane jesteście. Ja już widze jak pozytywnie to forum wpływa na mnie. Co do pomiarów to macie rację i jak tylko wrócę dzisiaj z pracy to od razu zabieram sie za mierzenie i oczywiscie wszystko napiszę. buziaki
Hej kijanko Nie ma sie co oszukiwac - nie ma diety cudownej i dajacej szybkie rezultaty... No chyba, ze marzy ci sie pozniej jojo... Moje odchudzanie zaczelo sie 14 lutego 2007 r. I trwa nadal... Dieta, to nie tylko przepis, to psychika i zmiana nawykow na zdrowsze... No i bardzo wiele silnej woli i cierpliwosci... Nie stosowalam ani tabletek, ani cud-diet... przy wczesniejszych podejsciach - owszem - tabletki, kopenhaska i chyba wszystkie mozliwe znalezione w pismach kobiecych... Ale zawsze z jednakowym skutkiem... Wracalam do punktu wyjscia...
Po prostu:
- 0 bialego pieczywka
- 0 smazenia
- 0 podjadania miedzy posilkami
- 0 jedzenia po 20.00 (teraz juz po 19.00 nie jem zazwyczaj)
- zredukowanie do minimum slodyczy (nie powiem - najlepiej je calkiem odstawic, ale sama rozumiesz )
- duuuuzo ruchu
- duuuzo warzyw
Mysle, ze dlugi czas jadlam ok 1000 kcal... Ale to poozniej moze wyjsc bokiem, wiec polecam mieszczenie sie w 1200-1400 kcal... To chyba najbardziej optymalna ilosc kalorii, zeby nie czyc sie zle i nieszczesliwie na diecie...
Jutro minie 15 miesiecy odchudzania I nie tyje... A to najwazniejsze...
Nigdy się nie poddam... Upadam, ale zawsze wstaję... W końcu jestem wojownikiem!!!
tu jestem: Huston, mamy problem... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
[/url]
no to dziewczynki mamy już popołudnie czyli można powiedziec że kolejny dzień za mną. No bo juz dziś nic do buzi nie włożę więc dietowo musi być dobrze Jeszcze teraz spacer marszem nad jeziorem i bedzie luzik. Kurcze te 2 dni minęły strasznie pozytywnie ale wiem że zawsze przychodzi kryzys więc cieszę się póki mogę. Mam nadzieję dziewczynki że Wam też dobrze idzie Trzymajmy się razem. Buziaki
Hmm..A ja myślę,ze kompletnie rezygnowac ze smażonego np nie mozna...Kurcze,do końca zycia nie będzie se jeść na parze robionego czy cos..Przecież to oczywiste,ze czasem cos usmażyć trzeba
Powodzenia Kijanko
A tam kryzys- z dziewczyami tutaj kryzysy szybko przechodzą;D
Hi Kijanki, gratki za wspaniały dzień. :P :P :P
Zakładki