Witam, witam i dziękuję za życzenia :P Od wczoraj tak mi się chce spać, że prawie się nie ruszam he he. Nic pozytywnego, ale się zastanawiam. To wychodzi mi najlepiej. Myślę, że będę stosowała dietę niskowęglowodanową. Jakoś mi to to służy najlepiej. Chleba nie jem już od stycznia, ziemniaków też praktycznie nie. Nie słodzę herbaty i nawet już mi słodka nie smakuje, ale jest jeszcze problem z czekoladą Podejrzewam, że gdyby nie ONA już byłoby mnie kilka kilo mniej.
Aganawi, mój steperek też jest jakiś tam porządny, ale się boję. To by dopiero był wstyd, jakby się rozleciał pod moimi słodkościami :P Wolę sobie nie wyobrażać. Poczekam jeszcze troszeczkę, a że pogoda ładna, to może się uda "wychodzić" upragnione 99.
Jesi, masz rację. gadanie swoje a hormony swoje. Myślę, że blady strach jaki na nas padł na początku tygodnia zaowocuje większym rozumem. Byłam u ginekologa na rozmowie w sprawie córki, ją sama umówiłam za tydzień, ale...To nie takie proste Anetko. Moja córka ma problemy z hormonami. Po wieloletnim leczeniu astmy, ma tak rozregulowany organizm, że jej zwyczajnie szaleje. Na razie muszę doprowadzić do porządku to, co zniszczyły jej leki, a o antykoncepcji hormonalnej nie ma co na razie marzyć. No tak kobietki. Idę poczytać, co u Was. Pa.