O matko Tia kochana, jak ja Cie rozumiem. Dokladnie teraz mam takie same mysli i gdy czytalam Twojego posta mialam wrazenie jakbys moje mysli przelala na posta . Ale paradoksalnie troszke mi sie lepiej zrobilo i mam nadzieje, że z tego samego powodu i Tobie sie lepiej zrobi.Ja sie poczlam lepiej bo jeszcze nigdy nie czulam, ze ktos ma takie same problemy jak ja, ze ja moge kogos wesprzec a ktos mnie. Zawsze tylko te moje szczuplutkie kolezanki, ktore oczywiscie bardzo lubie ale gdziez one zrozumieja moje tluste problemy. Gdzie zrozumieja, ze schudnac, wytrwac na diecie to wcale nie takie proste ngdy ma sie sklonnosci do tycia. Heh, fajnie ze jestes, fajnie ze jestescie. Pozdrawiam