-
:)
no, odpoczęłam sobie chwilkę, zjadłam sałatkę na podwieczorek, a potem rowerowałam przy nagranym odcinku "Columbo" ;) . 40minut przejechałam, ale zmęczyłam się przy tym, zdecydowanie muszę popracować nad kondycją. Ale i tak jestem zadowolona, że zaczęłam w ogóle.
Autkobu, a to współczuję, że tak nie trawisz zielonej herbatki - ja wręcz uwielbiam i pijam codziennie rano na pobudkę, i potem w ciągu dnia, i w ogóle ach! Pychota. A próbowałaś kiedyś białej herbaty? Jest jeszcze zdrowsza od zielonej, a nuż Ci zasmakuje? Z herbat czerwonych bardzo lubię różne Rooibosy, ostatnio np. kupiłam sobie miętowo-czekoladowy.. mniam :) . Natomiast Pu-Erh niezbyt mi smakuje, ale pijam codziennie i tak, bo to niby wspomaga metabolizm.. oby.
A mieszkam w Prokocimiu ;) . Pierwszego dnia tego remontu korek zaczynał się za kładką do Tesco. Masakra!
Ja już się zakręciłam w sprawie swojego rowerka, Twoja kolej! ;)
Ivett, dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i miłe słowa :) . Wybacz, że jeszcze do Ciebie nie wpadłam, ale teraz mam już malutko czasu. Postaram się to nadrobić jutro.
MMRose, pisałam już dziś wcześniej u Ciebie, cieszę się, że moje słowa Ci choć troszkę pomogły. "Porozmawiać ze swoją drugą połówką" to trochę zbyt wiele powiedziane, jedyne to była ta wzmianka przy śniadaniu, a i tak głos mi się łamał, no jakoś nie umiem o tym mówić wprost.. a inne ważne dla mnie rzeczy i w ogóle sens mojego odchudzania wyłożyłam mu już poprzez smsy.. ale to i tak więcej, niż cokolwiek na co się dotychczas odważyłam jeśli chodzi o rilowe rozmowy na temat mojej wagi ;) .
Jojo, jak najbardziej, żegnam raz na zawsze i tęsknić na pewno nie będę..
Kasikowa, Tobie również dziękuję, że do mnie zajrzałaś, a jeszcze bardziej dziękuję za przekonanie, że mi się uda - mam ogromną nadzieję i zrobię wszystko, co będę w stanie zrobić, żeby rzeczywiście mi się powiodło :) .
Fajnie, że tak nas dużo Krakowianek :) . Mam nadzieję, że to nie oznacza, że Kraków ma jakieś właściwości tuczące or so? Bo wiecie, mój luby ma zamiar się tu przeprowadzić już niebawem :wink: :lol: nie nie, jemu to raczej nie grozi.. pochłania spore ilości różnego jedzenia i nadal taki śliczny.. Eh! Niektórym to dobrze.
No, po dniu dietowania i rozwijania mięśni pora zadbać o skórę! Idę zrobić maseczkę, wymoczyć się w wannie, zrobić peeling kawowy, wymyć się antycellulitowym żelem, a potem balsamowanie i aaach odpoczynek. Ciekawe, kiedy się pouczę.. chyba znów nad ranem :lol: .
Dziękuję Wam kochane za wsparcie i odwiedzanie mnie :) same wiecie, ile to dla mnie znaczy!
Miłego wieczoru i dzielnego dietowania dzień za dniem!
Buziole, C.
-
:D :D :D Hej Kraków !!! Moja miłość.
Byłam tam kilka razy i zawsze było żal wyjeżdżać. Ja też powinnam tam mieszkać.
Przyjmijcie mnie do klubu, bo wierna jestem, choć z daleka (niestety :? )
Co do tych korków, to też miałam okazję doświadczyć. Ze względu na bagaże zamówiłyśmy taksówkę do dworca. To był wielki błąd. Trasę, którą pieszo zrobiłybyśmy w góra 20 minut, taksówką jechałyśmy 45 min !!! :shock: :shock: :shock: Prawie się spóźniłyśmy na pociąg (a bilet kosztował nas 137zł :? ) Jejku ! Siedziałyśmy w tej taksówce jak na szpilkach. Dotarłyśmy do przedziału na 4 minuty przed odjazdem :roll:
Taksówkarz, starszy pan, powiedział, że tyle lat jeździ na taksówce i takich korków, jak w ten dzień, to jeszcze nie widział w Krakowie. A my pojechałyśmy na 4 dni i widziałyśmy :shock: :lol:
-
W Krakowie zrobi się luźniej dopiero jak wyjadą studenci.. A od października znowu będzie to samo i korki potworki :D A fakt jest taki, że to w Krakowie właśnie przytyłam najwięcej :P ale mam nadzieję, że to jednak nie klątwa tego miasta :D
-
witaj!!!
od razu widac ,że masz juz wprawę w dietkowaniu.. stare wyprobowane posilki i niezawodne bakalie... teraz to juz kupuje w makro duże paczki i w razie smaku na cos dobrego ,.... :wink: są
co do nagród to wymyśliłam sobie po straceniu 10 kg. paznokcie zelowe a , gdy sie rozgoszcze w siódemkach solarium... kocham slońce i wiem ,że w ciemniejszej karnacji zawsze sie szczuplej wyglada :P , co roku ile sil opalam sie nad morzem ..ale wiadomo,ze nie wszedzie slonko dochodzi , wiec tak sobie wymyślilam ,że w tym roku pojade opalona i z waga 75... :?:
pozdrawiam , milej nauki i dietkowania
-
Heja! Pozwol ze i ja sie przylacze do Twojego dietkowania :) Ecchhh, zapodam wam troche jodu znad morza :D
Czytam tak sobie Twoje posty i troche siebie widze... Ja cale szczescie nie mialam az takich przbojow z jojo, po roku przybylo mi jakies 7 kg, ale teraz wlasciwie sie ich pozbylam i bez problemu wchodze w spodnie ktore kupowalam w zeszle lato. Ale chcialoby sie jeszcze ciutek zrzucic..... A tam, dam rade :)
Ech, tak czytam i sobie mysle, ze za nic w swiecie nie chcialabym mieszkac w takim duzym miescie. Jak dla mnie Slupsk jest idealny - bliziutko morze, nie za wielkie miasto, nie za male, takie akuratne. W wiekszosc miejsc mozna dojsc pieszo, wiec staram sie nie dawac zarobic MZK i chodze duuuzo pieszo. Srednio minimum 6 km. :)
A co do rozmawiania o odchudzaniu... Wiesz, kiedys tez nie potrafilam. Jak mialam 105 kg mialam innego chlopaka z ktorym kompletnie nie potrafilam rozmawiac na ten temat. Starsznie glupio mi bylo.... Teraz od roku mam nowa wage i nowego misia :) On wie, ze chce jeszcze zrzucic, sam mnie motywuje, zauwaza efekty wiec jest jakos latwiej :) Ale z drugiej strony skubaniec namawia mnie ciagle na lody :D
Oooops, to Twoje roypisazwanie sie jest widze zarazliwe :D
Postaram sie wpadac i wspierac Ciebie :) Zapraszam rowniez do mnie. Buzka!
-
Hej C.!
na Tobie można polegać :D wspaniałe długie ciekawe posty :D
plan na rower ekstra, ale czemu chcesz zaczac dopiero w 2 polowie lipca lub w sierpniu. jesli teraz bedziesz codziennie albo co drugi dzien jezdzic to zaraz kondycja Ci sie taka wyrobi, ze hoho!!
-
hmmm białej herbaty jeszcze nie widziałam! ciekawe jak smakuje ;)
miłego dnia, ja lecę na basenik :)
-
Witam witam moich drogich gości :)
Poodwiedzałam Was już, więc mogę z czystym sumieniem popisać u siebie.
Ale miałam sen, dziewczyny! :lol:
Dla motywacji do odchudzania powiesiłam sobie na widoku mój ulubiony strój z wakacji dwa lata temu, kiedy wyglądałam już całkiem znośnie (wtedy uważałam, że całkiem znośnie, a jak teraz na tamte zdjęcia patrzę.. jak ja bym chciała do tego wrócić, ach!). Śliczna, czarna bluzka z ogromnym dekoltem w serek (mam duży biust i lubię dekolty ;) ), podcinana pod biustem, a do tego jasno beżowo-szare spodnie. Teraz to oczywiście w bluzce wyglądam jak ludzik Michelin:
http://www.memphistruckandtrailer.co...oaded/mtt1.jpg
A co do spodni, to pewnie nawet małego palca u nogi bym nie wcisnęła w nogawkę.. ;)
No i śniło mi się dziś właśnie, że sobie te spodnie założyłam i były za duże... mam nadzieję, że to był sen proroczy! ;)
Dzień dzisiaj radosny, ponieważ ostatnie zajęcia w tym semestrze minęły, co za ulga! Co prawda na dobre będę się z wolności cieszyła po ostatnim egzaminie 24. czerwca, ale i tak jest to już pierwszy stopień wolności, jak by na to nie patrzeć!
Zgodnie z przewidywaniami fizyka w plecy, ale to wszystko było wpisane w plan i załamywać się nie będę, we wrześniu zdam i będzie git.
Na dodatek dzisiaj wielki mecz Portugalia - Czechy, absolutnie muszę obejrzeć i dzielnie będę dopingować moją ulubioną drużynę znad Morza Śródziemnego!
Jedzeniowo dzisiaj dziwnie, ale w ramach diety oczywiście:
:arrow: śniadanie: Bakuś 125kcal, truskawki 93kcal - 218kcal
:arrow: między zajęciami mleko czekoladowe Łaciate - 134kcal
:arrow: obiad po powrocie do domu - kasza gryczana z warzywami - 388kcal
(to taka gotowa w woreczkach, całkiem niezłe to, a tak dużo kalorii, bo zjadłam cały woreczek w ramach obiadu i podwieczorku, bo to już o 16tej było, a do tego dodałam trochę masełka i policzyłam je za 50kcal)
Na kolację o 18tej planuję serek wiejski z brzoskwiniami (taki gotowy Piątnicy) i jakieś bakalie dorzucę i będzie w sam raz.
Teraz popijam na zmianę herbatę zieloną i Body&Shape czy coś takiego, bo zaraz wsiądę na rower i popedałuję z pół godziny. Po meczu drugie pół dorobię, żeby było uczciwie 60 minut jeżdżenia. A te herbaty, no bo zielona wzmaga spalanie kalorii ponoć, więc warto ją przed większym wysiłkiem wypić, niech się bardziej opłaci ;) .
Co tam jeszcze.. kiełki zaczynają się puszczać, puszczalskie jedne, bardzo mnie to cieszy! Ale pewnie jeszcze z tydzień nim porządnie wyrosną i będę je sobie mogła dorzucić do serka wiejskiego, mniam mniam.
Prawdę mówiąc ten koniec zajęć cieszy mnie również z tego powodu, że nie będę musiała jeździć przez jakiś czas do miasta - jest za gorąco, a ja jestem gruba i wcale nie lubię się w takim stanie pokazywać (mówię, jakby to było coś przejściowego, a trwa już tak długo..). No ale jak tylko sesja minie to do pracy będzie trzeba łazić, co zrobić.. jakoś wytrwam.
Objadłam się tą kaszą, za dużo naraz tego było.
A, i okazuje się, że wcale nie zużywam tak dużo soli jak sądziłam! Wypróbowałam wczoraj ten mój wymyślony sposób na kontrolowanie soli i jedna łyżeczka wsypana wczoraj rano do solniczki starczyła mi na wczoraj i dziś. Bardzo mnie to ucieszyło, chociaż w tej jednej kwestii nie jem za dużo :lol: .
Aaaa, wiem co jeszcze Wam chciałam napisać.. przez przypadek podczas gotowania obiadu dzisiaj usłyszałam, że w TVN Style rozmawiają z jakimiś odchudzonymi babeczkami. No i rekordzistka pośród nich schudła.. 67kg! w nieco ponad rok! Dziewczyny, ale mnie to kopło, mówię Wam. Dość krótko niestety z nimi rozmawiały, żałuję, bo takie programy są cholernie motywujące, a do tego ludzie, którzy nigdy się nie borykali z tym problemem mogą się nieco nauczyć. Szczuplaki pokazywały tam swoje dawne ciuchy - to robi wrażenie :) . Mam ogromną nadzieję, że i ja za rok będę mogła być tak dumna i zadowolona z siebie.
I wiecie co? Nigdy nie byłam szczupła i tak zwyczajnie, pomijając oczywiście samą chęć i desperację, jestem po prostu strasznie ciekawa jak to jest być szczupłą. To jednak definitywnie potwierdza, że pod otuliną tłuszczu jestem stuprocentową kobietą :lol:
Pędzę na rowerek, a potem meczyk.
Pewnie się zdążę stęsknić, wpadnę jeszcze wieczorem i poodpowiadam ładnie na Wasze notki, teraz już nie zdążę, rower mnie woła! :)
Buziaki wielkie dla wszystkich i dziękuję za odwiedziny!
C.
-
No i jak zwykle długi post :) czyli to co lubię :)) hihi
zapragnęłam ustosunkować się do pewnych kwestii :) więc:
odnośnie rowerka, kiedyś (niecały rok temu) jeździłam na rowerku jak maniaczka, obowiązkowo stawiałam się codziennie przed telewizorem z butelką wody mineralnej i ręcznikiem, po 1,5 h pedałowania biegłam pod prysznic i czułam się zdrowo spełniona, a teraz "chwilę" rowerkowania odstawiam na później, później i jeszcze później aż faktycznie robi się późno i przedsięwzięcie odstawiam na drugi dzień z zaznaczeniem (pilne!) rano nie chce mi się wcześnie wstać, a tu trzeba pozałatwiać różne sprawy i znowu rowerek zostaje przesunięty na później, ale dziś pojeżdżę....bo chcę ;-)
no i...ja niestety w plecy mam historię myśli socjologicznej i powinnam się pouczyć, ale to po ćwiczonkach...zostały jeszcze dwa zjazdy i wakacje pełną piersią :)
ostatnio przeczytałam dość zabawny opis na gg o Włochach którzy grali ostatniego wieczoru... "Gdzie Są Włochy ? Narazie w okolicach bikini ,ale odrobią straty :("
:))
a jeśli chodzi o kiełki...to jest to normalne, że na korzonkach mają taki niby "meszek", bo chyba nie pleśń ? :o właśnie ostatnio przydarzył mi się takich "incydent", ponieważ moje kiełki w mojej kuchni puszczały się pierwszy raz, to jestem nie wtajemniczona...
i również jestem niesamowicie ciekawa jak to jest być szczupłą, jak to jest gdy wystają kości biodrowe i swobodnie można iść do sklepu i przymierzać wszystkie ubrania w rozmiarze 36, 38 :p
mam nadzieje, że już niedługo doświadczę tego uczucia :)
tymczasem zaraz dopiję swoją czerwoną herbatkę, łyknę L-karnitynę i na rowerek...muszę wykorzystać ten entuzjazm niezałamania się nad kawałkiem pizzy...
buziaczki slońce :*
-
:shock: w prorocze sny należy wierzyć!!! a wiara czyni cuda!!!! zaś te są nam na tej drodze potrzebne :P jak to jest byc rozmiar 38??? nie mam pojecia, odkąd pamiętam kupowalam zawsze w przedziale 40-48 :wink:
pozdrawiami zyczę spadku wagi :wink: