-
Hej hej.
Jutro rano przyjeżdża luby
i pewnie zostanie na jakiś (może nawet) tydzień, więc mniej mnie będzie na forum, niemniej jednak założę wątek na nowym.. I wkleję tam tego posta, żeby już jakoś konkretniej zacząć. Eh, szkoda, że nam jednak nie poprzenosili tematów. Trudno..
Jako że jutro mogę nie mieć sposobności, to postanowiłam się zważyć dzisiaj rano - i było tuż przed 95kg, bleee.. no trudno. Będę sobie wmawiać, że trzymam wodę przed okresem, który powinien nadejść w ciągu dwóch tygodni od skończenia zażywania leku - a skończyłam w niedzielę.. 
Wypad z koleżanką się ostatnio bardzo udał, film "Pora umierać" bardzo dobry, spłakałam się jak bobrzyca. Potem poszłyśmy do tego baru sałatkowego - było pysznie i dietowo, jestem zachwycona
już zapowiedziałam lubemu, że musimy się tam przejść. A pieczone ziemniaki i mięcho też tam dają, więc i on coś dla siebie znajdzie.
Co do jedzenia, to ostatnio jest dietowe-plus-troszkę-też-zwykłego. Na przykład jem ten zwykły chlebek, no bo na razie innych nawet w myślach nie potrafię przełknąć.. ale ten zwykły mi się wkrótce skończy i nie będę kupować następnego. Dzisiaj sobie w pracy wszamałam galaretkę (z torebki), co prawda dużo to ma cukru, ale też zdrowe, od czasu do czasu chyba można? Staram się jakoś na chwilę odskoczyć od diety, żeby mi się nie znudziła za mocno. 
Dzisiaj jedzeniowo:
śniadanie: banan, brzoskwinia
drugie śniadanie: galaretka poziomkowa mniam
obiad: kromka chleba (50g za 110kcal) i duuuużo (300g) sałatki
Sałatkę zrobiłam sama zainspirowana barem - biała kapusta, trochę marchewki i jabłek, duuużo koperku. I do tego sos czosnkowy - sama zrobiłam i wyszedł o dziwo zajebisty - jogurt naturalny, sporo czosnku, sól i pieprz. 
Wczoraj zrobiłam sobie wolne od pracy-pracy, za to w domu jak się zabrałam za sprzątanie, to 4 godziny minęły nie wiem kiedy. Co się namęczyłam i napociłam to moje, to lepsze od ćwiczeń jest.. A dom lśni
.
Z wieści jeszcze ciekawszych, luby już całkiem poważnie mówi o przeprowadzce i dzisiaj.. załatwiłam mu pracę
. Będzie pracował tam gdzie ja, w tym samym dziale
. Tak więc ze stanu -oddalenie o 500km- przejdziemy w stan -jesteś tuż obok-.
Cieszę się jak głupek.
Tzn trochę się też boję - czy się pokłócimy czy obrazimy, tak czy siak następnego dnia trzeba będzie ze sobą siedzieć w pracy.. no ale jakoś to będzie
. W firmie, wg mojej wiedzy, pracują co najmniej dwie pary i jakoś sobie radzą.
Na 17stą idę dziś do dermatologa, nareeeeszcie. Boję się tradycyjnie, no ale trzeba.
Od jutra będę silnie zajęta moim szczęściem, ale postaram się chociaż zaglądać co u Was. Ewentualnie wykorzystam chwile, kiedy będzie spał (suseł jeden), żeby coś ukradkiem popisać
.
Dziękuję Wam bardzo za wspieranie mnie i regularne odwiedzanie tutaj - mam nadzieję, że również na nowym forum będę mogła na to liczyć. Ja oczywiście zobowiązuję się i tam Was odwiedzać, bo czemu niby miałabym nie.
Buziaki dla Wszystkich i miłego popołudnia!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki