Witaj

Słusznie zrobiłaś, że założyłaś wątek na forum. I absolutnie nas nie zanudzasz - po to właśnie masz własny kąt tutaj, żeby się na nim wygadać i wyżalić i marudzić i narzekać, ale przede wszystkim również dzielić się z nami każdym sukcesem . A my tu wszystkie bardzo chętnie czytamy, bo wszystkie to dobrze rozumiemy i znamy z własnego doświadczenia.. Więc nie przepraszaj i nie wstydź się pisać .

Temu burakowi, co Ci tak powiedział, trzeba było coś równie miłego odpowiedzieć, np. dlaczego on jest takim chamem?
I zgadzam się z Chomą, przede wszystkim powinnaś zmienić podejście do diety - po pierwsze sama sobie powtarzaj, aż uwierzysz, że Ci się uda. Musi się udać przecież. Robisz to dla siebie i sama musisz na ten sukces zapracować - a że bardzo tego chcesz, to na pewno dasz radę. Nie ma innej możliwości po prostu . Niestety, mimo naszych nadziei, odchudzenie nie zawsze owocuje zaakceptowaniem samej siebie - najlepiej jest od samego początku starać się o tę samoakceptację (wiem, że to bardzo trudne, sama walczę od dawna), bo dieta nie wyleczy wszystkich naszych problemów, mimo że tak nam się wydaje.
Tak więc postaraj się popatrzeć na nowy styl życia jak na coś dobrego, co sama dla siebie robisz, dbasz o siebie . A nie jak na karę, której końca nie możesz się doczekać i jesteś pewna, że i tak nie spełni oczekiwań, które wobec niej żywisz. Bo wtedy na pewno się nie uda. A przecież nie tego chcesz!

Mam nadzieję, że dietowanie ładnie Ci idzie, a o ćwiczenia na razie nie musisz się martwić, na początku diety kilogramy i tak lecą. A skoro tak dużo się ruszasz przez pracę i dzieciaki, to na pewno potem z większą łatwością przyjdzie Ci ćwiczyć.

Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia
C.