-
Moniś wiem że czasami życie nie jest łatwe, a szczególnie gdy walczy się z kilogramami. Ja też przechodzę chwilę załamania zwątpienia ale podnoszę się i walczę dalej. Myślę że warto i że Ty też do tego dojdziesz. Pojawiaj się chociaż od czasu do czasu na forum i daj znać co u Ciebie i czy wszystko ok. Buziaki i mocno zaciskam za Ciebie kciuki :*
-
smutno mi, żeodeszlaś z forum - bede o Tobie pamietac - zycze ci zeby ten beznadziejny swiat mial chociaz iskierke jakies nadzieji ze bedzie lepiej...
żegnaj Cioteczko Liebe
-
Nie wiem, czy będziesz to jeszcze w ogóle czytała, ale jakoś głupio tak bez pożegnania.
Mam nadzieję, że mimo iż bez forum, uda Ci się dojść do porządku z samą sobą. Nie mówię o schudnięciu, bo to wcale nie musi być ta droga. Mówię o zaakceptowaniu samej siebie dokładnie taką, jaka jesteś. Pokazanie światu, że taką ma Cię pokochać, bo warto .
A gdybyś miała kiedyś ochotę pochwalić nam się swoimi życiowymi sukcesami bądź smutkami, to my tu będziemy zapewne..
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Jeśli będziesz chciała wrócić, to wiesz, że tu jesteśmy i czekamy... ja się nigdzie nie ruszam!
Trzymaj się!
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ty jesteś dziś piękniejsza
Spójrz tylko na te zdjęcia
-
Jak być wróciła to przeniosłam się teraz tutaj http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=175 Zapraszam!
-
nie wiem czy to przeczytasz, ale wypocę coś dla Ciebie
Rozumiem Cię doskonale, powiem Ci, że nie start tutaj w pewne inne zdarzenia zaburzyły moją pewność siebie. Kiedyś nie do złamania - zawsze mi koleżanki zazdrościły tego, że jestem jaka jestem a mam to w d*pie i potrafię się nie przejmować swoimi grubymi (i nie tlyko) niedoskonałościami.
Na dodatek teraz znowu mi się wszystko łądnie posypało, w życiu prywatnym, nawet w wakacyjnej pracy. Coraz bardziej doskwiera mi brak samca. Nawet całkiem niedawno wróciłam z czteropakiem Fresco z hipermarketu z zamiarem cudownego spotkania: ja, komputer i wino...
Przypadkiem trafiłam na stronę pewnej fundacji. Jestem w trakcie spełniania marzenia pewnej chorej dziewczynki. Pomyslałam sobie wtedy jak wiele mam w życiu szczęścia. Te kilkuletnieczasami dzieci walczą o każdy dzień życia, zmagają się z chorobą ale walczą...więc i dlaczego ja nie miałabym walczyć o siebie? Nabrałam nowej motywacji, nie tyle do utraty kg co do walki osiebie na każdej płąszczyźnie. Będę walczyła, choćbym miała po drodze milion razy upaść. MAm nadzieję, że i Ty znajdziesz motywację i wiarę w to, że będziesz jeszcze cholernie szczęśliwa. No i jeszcze trochę, zeby może tu wrócić, boś fajna i tęskno będzie Nawet jeślinie zaglądniesz już tutaj to mam nadzieję, że uśmiech zagości u Ciebie na stałe, a przynajmniej na wiekszość czasu (bo trochę smutku w życiu też potrzeba).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki