Witajcie.
Nie jestem tu nowa, ale walczę od nowa. Wskazówka na mojej wadze znowu pokazała 90 kresek... Jestem załamana, bo jeszcze nie tak dawno ważyłam poniżej 65 kilogramów. Pisałam tu na forum, motywowałam dziewczyny, a teraz sama potrzebuję motywacji. Choć niby powinnam ja mieć, bo 3 miesiące temu wyszłam za mąż, więc mam dla kogo zadbać o siebie, jednak nie jest łatwo się przełamać.
Parę lat temu gdy moja waga niebezpiecznie zbliżyła się do setki postanowiłam to zmienić. W parę miesięcy zrzuciłam ponad 35 kilo i zmieniłam się nie do poznania. Byłam szczęśliwa, znalazłam miłość swojego życia i wróciłam do żywienia sprzed diety. Zaczęło się podjadanie słodyczy, fast foody, słodkie napoje, nieregularne posiłki, a co najgorsza to zdarzało się, że jadłam 2 posiłki dziennie, z czego ten ostatni był po 22...
Wiem, porażka na całej linii. Na wiosnę tego roku znowu przeszłam na dietę, bo miałam motywację do ślubu. Spadło mi jakieś 10 kilo, które teraz znowu wróciło. Wyglądam fatalnie... Nie mam jeszcze 30 lat, a wyglądam na 45. I tak się też czuję... ale...
Od dziś dieta i siłownia 3 razy w tygodniu (na początek). W samochodzie czeka na mnie dresik, bo po pracy lecę na siłkę i zaczynam kolejną walkę z kilogramami. Podbudowuję się natomiast oglądaniem "starych" zdjęć, gdzie waga nie przekraczała 65 kilo, a ja wyglądałam na 10 lat młodszą, a nie starszą.
Pisze tu, bo liczę i to bardzo mocno na Wasze wsparcie. Na opierdziel, gdy zrobię coś źle i na pochwałę, gdy będzie mi dobrze szło. Poza tym będę motywować się Waszymi sukcesami w Waszych tematach. Wiem, że z Wami mi się uda nie tylko schudnąć, ale też zmienić swoje życie.
CEL -25 kg. Akcja rozpoczęta!
Zakładki