Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: Agusiowa porażka- czas na wzlot jako lekki motylek!

  1. #1
    Awatar agusia91
    agusia91 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-08-2009
    Posty
    6,553

    Domyślnie Agusiowa porażka- czas na wzlot jako lekki motylek!

    Witam!
    Ciężko mi w sumie powiedzieć, od czego należałoby zacząć. Czy powrót na forum potraktować jako desperacki krok, ostatnią deskę ratunku, czy po prostu jako miejsce, w którym kiedyś się udawało.

    Powinnam zacząć od kilku słów o mnie. Na pewno trafią tu też osoby, które w zamierzchłej przeszłości walczyły ze mną, bywały, pisały, wspierały, ale wypadałoby przedstawić się nowym użytkowniczkom(głównie czkom ).
    Jestem Agata, od ostatniej mojej wizyty postarzałam się o ukończone studia, nie nie, w sumie nie aż tak drastycznie
    Mam 24 lata i potężną nadwagę... Nie, w sumie trzeba stanąć twarzą w twarz z prawdą, jestem po prostu otyła.

    Kiedy przybyłam tu na forum po raz pierwszy w 2009 roku, z myślą, że przed 18 rokiem życia chcę wyglądać lepiej, w trochę ponad 3 miesiące udało się perfekcyjnie zrzucić 14 kg, od 93 do 79 kg, przy wzroście 173 cm. Później miałam małą przerwę, trzymałam wagę na poziomie +/- 2 kg i przez kolejne 3 miesiące spadłam do wagi 71 kg. Wydaje się dużo owe 71 kg, bo według BMI jest to niewiele poniżej nadwagi, aczkolwiek moja budowa jest taka, że przy takiej wadze już powoli wystają mi żebra. W miarę możliwości później pokażę zdjęcia, o ile będzie mi dane zadomowić się ponownie na dłużej. 7 z przodu trzymałam dobre 2 lata, w zasadzie bez żadnych większych trudności, dużo ćwiczyłam, nabierałam mięśni i nikt w najśmielszych przypuszczeniach nie wskazałby, iż ważę prawie 80 kg.
    Później parę problemów zdrowotnych, prywatnych, waga zaczęła lecieć do góry... Na początku delikatnie, później od lata tego roku nie zorientowałam się nawet, kiedy w pół roku przytyłam 14 kg, z ot takiej samotności i zamknięcia. Obecnie na osi jest ich 97... Aż wstyd się przyznać, bo nie tak to miało być...

    Historię wagową już znacie, co do mojej osoby parę słów również przydałoby się. Aktualnie kończę ostatnie studia, po zrobionych dwóch licencjatach jestem na ostatnim roku finansów i rachunkowości, aczkolwiek jestem należałoby zamienić tu na słowo: przebywam bądź egzystuję. Zawsze w głębi duszy byłam, jestem i chyba będę humanistką, dlaczego jestem w tym miejscu, w którym jestem, sama do końca nie rozumiem Moje życie w większości pochłania praca jako księgowa, taka młodsza księgowa powiedzmy Do tego uczelnia w dalszym ciągu, nauka języków iiiii czasu dla siebie zostaje bardzo mało, o ile zostaje go choć odrobina. A moim hobby aktualnie jest wracanie do swojego pokoju i wyżerka. Chyba proste to wytłumaczenie, dlaczego stało się, jak się stało

    Jestem też uzależniona od długich notek, dlatego możecie takowych się spodziewać w przyszłości Może nie tak często aktualnie, póki sesja w toku, ale z pewnością w przyszłości będzie ich więcej znacznie!
    Dlatego podsumuję pokrótce.
    Moją najbliższą motywacją jest wesele w rodzince, dokładnie za 3 miesiące. Realnie rzecz biorąc chcę schudnąć do tego czasu... 10 kg?
    Tak więc cel na 18.04: - 10 kg => 87 kg na wadze i ani kilograma więcej!!
    Cel na przyszłość(długoterminowy, powiedzmy na 24 urodziny...) 72 kg. Data krytyczna: koniec października, więc można uznać, iż jest to bardzo realne!

    Jaki plan na realizację? Na razie nie mam bladego pojęcia. Próbowałam już wszystkiego. Myślałam, że na początek zrobię dietę Turbo na rozkręcenie przemiany materii, ale nie jest to rozsądne w czasie sesji, kiedy mózg naprawdę potrzebuje mocy. Liczenie kalorii też było dla mnie spoko, choć myślę, że na dobry początek najlepszym lekarstwem jest MŻ. Jak odstawię słodycze dietę będę mogła uznać za idealną, bowiem rzadko mam apetyt na naprawdę niezdrowe rzeczy, do godziny 16 powiedzmy, w pracy, zawsze wszystko jest idealne

    Będę wdzięczna za każde dobre słowo, za wsparcie, za zwykłe "bycie" ze mną i chętnie odwdzięczę się tym samym

    Pozdrawiam,
    Agata

    A tutaj sobie skrobię i walczę:
    Klik- i jesteś u mnie

  2. #2
    madzikpol jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2010
    Mieszka w
    Wołomin
    Posty
    57

    Domyślnie Odp: Agusiowa porażka- czas na wzlot jako lekki motylek!

    Będę wspierać Też do kwietnia chciałabym zjechać z 10kg. Też zastosowałam u siebie MŻ plus liczenie kalorii (wagę mam popsutą więc na razie to takie liczenie na oko). Zaczęłam też ćwiczyć, myślałam że co drugi dzień będę, ale wyszło częściej puki co, więc dobrze Wiem też co to jojo, najgorsze w dziadzie jest to, że świadomość wypiera to ,iż się tyje. Potem 'nieświadomie wybiera się luźniejsze spodnie by pasowały na dupsko, a jak już się człek ocknie to jest więcej niż było. Ja w marcu kończę 27 lat, więc Ty to młoooda jesteś ;p

  3. #3
    Awatar smyczka
    smyczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2015
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    28

    Domyślnie Odp: Agusiowa porażka- czas na wzlot jako lekki motylek!

    Aguś, no i co, gdzie Twoje długie notki? Jak Ci idzie, mam nadzieję, że trzymasz się dzielnie Gonię Cię, także uciekaj

  4. #4
    zaangazowana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie Odp: Agusiowa porażka- czas na wzlot jako lekki motylek!

    Ja to już stara baba jestem dziewczyny (36), ale trzymam za Was kciuki!!!

  5. #5
    Paszrotka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-07-2011
    Posty
    5,032

    Domyślnie Odp: Agusiowa porażka- czas na wzlot jako lekki motylek!

    no i gdzie się podziałaś kochana?
    XXXL Paszrocia
    "Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść... Jeżeli wróci, będzie Twój na wieki... Jeżeli nie wróci nigdy nie był Twój..."

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •