Cześć!
Ja tak na szybko szybko, bo zaraz mężu wraca z pracy i obiad trzeba skończyć
Już tu kiedyś byłam, zjechałam 20 kg na Ducanie, było to ok 5 lat temu. Teraz mam te 20 kg znowu (no, może 1. Nie chcę już tak drastycznej diety, pomimo, że akurat mi nic się ze zdrowiem nie stało.
6,5 miesiąca temu urodziłam córeczkę. W ciąży byłam na diecie cukrzycowej. Ale byłam wściekła kiedy w 6 miesiącu okazało się, że dorwała mnie cukrzyca ciążowa. No przecież ciąża = tu wszystko można, a ja już nie mogłam. Ale prawdę mówiąc dzięki temu, że na początku ciąży 2 razy dziennie witałam się z kibelkiem, potem dieta, to przytyłam tylko 9kg ( w pewnym momencie nawet chudłam), które zeszły od razu po porodzie.
Super, ale mam już 2 kg więcej niż po porodzie, a do zejścia mega dużo.
Plan mam taki: dieta mniej więcej cukrzycowa czyli ciemne pieczywo na śniadanie, II śniadanie jogurt nat. z owocami, obiad -coś gotowanego/pieczonego, podwieczorek (tu mam problem), kolacja - najlepiej białkowa, może coś Duanowego, lub znowu ciemne pieczywo.
Od przyszłego miesiąca przychodzi mi karta Multisport i mam już wstępny plan ćwiczeń: poniedziałek zumba, wtorek BS, czwartek BS, sobota zumba, niedziela basen. Wieczorem ewentualny stepper.
Dopóki karta nie przyjdzie pykam codziennie rano jakieś ćwiczenia, wcześniej była to fit mamusia na fb, ale się przeliczyłam z zaawansowaniem mojego ciała i "odchorowywałam" to kilka dni. Teraz próbuję ogarnąć Mel B.
Aaaaa no i najważniejsze, moja bolączka - słodycze niestety dzisiaj już Marsik wpadł. Straszne uzależnienie.
Trzymajcie kciukasy!
Zakładki